Amnesty International i kolektyw Legalna Aborcja złożyły petycję, w której apelują o niepopieranie idei referendum przez partie koalicji rządzącej. Pod apelem, w którym zawarto aż 75 argumentów przeciw referendum, podpisało się dotychczas niemal 12 tys. osób.
Organizacje z niepokojem obserwują działania Trzeciej Drogi wokół tematu aborcji i pojawiający się pomysł organizacji referendum. Przypominają także, że w kampanii przed wyborami parlamentarnymi Koalicja Obywatelska składała własne obietnice dotyczące prawa do aborcji (przeprowadzanej do 12 tygodnia ciąży), a referendum nie było częścią planowanego procesu legislacyjnego. Nie znalazło się także w umowie koalicyjnej.
– Już w przyszłym tygodniu w Sejmie mają odbyć się debaty nad projektami ustaw dotyczących aborcji, dlatego chcemy przypomnieć politykom i polityczkom, że prawo do aborcji jest prawem człowieka i nie podlega referendum. Państwo ma obowiązek tworzyć takie rozwiązania legislacyjne, by prawa człowieka były gwarantowane i chronione, a nie zrzucać za nie odpowiedzialność na obywateli, aktywistki czy inne kraje – mówi Miko Czerwiński z Amnesty International Polska. – Liczymy zatem, że zamiast zajmować się pomysłem referendum, polskie władze wprowadzą wreszcie prawo, które zapewni Polkom ochronę ich zdrowia.
– Od kilku lat obserwujemy wśród polskiego społeczeństwa utrwalony trend wysokiego poparcia dla legalizacji aborcji do 12. tygodnia, które wynosi 70 proc. W elektoracie koalicji rządzącej to aż 92 proc., a wśród wyborców i wyborczyń Trzeciej Drogi 89 proc. Polacy, a przede wszystkim Polki już się w tej sprawie wypowiedziały: podczas protestów po pseudowyroku TK Julii Przyłębskiej i bijąc rekord frekwencji podczas wyborów parlamentarnych 15 października. Czas, aby zrozumieli to politycy i polityczki zarówno Trzeciej Drogi, jak i reszty koalicji rządzącej – mówią aktywistki kolektywu Legalna Aborcja. – Oczekujemy jasnej deklaracji ze strony Donalda Tuska i całej Koalicji Obywatelskiej, że nie poprą uchwały o referendum.
W złożonym dziś apelu zauważono także, że zgodnie z art. 125 Konstytucji referendum przeprowadza się w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa, natomiast aborcja to doświadczenie jednostki, nie kwestia wagi państwowej. „Jedynym wiążącym referendum aborcyjnym jest to nad pozytywnym testem ciążowym przeprowadzane przez osoby, których dotyczy” – czytamy w petycji.
Legalna Aborcja i Amnesty International przypomniały także, że prerogatywa Prezydenta RP z art. 144. ust. 3 pkt 6 Konstytucji (dająca podstawę do podpisania lub odmowy podpisania ustawy) nie jest ograniczona wynikiem referendum. Dlatego referendum nie jest środkiem do ominięcia ewentualnego weta prezydenta.
Autorki petycji odnoszą się także do często przywoływanego w publicznej dyskusji referendum aborcyjnego w Irlandii. Wskazują, że zakaz aborcji w Irlandii był wprowadzony na poziomie Konstytucji i mógł być zniesiony tylko na drodze referendum. Przeprowadzone wówczas głosowanie dotyczyło konkretnego zapisu w ustawie zasadniczej, a nie praw człowieka.