Raport “Chcę bezpieczeństwa: Uchodźczynie z Syrii w Libanie” pokazuje, w jaki sposób utrudnienia w odnowieniu pozwolenia na pobyt, które wprowadza rządu Libanu, a także niewystarczające fundusze międzynarodowe powodują, że uchodźczynie znajdują się w bardzo niepewnej sytuacji i są narażone na wykorzystywanie przez ludzi, którzy mają władzę, w tym właścicieli, pracodawców, a nawet policję.
– Połączenie znaczącego niedoboru środków przeznaczonych na walkę z kryzysem uchodźczym oraz ograniczenia nałożone na uchodźców przez władze libańskie sprawiają, że uchodźczynie z Syrii są narażone na wykorzystywanie i napastowanie oraz nie są w stanie szukać pomocy ze strony władz – powiedziała Aleksandra Górecka, koordynatorka kampanii w Amnesty International.
W 2015 roku Liban wstrzymał rejestrację uchodźców syryjskich prowadzoną przez UNHCR i wprowadził nowe regulacje, które utrudniają uchodźcom przedłużenie pozwolenia na pobyt w kraju. Bez uregulowanego statusu prawnego są narażeni na aresztowanie, zatrzymanie, a nawet deportację, co powoduje, że wielu z nich boi się zgłaszać nadużycia na policję.
W 20% syryjskich gospodarstw domowych na uchodźstwie głową domu jest kobieta. W niektórych przypadkach kobieta samodzielnie zajmuje się domem i rodziną po tym, jak mąż został zabity, uwięziony, przymusowo zaginął lub został uprowadzony w Syrii.
– W Libanie większość uchodźców z Syrii walczy o przetrwanie, często w fatalnych warunkach. Są dyskryminowani i napotykają poważne przeszkody w dostępie do żywności, mieszkania, czy pracy. Dla uchodźczyń przetrwanie w takich warunkach często jest jeszcze trudniejsze. Wiele z nich, szczególnie te, które pełnią funkcję głowy rodziny, są szczególnie narażone na molestowanie, wyzysk i nadużycia, zarówno w pracy, jak i na ulicach – dodała Górecka.
Ubóstwo, wyzysk ze strony pracodawców i właścicieli
Około 70% syryjskich rodzin żyje w Libanie poniżej granicy ubóstwa. Odpowiedź humanitarna ONZ na kryzys uchodźczy w Syrii jest konsekwentnie niedofinansowana. W ubiegłym roku ONZ otrzymała tylko 57% funduszy, których potrzebowała na działania w Libanie. Poważne ograniczenia funduszy zmusiły Światowy Program Żywnościowy do ograniczenia miesięcznych racji żywnościowych dostarczanych najbardziej potrzebującym uchodźcom z 30$ do 13,5$ w połowie 2015 roku. Po zastrzyku środków pod koniec 2015 roku podniesiono ją do 21,6$, czyli tylko 0,72$ dziennie. Jedna czwarta spośród kobiet, z którymi rozmawiała Amnesty International, przestała otrzymywać pieniądze na żywność w ciągu ostatniego roku.
Wiele uchodźczyń opowiadało, że ciężko im sprostać wysokim kosztom życia w Libanie i pozwolić sobie na jedzenie lub wynajem, co powoduje, że są jeszcze bardziej narażone na wyzysk. Część z nich powiedziała, że otrzymały niestosowne propozycje seksualne od mężczyzn lub propozycje wsparcia finansowego w zamian za seks.
W Libanie panuje powszechna dyskryminacja uchodźców. Uchodźczynie, którym udało się znaleźć pracę zgłaszały, że są wykorzystywane przez pracodawców, którzy płacą im wyjątkowo mało. “Wiedzą, że przyjmiemy pracę, bez względu na niskie zarobki, bo jesteśmy w potrzebie” – powiedziała “Hanan”, palestyńska uchodźczyni z Syrii, której imię zmieniono ze względu na ochronę tożsamości.
“Asmaa”, 56-letnia palestyńska uchodźczyni z Syrii, która mieszka w Szatili w obozie dla uchodźców na południowych przedmieściach Bejrutu powiedziała, że nie pozwoliła swoim córkom pracować z obawy, że będą tam napastowane: “Moja córka pracowała w sklepie. Menedżer napastował ją i dotykał. Dlatego teraz nie pozwalam moim córkom pracować”.
Kilka kobiet opowiadało, że zrezygnowały z pracy lub w ogóle jej nie podjęły, ponieważ czuły, że zachowanie pracodawcy jest niestosowne.
Kolejnym dużym wyzwaniem jest zapewnienie środków na mieszkanie. Przynajmniej 58% syryjskich uchodźców mieszka w wynajmowanych mieszkaniach lub domach, inni mieszkają w zniszczonych budynkach lub nieformalnych osiedlach. Wiele kobiet mówiło, że nie mogły sobie pozwolić na wygórowane czynsze i znalazły się w strasznych warunkach.
