Poznaj aktywistów i aktywistki grup lokalnych Amnesty International – Asia Nalazek

„Kiedy działam, mam poczucie choćby minimalnej sprawczości i wyznaję zasadę, że lepiej zrobić cokolwiek na rzecz sprawy, w którą wierzysz, niż nie zrobić nic. Równie ważne w aktywizmie są dla mnie także relacje międzyludzkie. W czasie kilku lat mojej działalności aktywistycznej spotkałam na swej drodze wiele wspaniałych osób, z którymi wyznaję wspólne wartości, od których wielu rzeczy mogę się nauczyć, a to dodatkowo mnie motywuje i napędza do dalszego działania” – rozmowa z Asią Nalazek, aktywistką warszawskiej grupy lokalnej Amnesty International.

Od jak dawna jesteś aktywistką? Jak zaczęła się Twoja przygoda z Amnesty International?

To zależy, jak zdefiniujemy aktywizm :). Aktywistką czuję się od ok. 6 lat, kiedy to zaczęłam aktywnie działać na rzecz innych. Gdy byłam w liceum, moja szkoła połączyła się ze znajdującym się w drugiej części budynku gimnazjum, tworząc Zespół Szkół. Zaczęłam wtedy należeć do nowo utworzonego Szkolnego Systemu Korepetycji i w jego ramach wolontariacko, kilka razy w tygodniu pomagałam w lekcjach języka angielskiego gimnazjalistom i gimnazjalistkom, których rodzice nie mogli pozwolić sobie finansowo na prywatne korepetycje, a ich dzieci miały duże problemy w nauce. W tym samym czasie zaczęłam udzielać korepetycji chłopcu z zaprzyjaźnionego z moją szkołą Domu Dziecka. Później, będąc na studiach, zaczęłam działać z DKMS i niejednokrotnie już rejestrowałam potencjalnych dawców komórek macierzystych, propagując ideę dawstwa.

Moja przygoda z Amnesty International na dobre zaczęła się ponad rok temu od uczestnictwa w Globalnym Zgromadzeniu AI. Oczywiście, misja Amnesty była mi bliska już od dawna, wspierałam ją m.in. poprzez składanie podpisów pod petycjami w różnych sprawach. Jednak to, czego doświadczyłam w zeszłe lato na Globalnym Zgromadzeniu było czymś absolutnie niezwykłym. Spotkałam tyle wspaniałych osób z całego świata, tak samo głęboko wierzących w ideę praw człowieka, zapalonych do działania, opowiadających o swoich doświadczeniach i sytuacji w ich krajach. Dni spędzone z nimi były jednymi z najpiękniejszych i najbardziej przełomowych w moim życiu i wtedy poczułam, że muszę zacząć robić więcej, że mam w sobie silną potrzebę działania dla spraw, które są dla mnie ważne.

Tak trafiłam do Amnesty Warszawa – warszawskiej grupy lokalnej AI i bardzo szybko wzięłam udział w mojej pierwszej, dużej akcji, którą powtarzaliśmy aż trzykrotnie, czyli “Porozmawiajmy o sądach”. Było to wspaniałe doświadczenie, temat dla mnie osobiście bardzo ważny. Rozmawialiśmy z ludźmi na Starym Mieście o zmianach w polskim sądownictwie i był to jednocześnie swego rodzaju chrzest bojowy, bo po raz pierwszy, po stanach euforii i ekscytacji, pojawiła się też konfrontacja z tymi, którzy nie są nam przychylni i wcale nie chcą merytorycznie rozmawiać, z czym też trzeba się liczyć w działalności aktywistycznej. Jednak nie zgasiło to we mnie chęci do działania, wręcz przeciwnie, zaprawiona w boju chcę robić wciąż więcej i więcej na rzecz innych.

Co jest dla Ciebie najważniejsze w działalności aktywistycznej?

Najważniejsze jest dla mnie poczucie, że robię coś istotnego. Nie godzę się na niesprawiedliwość, która każdego dnia dzieje się na świecie, dlatego staram się pomagać tym, którzy mają w życiu gorszy start i walczę o prawa osób, które często nie mogą bronić się same. W Amnesty International działam na rzecz niesłusznie oskarżonych, prześladowanych za swoje poglądy czy fakt przynależności do danej mniejszości, walczę o prawa tych osób i ich równe traktowanie, a także sprzeciwiam się zakusom władz do ograniczania praw już istniejących. Kiedy działam, mam poczucie choćby minimalnej sprawczości i wyznaję zasadę, że lepiej zrobić cokolwiek na rzecz sprawy, w którą wierzysz, niż nie zrobić nic. Równie ważne w aktywizmie są dla mnie także relacje międzyludzkie. W czasie kilku lat mojej działalności aktywistycznej spotkałam na swej drodze wiele wspaniałych osób, z którymi wyznaję wspólne wartości, od których wielu rzeczy mogę się nauczyć, a to dodatkowo mnie motywuje i napędza do dalszego działania.

