Prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie książki Tomasza Piątka „Macierewicz i jego tajemnice”

19 marca 2018 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie po analizie zarówno zeznań byłego szefa Ministerstwa Obrony Narodowej, jak i treści książki Tomasza Piątka “Macierewicz i jego tajemnice” odmówiła wszczęcia dochodzenia uznając, że „nie zostały wyczerpane znamiona czynów ściganych z oskarżenia publicznego” zawarte w zawiadomieniu złożonym przez MON.
Ministerstwo Obrony Narodowej, kierowane ówcześnie przez Antoniego Macierewicza, złożyło zawiadomienie do Departamentu Wojskowego Prokuratury Krajowej na Tomasza Piątka powołując się na artykuł mówiący, że “kto stosuje przemoc lub groźbę wobec funkcjonariusza publicznego w celu podjęcia lub zaniechania czynności służbowych” może zostać skazany na trzy lata więzienia. Według MON Piątek miał być też ścigany za “publiczne znieważanie lub poniżanie konstytucyjnego organu RP”.
Amnesty International wystosowało petycję do Prokuratora Generalnego, domagając się odmowy wszczęcia postępowania wobec Tomasza Piątka. Petycję tę podpisało blisko 15. tysięcy osób. Stowarzyszenie zwracało uwagę, że w świetle zobowiązań międzynarodowych Polska musi zagwarantować, że dziennikarze mogą realizować swoją funkcję komentowania spraw publicznych, informowania opinii publicznej i przekazywania informacji i idei w sposób wolny od gróźb, nękania lub zastraszania i nie mogą być ścigani za wyrażanie poglądów, które nie stanowią podżegania do przemocy.
Tomasz Piątek wyraził „ogromną wdzięczność” za otrzymane wsparcie.
Tło:
Polska na podstawie Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych (MPPOiP), Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (EKPC) oraz Karty Praw Podstawowych UE, jest zobowiązana przestrzegać, chronić i promować wolność wypowiedzi. To prawo obejmuje obowiązek zapewnienia przez państwo, by pracownicy mediów mogli wykonywać swoją pracę, w tym, tak jak uczynił to Tomasz Piątek, zwracać uwagę społeczeństwa na sprawy pozostające w publicznym zainteresowaniu, bez obawy stosowania wobec nich gróźb, nękania, prześladowania, zastraszania czy wszczęcia postępowania karnego. Zgodnie ze swoimi zobowiązaniami międzynarodowymi Polska musi zapewnić, by wszelkie zarzuty karne stawiane pracownikom mediów były formułowane wyłącznie w związku z przestępstwami zdefiniowanymi w dostatecznie jasny i precyzyjny sposób w ustawie, tak by każdy wiedział co jest zabronione oraz by nie dochodziło do niepotrzebnego lub nieproporcjonalnego ograniczenia wolności wypowiedzi.
Mimo iż ochrona praw i reputacji innych jest jednym z dopuszczalnych celów ograniczania wolności wypowiedzi, to zakres dopuszczalnej krytyki jest większy w odniesieniu do osób publicznych niż w odniesieniu do osób prywatnych. Osoby publiczne same wystawiają się na baczną obserwację ze strony społeczeństwa i dlatego muszą konsekwentnie wykazywać większą tolerancję na krytykę. Nigdy nie wolno wykorzystywać przepisów karnych, by tłumić wolność wypowiedzi i umyślnie nękać lub zastraszać oponentów politycznych, obrońców praw człowieka, pokojowych demonstrantów, aktywistów ochrony środowiska i praw pracowniczych lub dziennikarzy bądź innych pracowników mediów.
Amnesty International jest zaniepokojona, że odkąd obecny rząd doszedł do władzy w październiku 2015 roku władze ograniczają wolność mediów. Wiele środków wdrożonych przez władze narusza wolność słowa. Media publiczne przeszły pod kontrolę rządu, a obecnie narasta presja ekonomiczna na media prywatne, by i one były kontrolowane przez rząd. W rezultacie zmian legislacyjnych przyjętych w grudniu 2015 r., szereg dyrektorów i członków rad nadzorczych telewizji publicznej i stacji radiowych zostało zwolnionych. W międzyczasie Minister Skarbu powołał nowych dyrektorów bez konsultacji z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji. Tym samym rząd przejął kontrolę nad mediami publicznymi, co doprowadziło do krytyki ze strony innych mediów oraz opozycji twierdzących, że media publiczne służą obecnie za narzędzie propagandy.