„Polityka demonizowania” mnoży podziały i strach

Politycy uzbrojeni w niszczącą i nieludzką retorykę „my vs. oni” tworzą podzielony i niebezpieczny świat, ostrzega Amnesty International w opublikowanym raporcie rocznym, który dokumentuje sytuację praw człowieka na świecie.
Raport przedstawia analizę sytuacji praw człowieka w 159 państwach. Ostrzega przed konsekwencjami stosowania narracji strachu, oskarżeń i podejrzeń, którą obserwujemy w Europie, USA i wielu innych miejscach. Narracja ta powoduje odwrócenie się od praw człowieka i osłabia globalną reakcję na masowe zbrodnie.
– 2016 był rokiem cynicznego wykorzystywania narracji „my vs. oni”, obarczania winą, kreowania nienawiści i strachu na poziomie niespotykanym od lat 30. XX wieku. Zbyt wielu polityków na uzasadnione obawy gospodarcze i związane z bezpieczeństwem odpowiada niszczącą i tworzącą podziały manipulacją tożsamości, żeby zdobyć głosy wyborców – powiedziała Draginja Nadażdin, dyrektorka Amnesty International Polska.
– Tworzenie podziałów i wzbudzanie strachu stało się niebezpieczną siłą w stosunkach międzynarodowych. Czy jest to Trump, Orban, Erdoğan czy Duterte, coraz więcej polityków określa się mianem antysystemowych i używa toksycznego programu, który tropi, oskarża i odbiera godność całym grupom osób.
– Obserwowana przez nas polityka demonizowania uznaje, że życie niektórych ludzi reprezentuje mniejszą wartość, odzierając z człowieczeństwa całe grupy ludzi.

Polityka demonizowania prowadzi do odwrotu od praw człowieka
Zmiany polityczne w 2016 roku ujawniły potencjał retoryki pełnej nienawiści, która wyzwala ciemną stronę ludzkiej natury. Przykładem globalnego trendu agresywnej i dzielącej polityki jest pełna jadu retoryka stosowana przez Donalda Trumpa w kampanii wyborczej, ale stosowali ją również przywódcy w innych częściach świata.
W 2016 roku władze odwracały się plecami do zbrodni wojennych, przyjmowały porozumienia, które podważały prawo do ubiegania się o ochronę międzynarodową, przyjmowały ustawy, które naruszały wolność słowa, nawoływały do zabójstw osób oskarżonych o korzystanie z narkotyków, usprawiedliwiały tortury i masową inwigilację oraz rozszerzały uprawnienia policji.
Rządy państw nie zapewniły ochrony uchodźcom i migrantom. Zamiast tego tworzyły prawo, które znacznie pogarszało ich sytuację. W Raporcie rocznym Amnesty International udokumentowała, że 36 państw naruszyło prawo międzynarodowe i odsyłało uchodźców i uchodźczynie do krajów, w których ich prawa były zagrożone.
W ostatnich dniach Prezydent Trump przekształcił swoją pełną nienawiści i ksenofobii retorykę kampanii wyborczej w konkretne działanie poprzez podpisanie dekretu stanowiącego próbę powstrzymania przed szukaniem schronienia w USA uchodźców i uchodźczynie uciekających przed wojną i prześladowaniem z krajów objętych wojnami, takich jak Syria.
W tym samym czasie Australia przetrzymuje uchodźców na Nauru i wyspie Manus, UE zawarła nielegalne i bezpodstawne porozumienie z Turcją, na mocy którego do Turcji odsyłani są uchodźcy, pomimo tego, że nie jest to dla nich bezpieczne, a Meksyk i USA deportują ludzi, którzy uciekają z Ameryki Środkowej przed przemocą.
Inne państwa, jak Chiny, Egipt, Etiopia, Indie, Iran, Tajlandia i Turcja stosowały masowe represje. Kolejne wprowadzały nieproporcjonalne środki bezpieczeństwa, takie jak przedłużający się stan wyjątkowy we Francji i inwigilacja na niespotykaną skalę wprowadzona w Wielkiej Brytanii.
