Przeprowadzone w Syrii w ostatnich dwóch tygodniach dochodzenie (od 26 lutego do 07 marca 2013) potwierdziło, iż siły rządowe nadal masowo bombardują cywili. Bombardowania te często mają miejsce z użyciem broni zakazanej przez prawo międzynarodowe, czego skutkiem są całe zrównane z ziemią dzielnice. Osoby zatrzymane przez jednostki rządowe rutynowo poddawane są torturom, padają ofiarą wymuszonych zaginięć lub wykonywane są na nich pozasądowe egzekucje.
Uzbrojone grupy opozycyjne coraz częściej uciekają się do porwań, tortur i masowych egzekucji żołnierzy, członków prorządowych grup zbrojnych oraz cywili.
– Pomimo iż większość zbrodni wojennych i innych ciężkich naruszeń popełniana jest przez siły rządowe, nasze dochodzenie wskazuje na eskalację tego typu działań także wśród grup opozycyjnych – powiedziała Aleksandra Zielińska, Koordynatorka Kampanii w Amnesty International Polska. – Bez interwencji z zewnątrz nic się nie zmieni. Niezmiernie ważne jest, aby wszystkie osoby dopuszczające się tego typu praktyk wiedziały, iż prędzej czy później poniosą konsekwencje swoich działań.
Nasze dochodzenie raz jeszcze dowiodło, iż syryjski rząd stosuje broń, której użycie przeciwko cywilom zakazane jest przez prawo międzynarodowe.
1 marca przedstawicielka Amnesty International znalazła w Aleppo dziewięć bomb kasetowych, które zostały zrzucone z samolotu na gęsto zaludnione osiedle. Zginęło ponad tuzin osób, a wiele innych, w tym dzieci, zostało rannych.
Członek rodziny al-Dik opowiedział Amnesty International o tym, jak w tym konkretnym ataku zginęli jego bliscy:
– Inasa, 2 lata, Heby, 8 lat, Ramy, 5 lat, Nizara, 6 lat, Tahy, 11 miesięcy, Mohammada, 18 miesięcy. Wszyscy oni zostali zabici. Dlaczego? Dlaczego bombardowane są dzieci?
Jak zawsze przy tego typu atakach na miejscu pozostało wiele niewybuchów, które nadal będą zabijać i ranić tych, którzy spróbują je podnieść – często dzieci. Niedaleko od tego miejsca spod zgliszczy osiedla zrównanego z ziemią przez rakietę ziemia-ziemia, wystrzeloną przez siły rządowe oddalone o setki kilometrów, znaleziono ramię dziecka.
Setki osób, w tym dzieci, zostało zabitych lub odniosło obrażenia w trzech ostatnich tego typu atakach. Zginęły całe rodziny.
31-letnia Sabah, która przeżyła atak, opowiedziała Amnesty International o śmierci swojej rodziny: córek Israai, Amani i Ayi (4, 6 i 11 lat), męża, matki, 14-letniej siostry Nour, trzech siostrzeńców: Ahmada, Abdallah i Mohammada (18 miesięcy, 3 i 4 lata).
– Wszyscy nie żyją. Cóż mi pozostało na tym świecie?
Na terenie całego kraju w ostatnich miesiącach zginęło w ten sposób tysiące osób. Siły rządowe przeprowadzają ataki z użyciem broni, która nigdy nie powinna być użyta w obszarach zamieszkanych przez cywili.
W innej części Aleppo z rzeki wyławiane są niemal codziennie ciała mężczyzn i chłopców z ranami postrzałowymi głowy i z rękami związanymi za plecami. Ciała spływają w dół strumienia z obszaru znajdującego się pod kontrolą sił rządowych. Wśród ofiar znalezionych w pierwszym tygodniu marca byli 12-letni chłopiec i jego ojciec; tak jak inne zidentyfikowane dotąd ofiary zaginęli oni w części miasta kontrolowanej przez rząd.
Nagranie wideo z innej części kraju ukazuje chłopca pomiędzy 12 a 14 rokiem życia, stojącego z maczetą nad mężczyzną później zidentyfikowanym jako pułkownik Izz al-Din Badr. Mężczyzna leży twarzą do ziemi, z rękami związanymi za plecami. Głos w tle krzyczy: “Nie jest wystarczająco silny!”. Chłopiec zbliża się i opuszcza maczetę na szyję mężczyzny, dopingowany przez członków jednej z opozycyjnych grup.
Dzieci w Syrii są zabijane i okaleczane w nieustannie rosnącej liczbie bombardowań przeprowadzanych przez siły rządowe. Ich rodzice, rodzeństwo i sąsiedzi rozrywani są na strzępy na ich oczach.
– Dorastają w atmosferze niewyobrażalnego horroru – powiedziała Aleksandra Zielińska.
W południowej części Damaszku świadkowie opisywali “dół śmierci”, do którego uzbrojone siły opozycyjne zrzucają ciała zabitych działaczy prorządowych lub osób podejrzewanych o bycie donosicielami. Świadkowie opowiedzieli też, jak mężczyzna podejrzewany o współpracę z rządem został odnaleziony martwy. Sąsiad wyznał Amnesty International:
– Znaleźliśmy go na stercie śmieci, z dziurą po kuli na środku czoła, raną postrzałową ramienia; miał połamane kolano i brązową kartkę przymocowaną do ciała: “Kolaborant (awayni), pułkownik Helal Eida”.
Według danych ONZ ponad dwa miliony cywili musiało opuścić swoje domy. Wielu z nich trafiło w miejsca, gdzie raz jeszcze padli ofiarą bombardowań i ponownie zostali wysiedleni.
Turcja zamknęła część swojej granicy, pozostawiając po syryjskiej stronie tysiące osób w zatrważających warunkach. Każda kolejna godzina wahania się społeczności międzynarodowej powiększa liczbę ofiar.
– Jak wielu cywili musi jeszcze zginąć zanim Rada Bezpieczeństwa OZN przekaże sprawę prokuratorom Międzynarodowego Trybunału Karnego, aby sprawcy tych przerażających przestępstw zostali pociągnięci do odpowiedzialności? – pytała Aleksandra Zielińska.
Tł. Paulina Iżewicz