6 maja 2012 roku dziesiątki tysięcy mieszkańców Moskwy przemaszerowało przez centrum miasta, by zgromadzić się na placu Błotnym w proteście przeciwko inauguracji prezydenta Putina.
Ignorując ustalenia uzgodnione z organizatorami protestu, policja zablokowała dwie drogi wejściowe na plac, a do trzeciej ograniczyła dostęp. Nacisk na kordon policyjny narastał, a kiedy został przełamany, funkcjonariusze przystąpili do brutalnego rozproszenia demonstracji. W ciągu kilku następnych godzin policja dopuściła się nadużycia siły wobec pokojowo protestujących osób.
26 osobom postawiono zarzuty w związku z ich rzekomym udziałem, organizacją lub podżeganiem do “masowych zamieszek” na podstawie artykułu 212 Rosyjskiego Kodeksu Karnego. Dwie z nich przyznały się do winy i zostały skazane, natomiast jedną skierowano na przymusowe leczenie w szpitalu psychiatrycznym.
3 października 2013 roku Amnesty International ogłosiła więźniami sumienia 3 z 13 osób, którym wówczas wytoczono proces o “udział w masowych zamieszkach” na placu Błotnym. Władimir Akimenkow i Artiom Sawiolow pozostali w areszcie tymczasowym, a Michaił Kosenko został uznany za winnego i skazany na przymusowe leczenie w szpitalu psychiatrycznym.
Od tego czasu prokuratorzy przedstawili dowody w sprawie pozostałych 10 oskarżonych. Po szczegółowej analizie powyższych dowodów, a także materiałów, których nie zaprezentowano w sądzie, oraz uczestnictwie w kilkunastu przesłuchaniach – Amnesty International podjęła decyzję o uznaniu również 7 pozostałych oskarżonych więźniami sumienia.
Wśród nich są Nikolai Kaukaski, Stepan Zimin i Leonid Kowjazin, w odniesieniu do których Amnesty International uważa, że oskarżenia o czyny przestępcze lub agresywne zachowanie są całkowicie bezzasadne.
Amnesty International uznała więźniami sumienia również Aleksieja Polichowicza, Denisa Luckiewicza i Siergieja Kriwowa. Żaden z nich nie był brutalny – ich działania wydają się być motywowane wyłącznie chęcią ochrony siebie i innych protestujących w obliczu nadmiernego użycia siły oraz innych naruszeń praw człowieka przez funkcjonariuszy policji. Amnesty International uważa, że obciążanie wszystkich trzech zarzutem poważnego przestępstwa “udziału w masowych zamieszkach” odzwierciedla silnie polityczny charakter procesu. Fakt, że są przetrzymywani w areszcie tymczasowym dłużej niż wyniosłaby w normalnych warunkach maksymalna kara za takie wykroczenie, wskazuje na chęć ukarania ich za korzystanie z prawa do pokojowych zgromadzeń i odstraszenia innych od podejmowania takiej próby.
Amnesty International uznaje za więźnia sumienia także Jaroslawa Belousowa. Został oskarżony o atak na funkcjonariusza policji z użyciem kuli bilardowej, mimo dowodów wskazujących, że rzucił cytryną i działanie to miało charakter symbolicznego protestu, a nie aktu przemocy.
Anatomia sprawiedliwości: Proces sądowy demonstrantów z placu Błotnego
Przypadek maratonowy