“Czasami nawet mały gest może mieć znaczenie, dlatego nauczyłam się, że kiedy uważam, że coś jest słuszne i powinno zostać zrobione, to to robię. Nie ma czasu do stracenia, a zmarnowane szanse bolą najbardziej”, mówi Sandra Grzelaszyk, koordynatorka Grupy Lokalnej w Poznaniu.
Od jak dawna działasz w poznańskiej Grupie Lokalnej i jak to się zaczęło?
Moja przygoda z Grupą Lokalną zaczęła się podczas Maratonu Pisania Listów w 2018 roku. O Amnesty International dowiedziałam się dzięki samorządowi uczniowskiemu, w którym wówczas zaczęłam działać, i postanowiłam wybrać się na maratonowe spotkanie organizacyjne. W mojej szkole Maraton Pisania Listów organizowano co roku. Na początku w Grupie Lokalnej zajmowałam się głównie grafiką i mniejszymi zadaniami, bo to było dla mnie całkiem nowe doświadczenie.
Jaką funkcję pełnisz w Grupie i z czym to się wiąże?
Obecnie jestem koordynatorką Grupy Lokalnej. Przejęłam tę funkcję, ponieważ potrzebna była osoba, która utrzyma wszystko razem. Nasza Grupa potrzebuje nowej energii i ją dostanie!
Koordynowanie całej grupy wymaga dobrej organizacji pracy i umiejętności planowania dalszych działań odpowiednio wcześnie. Wymaga też rozwagi, co jest chyba najtrudniejsze dla mnie, bo zwykle działam bardziej spontanicznie.
Tak naprawdę w naszej grupie wszelkie decyzje podejmujemy razem – do mnie głównie należy pilnowanie, by wszystko szło zgodnie z planem.
Co dla Ciebie jest najważniejsze w byciu Aktywistką?
Najważniejsza jest dla mnie świadomość własnego głosu. Podczas kiedy większość osób boi się odezwać albo uważa, że to nie ma znaczenia, aktywiści i aktywistki otwarcie wyrażają swój sprzeciw lub aprobatę tego, co się dzieje – nie tylko w najbliższym otoczeniu, ale też na świecie. Wyjście naprzeciw i pokazanie, że po prostu można zostać usłyszaną jest dla mnie bardzo ważne
Czasami nawet mały gest może mieć znaczenie, dlatego nauczyłam się, że kiedy uważam, że coś jest słuszne i powinno zostać zrobione, to to robię. Nie ma czasu do stracenia, a zmarnowane szanse bolą najbardziej. Wierzę, że w ten sposób ludzie nabierają przekonania i też zaczynają zabierać głos – a im nas więcej, tym lepiej.
Jakbyś miała czarodziejską różdżkę, rodem z powieści o Harrym Potterze, to co byś zmieniła w świecie?
Zakończyła całe zło na świecie? Pięknie to brzmi. Myślę, że jednorazowo to nic nie da, bo zło i tak wróci. Z tego powodu gdybym mogła, zmieniłabym podejście ludzi, tak żebyśmy mieli szacunek do siebie i zwyczajnie nauczyli się, czym jest zło, a czym dobro. W tej chwili odróżnianie tych dwóch rzeczy idzie nam, moim zdaniem, słabo.
Chcesz dowiedzieć się jak możesz włączyć się w nasze działania? Odwiedź: www.amnesty.org.pl/dzialaj/grupy-lokalne/ i znajdź najbliższą grupę lokalną Amnesty International.