– W 2016 roku najbardziej toksyczne formy dehumanizacji stały się dominującą siłą w głównym nurcie polityki globalnej. Przesunęły się granice tego, co dopuszczalne. Politycy bezwstydnie i aktywnie usprawiedliwiają pełną nienawiści retorykę i politykę opierającą się na mizoginii, rasizmie i homofobii.
– Pierwszym celem stali się uchodźcy. Jeśli trend będzie utrzymywał się w 2017 roku dotknie to również inne osoby. Doprowadzi to do wzrostu liczby przestępstw z nienawiści motywowanych rasą, płcią, narodowością i wyznaniem. Jeśli przestajemy widzieć w sobie ludzi, którzy mają takie same prawa, zbliżymy się do przepaści.
Sytuacja praw człowieka w Polsce
Polska nie uchroniła się od tendencji odwracania się od praw człowieka oraz szerzącej się narracji nienawiści, strachu i oskarżeń. Stanęła w szeregu krajów europejskich, które pod przykrywką walki z terroryzmem podważyły zasady państwa prawa, wzmocniły władzę wykonawczą, pozbawiły kontroli władzy sądowniczej i naraziły obywateli na inwigilację ze strony państwa.
Rok 2016 przyniósł wiele zmian prawnych przyjętych w pośpiesznym tempie i przy braku odpowiednich konsultacji społecznych. Nowelizacje Ustawy o Trybunale Konstytucyjnym pogłębiły kryzys konstytucyjny i są częścią szerszej sekwencji reform, które osłabiają mechanizmy kontroli i równowagi oraz ograniczają prawa człowieka w Polsce. Wprowadzono reformy, które znacznie rozszerzyły uprawnienia władzy wykonawczej kosztem sądownictwa. Podjęto próby ograniczania praw człowieka, w tym wolności słowa, wolności mediów, wolności zgromadzeń, prawa do prywatności oraz praw seksualnych i reprodukcyjnych. Komisja Europejska po raz pierwszy w historii uruchomiła procedurę kontroli praworządności w sprawie Polski.

Świat odwraca oczy od masowych zbrodni
Amnesty International ostrzega, że ze względu na brak prawdziwych liderów praw człowieka na chaotycznej scenie międzynarodowej, w roku 2017 będziemy świadkami zaostrzających się kryzysów. Polityka „my vs. oni” króluje również w stosunkach międzynarodowych, zastępując multilateralizm bardziej agresywnym i konfrontacyjnym porządkiem świata.
– Państwa, uznawane do tej pory za liderów walki o prawa człowieka w innych krajach, teraz są zbyt zajęte wprowadzaniem ograniczeń dla praw człowieka u siebie, żeby pociągać do odpowiedzialności innych. Im więcej państw odwraca się od podstawowych zobowiązań w zakresie praw człowieka, tym bardziej grozi nam efekt domina, gdy ośmieleni przywódcy będą podważać istniejące mechanizmy ochrony praw człowieka.
Świat doświadcza wielu kryzysów: Syria, Jemen, Libia, Afganistan, Ameryka Środkowa, Republika Środkowoafrykańska, Burundi, Irak, Sudan Południowy i Sudan. W raporcie rocznym Amnesty International udokumentowała zbrodnie wojenne popełnione w co najmniej 23 państwach. Tymczasem wola polityczna do ich rozwiązania jest niewielka.
Międzynarodowa obojętność wobec zbrodni wojennych stała się utrwaloną praktyką, podczas gdy Rada Bezpieczeństwa ONZ pozostaje sparaliżowana przez rywalizujących ze sobą stałych członków.
– Nowy porządek świata, gdzie prawa człowieka są przedstawiane jako przeszkoda w realizacji interesów narodowych sprawia, że zdolność do odpowiedzi na masowe zbrodnie jest niebezpiecznie niska i otwiera drzwi dla nadużyć, które przypominają te z najczarniejszych czasów w ludzkiej historii.