– Bez względu na to, czy pracują za zbyt małą pensję, czy też żyją w brudnych, pełnych szczurów, przeciekających domach, brak stabilności finansowej powoduje ogromne trudności i zachęca ludzi, którzy mają władzę, żeby je wykorzystywać – stwierdza Aleksandra Górecka.
Brak uregulowania statusu zwiększa ryzyko
Uciążliwe biurokratyczne procedury i wysokie koszty odnowienia pozwolenia na pobyt dla uchodźców, które wprowadził libański rząd w styczniu 2015 roku, spowodowały, że wielu uchodźców nie było w stanie odnowić swojego pozwolenia na pobyt. Bez ważnego pozwolenia uchodźcy z Syrii często obawiają się aresztowania i nie zgłaszają nadużyć policji.
Większość uchodźczyń, z którymi rozmawiała Amnesty International stwierdziła, że brak pozwolenia na pobyt powoduje, że nie zgłaszają przestępstw libańskim władzom. “Hanan”, palestyńska uchodźczyni z Syrii, która wraz z 3 córkami żyje w obozie dla uchodźców blisko Bejrutu opowiadała, że poszła na policję, żeby zgłosić, że kierowca autobusu ją napastował. Została jednak zawrócona. Powiedzieli jej, że nie ma prawa złożyć skargi ze względu na brak “uregulowania statusu pobytu”.
– Dla kobiet, z którymi rozmawialiśmy było jasne, że powodem molestowania i wykorzystywania, z którym się spotykają jest także to, że nie mają się do kogo zwrócić po pomoc i ochronę, ponieważ nie mają ważnego prawa pobytu – powiedziała Aleksandra Górecka.
Kolejna Syryjka powiedziała Amnesty International, że stała się celem ataków po tym, jak zgłosiła się na policję:
“Po jakimś czasie policjanci zaczęli przejeżdżać koło naszego domu, dzwonić i zachęcać do wspólnego wyjścia. To byli ci sami trzej policjanci, którzy przyjmowali zgłoszenie. Ponieważ nie mamy ważnego pozwolenia [na pobyt], oficerowie nam grozili. Powiedzieli, że nas aresztują jeśli się z nimi nie umówimy”.
W Libanie mieszka więcej uchodźców w przeliczeniu na osobę niż w każdym innym państwie na świecie. Społeczność międzynarodowa nie wspiera w wystarczający sposób kraju, choć oczywiście nie usprawiedliwia to niezapewnienia ochrony przed wykorzystywaniem i nadużyciami, jakich doświadczają uchodźcy.
– Napływ uchodźców znacznie obciążył Liban, ale nie może to być usprawiedliwieniem dla wprowadzania surowych ograniczeń nakładanych przez władze, które narażają uchodźców na dodatkowe ryzyko – powiedziała Aleksandra Górecka. Władze muszą zmienić swoją politykę i zapewnić ochronę dla uchodźczyń, a także pozwolić uchodźcom na odnowienie pozwolenia na pobyt.
Wsparcie międzynarodowe jest kluczowe
Brak funduszy międzynarodowych i wsparcia dla uchodźców w Libanie bezpośrednio wpływa na ubóstwo i trudne warunki uchodźczyń. UNHCR zidentyfikował, że minimum 10% uchodźców syryjskich w państwach, które ich przyjęły, czyli około 450 000 osób, to osoby szczególnie narażone i pilnie wymagające przesiedlenia do innego kraju spoza regionu. UNHCR uważa, że zagrożone kobiety i dziewczęta znajdują się w grupie osób, która spełnia kryteria “najbardziej narażonych na naruszenia ich praw ” uchodźców.
Amnesty International wzywa społeczność międzynarodową do zwiększenia liczby miejsc dla osób przesiedlonych i stworzenia innych bezpiecznych dróg pozwalających uchodźcom na opuszczenie regionu.
Ponadto należy zwiększyć wsparcie finansowe i wykorzystać konferencję donorów na rzecz Syrii, żeby ONZ mogło wypełnić swoje zobowiązania wsparcia finansowego w latach 2016-2017.
– Najbogatsze kraje z UE, w tym Wielka Brytania, państwa zatoki i USA, a także inne państwa, muszą zrobić znacznie więcej, żeby złagodzić kryzys. Oprócz zwiększenia pomocy humanitarnej dla Syrii i uchodźców w regionie, państwa powinny także podzielić się odpowiedzialnością i zaoferować większej liczbie uchodźców przesiedlenie – dodała Górecka. Muszą także współpracować z państwami, które przyjęły uchodźców, takimi jak Liban, aby usunąć bariery w rejestracji uchodźców i dostępie do podstawowych usług, a także pomóc w ochronie uchodźców, w tym kobiet, które są szczególnie narażone na naruszenia ich praw.
Zdjęcie: Uchodźczynie syryjskie w Libanie. Copyright: Giles Clarke/Getty Images Reportage