Przymusowe wysiedlenie zorganizowane zostało przez władze miejskie Belgradu oraz władze dzielnicy Čukarica. Przeprowadzono je 22 i 23 kwietnia przy absolutnym braku poszanowania praw człowieka obowiązujących Serbię na podstawie przepisów międzynarodowych i lokalnych.
Amnesty International wyraziło głębokie zaniepokojenie faktem określenia przez władze aktu wysiedlenia jako “działania porządkującego”. Użycie takiego określenia było kolejnym dowodem braku poszanowania praw człowieka dotkniętych akcją Romów. Władze miejskie i samorządowe poinformowały wysiedlanych Romów, że przeprowadzają “działania porządkujące” w oparciu o decyzję Inspektoratu Komunalnego. Na stronie internetowej władz miejskich ukazał się też raport z przymusowego wysiedlenia, w którym widnieje nagłówek Porządkowanie bałaganu komunalnego w Čukaricy (Uklanjanje komunalnog nereda na Čukarici).
Amnesty International uznało, że wysiedlenie Romów i określenie go jako “działania porządkującego” podkreśla konieczność ustanowienia prawa zakazującego takich akcji. Według informacji podanych w wywiadzie telewizyjnym przez Alexandrę Krstić, zastępcę dyrektora Miejskiego Departamentu Dobra Publicznego, “działania porządkowe” potrwają około 7 dni i obejmą inne “niehigieniczne punkty” w mieście. Amnesty International zwraca władzom miasta uwagę, że jeśli nieformalne obozowisko nie ma dostępu do wody pitnej czy odpowiednich warunków sanitarnych, władze mają obowiązek powziąć odpowiednie kroki, aby poprawić warunki życia w obozowisku, zamiast przymusowo eksmitować ludzi z ich domów.
Amnesty International wyraża też zaniepokojenie sytuacją innych rodzin Romów, które mogą być narażone na przymusowe wysiedlenie, i zdecydowanie nalega, aby władze zaprzestały realizacji swoich planów i dalszych bezprawnych wysiedleń, aż do czasu, kiedy opracowany zostanie odpowiedni plan przesiedlenia, uwzględniający konieczność zapewnienia Romom zakwaterowania zastępczego.
Mieszkańcy wspomnianego nieformalnego obozowiska w Čukaricy nie zostali uprzedzeni, jak wymaga tego prawo, o planowanym wysiedleniu. Nie skontaktowano się też z nimi wcześniej w tej sprawie, ani nie otrzymali oni nakazu eksmisji, wymaganego przez prawo. Według otrzymanych informacji, kiedy jeden z mieszkańców poprosił o okazanie takiego nakazu, został uderzony i obrażony rasistowskimi uwagami przez policjanta, a inny mieszkaniec został aresztowany.
Ponad 30 domów zostało zburzonych, a wielu mieszkańców nie zdążyło uratować swojego dobytku przed wkroczeniem buldożerów. Wysiedlone rodziny nie otrzymały propozycji rekompensaty za ich zniszczony dobytek, nie zapewniono im również odpowiedniego zakwaterowania zastępczego. Propozycja Miejskiego Centrum Dobra Społecznego, które zaoferowało zakwaterowanie awaryjne dla kobiet i dzieci w centrach dobra społecznego, została przyjęta tylko przez jedną kobietę. Rodziny spędziły noc pod foliowymi przykryciami i innymi materiałami, które udało im się odzyskać ze zburzonych domów.
Wielu Romów, którzy stracili domy, rok wcześniej zostało siłą wysiedlonych z obozowiska w Belvil i ulokowanych w miejscach o nieodpowiednich warunkach lub w nieistniejących kwaterach na południu Serbii. Z powodu braku możliwości zatrudnienia w tamtej części kraju, Romowie wrócili do Belgradu w poszukiwaniu pracy. Inni wysiedleni mieszkali wcześniej przez wiele lat w obozowisku w Vidikovac, po tym jak ich wioska Tibuzde, w pobliżu miasta Vranje w południowej Serbii została w całości zniszczona.
Amnesty International kontynuuje kampanię przeciwko przymusowym wysiedleniom, głosząc konieczność ustanowienia podstawy prawnej, która zakazywać będzie takich wysiedleń i sprawi, że każda następna eksmisja zostanie przeprowadzona zgodnie ze standardami międzynarodowymi.