Dzisiejsza decyzja parlamentu Norwegii, by odrzucić propozycję tymczasowego zawieszenia zawracania ludzi do Afganistanu, jest druzgocącym ciosem dla Afgańczyków poszukujących ochrony międzynarodowej w Norwegii oraz demonstruje niepokojące lekceważenie dla życia ludzi uciekających przed prześladowanymi.
Parlament odrzucił także propozycję, która oznaczałaby konieczność spełnienia konkretnych kryteriów zanim osoba poszukująca ochrony zostałaby odesłana do kraju, z którego uciekła. Wdrożenie tej propozycji mogłoby zbliżyć Norwegię do realizacji międzynarodowych standardów.
“To bardzo zła wiadomość dla Afgańczyków w Norwegii. Politycy jednego z najbogatszych państw na świecie utracili swoje współczucie. Życie w Afganistanie wiąże się z niebezpieczeństwem, bombardowaniami, porwaniami oraz prześladowaniami. Niemoralne i okrutne jest odsyłanie ludzi do tego miejsca”, powiedziała Aleksandra Ferlińska, koordynatorka kampanii Amnesty International.
Odsyłanie ludzi do niebezpiecznego miejsca jest nie tylko nieodpowiedzialne, ale także nielegalne. Dzięki nowym propozycjom Norwegia miała szansę udowodnić, że jest liderem w kwestii przestrzegania praw człowieka. Teraz tę szansę odrzuciła, jednocześnie stawiając w zagrożeniu życie setek Afgańczyków.
W Europie to Norwegia odsyła najwięcej osób do Afganistanu, nie tylko proporcjonalnie do liczby ludności kraju, ale także w liczbach bezwzględnych. Według władz Afganistanu 32% (97 z 304 osób) przymusowych zawróceń z Europy w pierwszych 4 miesiącach 2017 roku wykonała Norwegia.
Afganistan wciąż jest bardzo niebezpiecznym krajem. W 2017 r. liczba ofiar wśród ludności cywilnej osiągnęła rekordowe wskaźniki. Mniej niż miesiąc temu co najmniej 40 osób zginęło podczas wybuchu bomby w centrum Kabulu, w ataku, który był wymierzony w uczniów i studentów.
Raport Amnesty International z 2017 r. szczegółowo opisuje przypadki osób pochodzących z Afganistanu, które zostały zawrócone z krajów europejskich – w tym z Norwegii – później zostały zabite, ranne w atakach bombowych, albo żyją w ciągłej obawie przed prześladowaniami.
Wśród osób pochodzących z Afganistanu, które bezpośrednio odczują dzisiejszą decyzję jest 18-letnia Taibeh Abbasi, mieszkająca w Trondheim, której historia wywołała ogromne protesty uczniów i uczennic. Taibeh urodziła się w Iranie, nigdy nie była w Afganistanie i jest przerażona wizją odesłania do tego kraju. Podczas październikowych protestów, powiedziała:
W Kabulu nie ma przyszłości dla mnie i moich braci. Będziemy narażeni na dyskryminację, będziemy odczuwać co to znaczy być zagrożoną osobą z mniejszości. Jako dziewczyna, jestem szczególnie zagrożona. Moje marzenia o edukacji i karierze zostały zniszczone.
Ponad 100 tys. osób na całym świecie podpisało się pod petycją Amnesty International wzywającą norweski rząd do zatrzymania zawracania ludzi do Afganistanu do czasu aż sytuacja w kraju będzie wystarczająco stabilna do zapewniania bezpieczeństwa i godnego życia.
Afgańczycy jak Taibeh oraz jej rodzina zasługują na życie w bezpieczeństwie. Wzywamy członków parlamentu Norwegii do ponownego rozważenia ich stanowiska w celu zapewnienia, że Afgańczycy nie zostaną przymusowo zawróceni do niebezpiecznego miejsca,
powiedziała Aleksandra Fertlińska.
Propozycja dotycząca wstrzymania przymusowego zawracania ludzi do Afganistanu została złożona przez 3 partie (Socjalistyczną Partię Lewicy, Partię Zielonych oraz The Red Party). Propozycja w sprawie wprowadzenia dodatkowych kryteriów została zaproponowana przez Socjalistyczną Partię Lewicy. 9 stycznia Specjalny Komitet Parlamentu zalecił odrzucenie przedstawionych przez partię propozycji, dziś parlament głosował zgodnie z zaleceniami.