W niedzielę przed godziną 17:00 w Warszawie grupa około 20 aktywistów usiadła na ulicy, którą miał przejść skrajnie prawicowy marsz, oraz skandowała „Faszyzm nie przejdzie”. Zostali szybko usunięci przez Policję i stłoczeni w przestrzeni oddzielonej od ulicy policyjnymi samochodami i umundurowanymi funkcjonariuszami Policji. Amnesty International rozmawiała z jednym z aktywistów, który powiedział, że byli „faktycznie zatrzymani” w tejże przestrzeni około godzinę, podczas gdy Policja odmawiała wyjaśnienia podstaw swoich działań. Niemożliwe było zidentyfikowanie numerów legitymacji ani nazwisk funkcjonariuszy Policji, odmawiali także podania nazwiska dowódcy odpowiedzialnego za działania podjęte wobec aktywistów.
Wiele nagrań wideo z demonstracji pokazuje jak Policja przy użyciu siły usuwała aktywistów z ulicy, którą maszerowali sympatycy Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR) ubrani na czarno, trzymający zielone flagi z symbolem falangi i flagę Polski. Dwóch aktywistów protestujących przeciwko marszowi zostało zabranych na komisariat Policji i wypuszczonych później tego samego wieczora. Policja poinformowała na swojej stronie internetowej, że dwie osoby zostały zatrzymane w związku z rzekomym naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariusza Policji.
Komenda Stołeczna Policji oświadczyła na swojej stronie internetowej, że podjęła skuteczne oraz stanowcze działania zmierzające do przywrócenia ładu i porządku publicznego. Obecnie policjanci kompletują materiał dowodowy, w tym nagrania z kamer, a także inne nagrania dokumentujące to zdarzenie i opublikują wyniki wewnętrznego dochodzenia. Kontrdemonstracja nie została zarejestrowana, aktywiści zgromadzili się spontanicznie, zgodnie z ustawą Prawo o zgromadzeniach. Nagranie wideo analizowane przez Amnesty International wskazuje, że protestujący nie używali przemocy i nie stawiali oporu Policji, która ich usuwała. Po stłoczeniu za kordonem Policji domagali się informacji o podstawach zatrzymania, ale jej nie uzyskali.
Podczas zabezpieczania pokojowych zgromadzeń, funkcjonariusze Policji są zobowiązani do unikania użycia siły. Jeśli jest to nieuniknione, na przykład w celu ochrony bezpieczeństwa i/lub porządku publicznego, siła może zostać użyta jedynie w minimalnym stopniu. Jednocześnie, każdy funkcjonariusz Policji powinien nosić widoczne oznakowanie identyfikujące go nazwiskiem lub indywidualnym numerem.Demonstracja w Warszawie 29 kwietnia odbyła się miesiąc po wejściu w życie nowej ustawy Prawo o zgromadzeniach, która zobowiązuje kontrdemonstrantów do przebywania co najmniej 100 metrów od głównego zgromadzenia. W styczniu 2017 roku Policja opublikowała zdjęcia protestujących, którzy uczestniczyli w demonstracji 16 grudnia przeciwko ograniczeniu mediom dostępu do parlamentu, sugerując, że są „poszukiwani” w związku z prowadzonym dochodzeniem. Amnesty International rozmawiała z kilkoma demonstrantami, przeciwko którym toczy się postępowanie karne. Twierdzą oni, że działali pokojowo i w granicach swojej wolności zgromadzeń. Zostali oskarżeni o obrazę dziennikarza TVP. Dochodzenie przeciwko 24 z nich jest w toku. Łącznie zastosowane środki tworzą w społeczeństwie atmosferę strachu i mogą blokować obywateli przed korzystaniem z wolności zgromadzeń.
Amnesty International wysłała list do Komendanta Komendy Stołecznej Policji w celu uzyskania szerszych informacji i wyjaśnień co do konieczności użycia siły wobec kontrdemonstrantów 29 kwietnia oraz informacji o ewentualnych postępowaniach karnych wszczętych przeciwko protestującym.