Społeczność międzynarodowa odpowiedziała milczeniem na niekończące się zbrodnie w 2016 roku: pokazywany na żywo horror w Aleppo, tysiące osób zabitych przez policję na Filipinach w ramach „walki z narkotykami”, użycie broni chemicznej i spalenie setek wsi w Darfurze. Jak długo świat będzie pozwalał na kolejne naruszenia i zbrodnie zanim podejmie jakiekolwiek działania? To jedno z ważniejszych pytań, które należy sobie postawić w 2017 roku.
Kto stanie w obronie praw człowieka?
Amnesty International wzywa ludzi na całym świecie, aby przeciwstawili się cynicznym wysiłkom odchodzenia od praw człowieka w zamian za obietnicę dobrobytu i bezpieczeństwa.
Solidarność i mobilizacja społeczności międzynarodowej mają kluczowe znaczenie dla obrony osób, które sprzeciwiają się władzy i bronią praw człowieka, a jednocześnie często uznawane są przez władze za zagrożenie dla rozwoju, bezpieczeństwa i innych priorytetów kraju.
Raport roczny Amnesty International dokumentuje zabójstwa osób, które pokojowo walczyły o prawa człowieka w 22 państwach. Są wśród nich osoby atakowane z powodu podważania utrwalonych interesów ekonomicznych, broniący mniejszości i małych społeczności, czy też sprzeciwiający się ograniczeniom praw kobiet i osób LGBTI.
Morderstwo znanej przywódczyni rdzennych społeczności i obrończyni praw człowieka z Hondurasu, Berty Cáceres, do którego doszło 3 marca 2016 roku miało stanowić ostrzeżenie dla innych obrońców i obrończyń praw człowieka. Nikt do tej pory nie został pociągnięty do odpowiedzialności.
– W walce o prawa człowieka nie możemy polegać tylko na rządach. To my musimy zacząć działać. Podczas gdy politycy coraz częściej demonizują całe grupy osób, to my musimy stanąć po stronie podstawowych wartości, jakimi są godność osoby ludzkiej i równość.
Tło
Amnesty International udokumentowała poważne naruszenia praw człowieka w 2016 roku w 159 państwach.
Bangladesz: Zamiast chronić aktywistów, reporterów, blogerów lub prowadzić dochodzenia w sprawie zabójstw, prowadzono procesy przeciwko mediom i opozycji, między innymi za posty publikowane na Facebooku.
Chiny: Trwały represje wobec prawników i aktywistów, stosowano izolację, w telewizji transmitowano zeznania i prześladowano członków ich rodzin.
DRK: Prodemokratyczni aktywiści byli arbitralnie aresztowani, w niektórych przypadkach przetrzymywano ich w izolacji.
Egipt: Władze wykorzystywały zakaz podróżowania, restrykcje finansowe i zamrożenie aktywów, aby podważyć, oczerniać i uciszać społeczeństwo obywatelskie.
Etiopia: Rząd, coraz mniej tolerancyjny wobec głosów sprzeciwu, wykorzystywał prawo antyterrorystyczne i stan wyjątkowy, by represjonować dziennikarzy, obrońców praw człowieka, opozycję polityczną i protestujących, wobec których zastosowano nieproporcjonalne i skutkujące śmiercią środki.
Francja: Stosowano brutalne środki bezpieczeństwa wynikające z przedłużającego się stanu wyjątkowego, w tym tysiące przeszukań, jak również zakaz podróżowania i aresztowania.
Honduras: Zamordowano Bertę Cáceres i 7 innych aktywistów praw człowieka.
Węgry: Retoryka władz opierała się o politykę tożsamości, która tworzy podziały i ciemną wizję „Twierdzy Europa”, co zaowocowało naruszeniami praw uchodźców i migrantów.
Indie: Władze korzystały z represyjnych praw, żeby ograniczyć wolność słowa i uciszyć krytyczne głosy. Organizacje i obrońcy praw człowieka byli prześladowani i zastraszani. Wykorzystywano opresyjne prawo, aby uciszyć studentów aktywistów, pracowników akademickich, dziennikarzy i obrońców praw człowieka.