Z czego jesteś najbardziej dumna w swojej działalności aktywistycznej?

Najbardziej jestem dumna z tego, że to, co robię w ramach mojej działalności aktywistycznej ma realne przełożenie na czyjeś życie i nie jest tylko “sztuką dla sztuki”. Kiedy dzielę się swoją wiedzą w ramach bezpłatnych korepetycji lub podczas prowadzenia, współprowadzenia warsztatów o prawach człowieka, tolerancji, akceptacji i przeciwdziałaniu dyskryminacji, wiem, że robię coś dobrego, co ma sens i szansę, by zaprocentować. Kiedy rejestruję potencjalnych Dawców Szpiku wierzę, że choć w maleńkim stopniu przyczyniam się do zwiększenia czyjejś szansy na życie, sama również jestem zarejestrowana i wszystkich do tego zachęcam.

Fantastyczne jest również to, że moja działalność aktywistyczna daje mi ogromną możliwość rozwoju osobistego – zarówno przez doświadczenie, które zdobywam, jak i udział w rozmaitych szkoleniach, które zapewnia mi Amnesty International. Bardzo ważne i miłe są dla mnie także słowa moich znajomych i przyjaciół, a czasem również ludzi spotkanych przypadkowo na akcji AI Warszawa – że to super, że działam, że mi się chce, choć często nie jest łatwo, wymaga to dużo czasu i nieraz poświęceń, że inni mogą brać ze mnie przykład. Być dla kogoś inspiracją to powód do dumy i jednocześnie duża odpowiedzialność.

Czemu Twoim zdaniem warto angażować się w działalność społeczną?

“Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie” – tak mówił Mahatma Ghandi i ja się całym sercem pod tym podpisuję. Uważam, że każda zmiana, którą postulujemy w świecie, powinna zacząć się od nas samych. Jeśli dostrzegamy niesprawiedliwość, widzimy, że łamane są czyjeś prawa, jesteśmy świadkami dyskryminacji, mowy nienawiści, agresji lub hejtu w Internecie i się z tym nie zgadzamy – nie odwracajmy oczu, działajmy! Nie myślmy, że przecież nie tylko my to widzimy, niech zareaguje ktoś inny, a my pozostaniemy w swojej strefie komfortu. Niestety, być może “ci inni” pomyślą tak samo i w efekcie nie zareaguje nikt…

Czasem wydaje nam się, że nawet jeśli my podejmiemy jakieś działania, to niczego to nie zmieni, bo “sami nie zbawimy świata”. Ale jeśli każdy, kto ma w sobie potrzebę i chęć tej zmiany, wykona choć drobny gest i zacznie działać w swoim otoczeniu, to zmiana naprawdę jest możliwa. Bo wtedy nie będę już tylko “ja”, ale dziesiątki, setki, tysiące, a w końcu miliony “nas”. Co więcej, wierzę, że dobro zawsze do nas wraca, a jego czynienie sprawia prawdziwą satysfakcję, dlatego uważam, że warto angażować się w działalność społeczną.

Dlaczego związałaś się właśnie z Amnesty International?

Amnesty International to globalny ruch skupiający obecnie ponad 7 milionów ludzi. To niezwykłe, że na świecie jest tak wielu obrońców i obrończyń praw człowieka! Cudownie jest być jedną z nich. Jeśli bliska jest Ci idea praw człowieka, jeśli wszelką niesprawiedliwość na świecie odbierasz osobiście, jeśli łamanie praw innych osób lub odmawianie im praw tylko ze względu na ich odmienność i reprezentowanie określonej mniejszości wywołuje w tobie niezgodę i bunt, to Amnesty jest dla Ciebie. To organizacja, w której można się rozwijać, zdobywać wiedzę, poznawać fantastycznych ludzi tak samo zajaranych wspólną sprawą, z poczuciem misji i marzących o życiu w świecie, w którym wszyscy ludzie są naprawdę równi, pomimo że nieraz bardzo od siebie różni. To, co wyróżnia Amnesty International, to wspaniała, inkluzywna, wręcz rodzinna atmosfera, która daje aktywistom i aktywistkom energię do działania.


Chcesz dowiedzieć się jak możesz włączyć się w nasze działania? Odwiedź: www.amnesty.org.pl/uwaga-akcja/grupy-lokalne/ i znajdź najbliższą grupę lokalną Amnesty International.