Prezydent Litwy musi wesprzeć marsz Baltic Pride

5 maja wileński sąd wyda orzeczenie, na podstawie wniosku tymczasowego prokuratora generalnego, czy marsz powinien zostać odwołany na podstawie obawy zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego.
Parada Baltic Pride jest najważniejszym na Litwie wydarzeniem wspierającym prawa osób z mniejszości seksualnej (środowiska LGBT), dlatego istnieje duże prawdopodobieństwo kontrdemonstracji.
-Jeśli istnieje niebezpieczeństwo zakłócenia porządku publicznego w dniu marszu, na pewno nie będzie ono spowodowane przez jego uczestników-, powiedział John Dalhuisen, ekspert Amnesty International ds. dyskryminacji w Europie.
-Władze są zobligowane przez prawo międzynarodowe i krajowe do zagwarantowania wolności wypowiedzi i prawa do zgromadzania się dla wszystkich. Zatem władze powinny przeciwdziałać wszelkim zagrożeniom dla marszu, a nie blokować z ich powodu całego wydarzenia-.
W marcu tego roku ponad 50 Litewskich parlamentarzystów próbowało zakazać organizacji marszu argumentując, że marsz pogwałci przepisy kontrowersyjnej ustawy o szkodliwym wpływie informacji publicznych na młodocianych, która weszła w życie w tym roku.
Wileńska policja powiedziała organizatorom, że dołoży wszelkich starań by ryzyko zakłócenia porządku publicznego spowodowane przez działania kontr-demonstrantów okazało się nieistotne.
-Marsz Balic Pride to kamień milowy dla praw lesbijek i gejów na Litwie-, powiedział John Dahuisen.
-Marsz posiada wsparcie osób z innych krajów nadbałtyckich – Łotwy i Estonii – oraz z międzynarodowych organizacji, takich jak Amnesty International-.
-Zakazanie marszu, lub niepowodzenie w zapewnieniu bezpieczeństwa dla jego uczestników i uczestniczek, będzie sygnałem zarówno dla Litwy jak i dla całego świata, że prawa człowieka są traktowane w tym kraju w sposób selektywny-.
KONIEC/