Niezależne i niezawisłe?

A sądy powszechne to już nie ten teoretycznie daleki od zwykłego człowieka Trybunał, lecz sąd na rogu naszej ulicy, ten w rynku naszego miasta, ten, do którego trafimy gdy wyrzucą nas z pracy, zniszczą ogrodzenie, ukradną samochód czy nie dostarczą opłaconego towaru. Gdy będziemy chcieli adoptować dziecko, podzielić majątek, załatwić sprawy spadkowe czy dostać odszkodowanie. Gdy nas ktoś zmiesza z błotem w mediach i znieważy. Gdy nas zatrzymają i będą chcieli aresztować, bo braliśmy udział w manifestacji.
Wtedy trafimy do sądu.
I musimy wierzyć, że sędzia, do którego trafi nasza sprawa nie będzie się bał rozstrzygnąć jej zgodnie z prawem i tylko na jego podstawie. To przekonanie jest podstawą naszego poczucia sprawiedliwości w każdym społeczeństwie. Musimy mieć podstawy, by wierzyć, że gdy popadniemy z kimś w konflikt i będziemy potrzebowali sprawiedliwego rozstrzygnięcia, to sędzia –  znający prawo i słusznie je stosujący – sprawiedliwie zdecyduje, kto ma rację. I wierzyć, że sędzia nie ulegnie nagonce medialnej ani nie ugnie się pod groźbami polityków, że czeka go postępowanie dyscyplinarne, że zostanie odwołany i przeniesiony do innego sądu, że zostanie ukarany obniżeniem wynagrodzenia. A w Polsce z dnia na dzień takie obawy stały się realne. Kolejne zmiany w ustawach o ustroju sądów powszechnych, Krajowej Radzie Sądownictwa, kodeksach postępowania cywilnego i karnego, prokuraturze, wiążą sędziom ręce i pozbawiają ich niezależności. Do tego dochodzą ataki personalne – dyskredytujące lub zmierzające do pozbawienia pełnionych funkcji sędziów wypowiadających się krytycznie o wprowadzanych zmianach.
Politycy nie mogą wybierać sędziów. Nie mogą ich też straszyć, grozić i pozbawiać publicznego zaufania. Politykom nie wolno publicznie podważać merytorycznych orzeczeń w poszczególnych sprawach. Dla niezadowolonych z wyniku istnieje możliwość skorzystania z II instancji i ponownego poddania swojej sprawy pod ocenę wyższego sądu. Niezależne, silne i bezstronne sądy są nam potrzebne po to, by ktoś stanął między nami a politykami chcącymi coraz większej władzy nad naszym życiem i powiedział „dość! – tu przebiega granica waszej interwencji w życie każdego z nas.” Sądy wolne od politycznych nacisków, niezależne od decyzji władzy wykonawczej to jedyny mechanizm zdolny postawić tamę niepohamowanym zapędom polityków.
Dyskredytowanie sędziów, pozbawianie ich naszego zaufania i wiary w ich niezależność obraca się przeciwko nam. Każdy z nas może kiedyś trafić do sądu. Dobrze mieć wtedy przekonanie, że zostaniemy uniewinnieni od niepopełnionego przestępstwa, mimo że politycy publicznie i otwarcie grozili niezależnemu i bezstronnemu sędziemu prowadzącemu naszą sprawę, a opinia publiczna dawno już nas ukrzyżowała.
Sędziowie zdają sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na nich spoczywa, że to do nich należy stanięcie w obronie demokratycznego państwa prawa, w tym konstytucyjna kontrola stosowanych ustaw, że bez właściwie funkcjonującej władzy sądowniczej nie ma ochrony podstawowych praw i wolności obywatelskich. Potrzebują naszego wsparcia.
Dlatego nie pozwólmy odebrać sobie niezależnych sądów. Od nich zależy nasza sprawiedliwość. [1]
Autorka: Agnieszka Dąbrowiecka, Ekspertka ds. monitoringu praw człowieka
Pomóż nam walczyć o Twoje prawa! Przekaż 1% podatku na rzecz Amnesty
www.amnesty.org.pl/1procent.


[1] Więcej na temat niezależności sądownictwa na blogu Amnesty.

Zdjęcie: Jurij – Praca własna, CC BY-SA 3.0