Iran: Tłumiono wolność słowa, zrzeszania się, zgromadzeń i przekonań religijnych. Pokojowi krytycy byli więzieni po niesprawiedliwych procesach przed Sądami rewolucyjnymi, w tym dziennikarze, prawnicy, blogerzy, studenci, aktywistki i aktywiści na rzecz praw kobiet, twórcy filmowi i muzycy.
Mjanma: Dziesiątki tysięcy Rohingjów, których pozbawiono obywatelstwa, wysiedlono w „operacjach oczyszczania”, informowano o bezprawnych zabójstwach, strzelaniu do cywilów, gwałtach i arbitralnych aresztowaniach. Tymczasem media państwowe publikowały artykuły z wykorzystaniem odczłowieczającego języka.
Filipiny: Nastąpiła fala pozasądowych egzekucji po tym, jak Prezydent Duterte obiecał zabić dziesiątki tysięcy osób podejrzanych o udział w handlu narkotykami.
Rosja: W kraju zaciskano pętlę wokół organizacji pozarządowych, krytyków nazywano „niepożądanymi” lub „zagranicznymi agentami”, rozpoczęło się także pierwsze dochodzenie wobec organizacji na mocy ustawy o zagranicznych agentach. Tymczasem dziesiątki niezależnych organizacji pozarządowych, które otrzymały zagraniczne finansowanie, wpisano na listę „zagranicznych agentów”. Za granicą okazano zupełny brak szacunku dla międzynarodowego prawa humanitarnego podczas działań w Syrii.
Arabia Saudyjska: Krytycy, obrońcy praw człowieka i aktywiści na rzecz praw mniejszości byli aresztowani i więzieni na podstawie niejasno sformułowanych zarzutów, jak „obraza państwa”. Koalicja wojskowa kierowana przez Arabię Saudyjską popełniła poważne naruszenia prawa międzynarodowego, w tym potencjalne zbrodnie wojenne w Jemenie. Siły koalicji bombardowały szkoły, szpitale, targi i meczety, zabijając lub raniąc tysiące cywilów, wykorzystując broń przekazaną przez rządy USA i Wielkiej Brytanii, w tym zakazaną broń kasetową.
Sudan Południowy: Trwające walki miały tragiczne skutki humanitarne dla cywilów, dopuszczano się naruszeń międzynarodowego prawa praw człowieka i prawa humanitarnego.
Sudan: Dowody jasno wskazywały na wykorzystanie przez siły rządowe broni chemicznej w Darfurze, Podejrzani oponenci i krytycy rządu byli arbitralnie aresztowani i więzieni. Nadmierne wykorzystanie siły przez władze podczas rozpędzania zgromadzeń doprowadziło do wielu ofiar.
Syria: Zbrodnie wojenne i poważne naruszenia praw człowieka pozostawały bezkarne, w tym masowe ataki i ataki skierowane w cywilów, długotrwałe oblężenia, w których uwięziono cywilów. Społeczność działająca na rzecz praw człowieka została prawie zupełnie stłamszona, aktywiści w większości zaginęli lub zostali aresztowani, torturowani lub zmuszeni do ucieczki z kraju.
Tajlandia: Nadzwyczajne uprawnienia, zniesławienie i działalność wywrotowa były wykorzystywane do ograniczania wolności słowa.
Turcja: Dziesiątki tysięcy osób aresztowano po nieudanym puczu, zawieszono setki organizacji pozarządowych, miały miejsce represje mediów i ciągła napaść na kurdyjskie tereny.
WB: Po referendum o członkostwie w UE nastąpił wzrost liczby przestępstw z nienawiści. Nowe prawo inwigilacyjne rozbudowało uprawnienia agencji wywiadowczych i innych do inwazji w prywatność na masową skalę.
USA: Kampania wyborcza w oparciu o dyskryminacyjną, mizoginistyczną i ksenofobiczną retorykę wzbudziła poważne obawy o siłę przyszłych zobowiązań USA wobec praw człowieka w kraju i na świecie.