-Dzieki Bogu nic mi nie jest, ale tylko Bóg, który nas stworzył, wie kiedy stąd wrócę-
Te słowa wysłał Murat Kumaz swojej rodzinie z więzienia Guantanamo w marcu 2002 roku. Jego marzenie o powrocie do domu, do Niemiec, spełniło się dopiero 24 sierpnia 2006 roku. Wtedy został zwolniony. Przez cztery lata i osiem miesięcy był przetrzymywany bez oskarżenia czy procesu. Jedynie wysiłkom swojej rodziny, prawników i Amnesty International zawdzięcza wstawiennictwo rządu niemieckiego, który przyczynił się do jego uwolnienia.