List Amnesty International do redakcji Gazety Wyborczej w reakcji na artykuł “Zrozumieć homofoba”

Autorka pisze o nierzetelności argumentacji tłumaczącej orientację homoseksualną, co miałoby po części powodować ową homofobię. Niestety nie sposób nie wspomnieć o nierzetelności jakiej dopuściła się Pani Wrzosińska.

W tekście tym możemy przeczytać między innymi o możliwości -nawrócenia- osób homoseksualnych w kierunku orientacji heteroseksualnej. Jak również o domniemanej skuteczności tym podobnych terapii. Być może pouczające byłoby dla Pani Wrzosińskiej zapoznanie się z prezentującymi ten temat publikacjami. Nie trzeba daleko szukać, wystarczy sięgnąć do raportu Amnesty International, w którym możemy przeczytać o próbach takiej terapii. Pozwolę sobie zacytować, że -terapia awersyjna polegała w wielu przypadkach na rażeniu prądem elektrycznym poprzez podłączone do ciała mężczyzny elektrody podczas pokazywania zdjęć nagich mężczyzn. Prąd był odłączany, gdy zdjęcia te wymieniano na fotografie nagich kobiet.- Być może autorka antagonistycznego artykułu nie słyszała również o drobnym fakcie jaki miał miejsce w 1992 roku, kiedy to Światowa Organizacja Zdrowa (WHO), agenda ONZ, usunęła orientację homoseksualną z Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób.

Innym dość ciekawym stwierdzeniem, które możemy wyłowić w artykule jest iż -(…) pragnienia można mieć różne, ale niekoniecznie ich realizacja jest największą i uprawnioną wartością społeczną.-. Być może autorka jak i redakcja zgadzają się zatem ze stwierdzeniem, iż -niektórzy homoseksualiści prezentują następujący pogląd: To co robię nie powinno nikogo obchodzić, to sprawa osobista i prywatna. Wszystko, co dotyka spraw seksualnych, przestaje być prywatne, kiedy zależy od tego życie narodu.- Cytując dalszą część tej wypowiedzi: -Jest absolutnie konieczne, abyśmy się ich [homoseksualistów] pozbyli. Są chwastami i musimy ich [homoseksualistów] wyrwać, rzucić w ogień i spalić jak chwasty.- Właśnie to są słowa homofoba, którego Pani Wrzosińska i zarazem Gazeta Wyborcza próbują usprawiedliwiać. Cytat pochodzi z 1937 roku i stanowi wypowiedź Heinrich Himmler’a.

Orientacja seksualna, tak jak płeć lub rasa, określa jeden z podstawowych aspektów ludzkiej tożsamości. Jak stwierdza się w pierwszych słowach Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, podstawą praw człowieka jest uznanie przyrodzonej godności i wartości osoby ludzkiej. Prawa i praktyki, które mają na celu zmuszenie kogokolwiek do zmiany lub zaprzeczenia jego orientacji seksualnej godzą w jedną z najgłębiej zakorzenionych cech ludzkiej osobowości. Tego rodzaju prawa i praktyki stanowią drastyczną formę przemocy psychicznej i fizycznej, gdyż zmuszają niektórych ludzi do wyrzeczenia się doświadczeń, które dla wielu niosą ze sobą największy potencjał osobistego spełnienia.

Nadając konkretną treść najgłębszym odczuciom ludzkiego serca, najskrytszym pragnieniom umysłu i najbardziej intymnym potrzebom ciała, orientacja seksualna stanowi samo centrum ludzkiego prawa do fizycznej i psychicznej integralności. Prawo to musi obejmować pełną swobodę określania i wyrażania orientacji seksualnej, wolnej od wszelkiej nierówności, lęku i dyskryminacji.

Dlatego właśnie dziwi nas artykuł Pani Wrzosińskiej jak i stanowisko Gazety Wyborczej, która zdecydowała się opublikować ten tekst.

Proszę pamiętać, iż HOMOFOBIA ZABIJA, a stwierdzenie to nie stanowi -nierzetelności argumentacji-. Jest to fakt, którego potwierdzenie można znaleźć chociażby w raportach Amnesty International, którą raczej trudno uznać za nierzetelną organizację.