Pierwsza rozprawa w procesie Romów rumuńskich z koczowiska we Wrocławiu

Pierwsza rozprawa w postępowaniu eksmisyjnym mieszkańców obozowiska rozpoczęła się dzisiaj o godz. 9. przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu. Rozprawa miała charakter otwarty. Na rozprawie byli obecni w charakterze obserwatora m.in. przedstawiciele Stowarzyszenie na Rzecz Społeczeństwa Wielokulturowego “Nomada”, które na co dzień pracuje z mieszkańcami obozowiska. Adwokat pozwanych wnioskował o mediację, a w dalszej części rozprawy o tłumaczenie z języka romani, co umożliwiłoby swobodną komunikację członkom społeczności oraz o udział przedstawicieli Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka. Wszystkie te wnioski zostały oddalone.
Kolejna rozprawa jest wyznaczona na 10 stycznia.
W tym momencie w Teatrze Polskim we Wrocławiu trwa konferencja prasowa zorganizowana przez Krytykę Polityczną, na której Stowarzyszenie “Nomada” prezentuje krótki raport nt. społeczności Romów rumuńskich i ich sytuacji społeczno-ekonomicznej.
Mieszkańcy obozowiska przy ulicy Kamieńskiego we Wrocławiu otrzymali wezwanie do opuszczenia terenu, który zamieszkują, 26 marca br. Władze miasta nie przeprowadziły rzetelnych konsultacji z mieszkańcami, ani nie przedstawiły alternatywnego miejsca, gdzie mieliby oni zostać przesiedleni. Ponieważ wysiedlenie w takiej sytuacji byłoby złamaniem międzynarodowych standardów praw człowieka, Amnesty International opublikowała Pilną Akcję, wzywając prezydenta miasta Wrocławia do rozpoczęcia konsultacji z osobami zagrożonymi oraz zapewnienia, że w wyniku procesu nikt nie będzie narażony na bezdomność. Pomimo wezwań do mediacji władze miasta zdecydowały się przenieść sprawę na drogę sądową.
– Jesteśmy zawiedzeni tym, że miasto nie zdecydowało się ostatecznie na mediację. Nasz niepokój budzą dalsze losy tej społeczności przy przedłużającym się procesie i tuż po nim – komentuje Draginja Nadaždin, Dyrektorka Amnesty International Polska.
Podczas tegorocznego Maratonu Pisania Listów Amnesty International będzie zachęcać uczestników i uczestniczki do wysyłania kartek solidarnościowych do mieszkańców obozowiska przy Kamieńskiego. – Właśnie teraz społeczność Romów rumuńskich z Wrocławia potrzebuje najbardziej naszego wsparcia. Przed nimi trudny czas i chcemy pokazać, że wiele osób wciąż domaga się poszanowania ich praw, że nie są w tej walce sami – powiedziała Weronika Rokicka, koordynatorka kampanii Amnesty International.
Zgodnie z powszechnie obowiązującymi standardami praw człowieka i zobowiązaniami, które wynikają z prawa międzynarodowego, wysiedlenia muszą być traktowane jako rozwiązanie ostateczne. Jeśli władze decydują się na taki krok, musi on być poprzedzony konsultacjami z osobami wysiedlanymi. Każda taka osoba musi otrzymać odpowiednie zawiadomienie o wysiedleniu, musi mieć prawo odwołać się od tej decyzji oraz otrzymać zadośćuczynienie za poniesione szkody i straty. Władze muszą także zapewnić, że w skutek wysiedlenia nikt nie będzie narażony na bezdomność. Muszą także zaproponować alternatywne miejsce zamieszkania, jeśli wysiedlane osoby nie są w stanie same go sobie zapewnić.
Społeczność Romów rumuńskich przybyła do Wrocławia w latach 90. Obozowisko przy ul. Kamieńskiego powstało około trzy lata temu, po tym jak Romowie zostali wysiedleni z poprzedniego miejsca, które zajmowali. Obecnie mieszka na nim około 80 osób, w tym 45 dzieci.