Amnesty International była głęboko zaniepokojona aresztowaniami wielu więźniów sumienia, zarzutami złego traktowania więźniów politycznych i stosowaniem kary śmierci.
Według oficjalnych danych, 4 stycznia 1983 r. około 1000 osób, w większości uznawanych przez Amnesty International za więźniów sumienia, wciąż pozostawało w więzieniu i dodatkowo 500 osób oczekiwało na proces za politycznie motywowane wykroczenia.
21 lipca, na dzień przed zakończeniem stanu wojennego, Sejm (parlament) uchwalił amnestię, która objęła 21 571 osób, w tym 3666 przestępców politycznych, z których 2123 znajdowało się w więzieniu.. Według amnestii mężczyznom, którzy ukończyli 21 lat, których skazano na ponad trzy lata pozbawienia wolności, skrócono wyroki o połowę, a mężczyźni, którzy mieli poniżej 21 lat w chwili popełnienia przestępstwa zostali uwolnieni, podobnie jak kobiety (niezależnie od wieku) i mężczyźni, którzy ukończyli 21 lat, skazani na kary do trzech lat pozbawienia wolności. W większości przypadków ci, którzy skorzystali z prawa amnestii, mogli zostać skazani dodatkowo obok kary, która została objęta amnestią, jeżeli popełnią podobne wykroczenie przed 31 grudniem 1985 r.
Do 22 lipca 1983 r., 687 osób zostało bezwarunkowo ułaskawionych ze względu na specjalną „przyspieszoną” procedurę wprowadzoną po zawieszeniu stanu wojennego w grudniu 1982 r. Kolejnych 122 podań zostało odrzuconych przez Państwową Komisję Ułaskawień, ponieważ dotyczyło zatrzymanych, „którzy mieli przewodnią rolę w organizacji działań zabronionych podczas stanu wojennego, posługiwali się terrorem, zastraszeniem, albo byli już wcześniej skazani”, oraz ci, o których uważano, że pokazali wrogie nastawienie w więzieniu. Wśród tych zwolnionych z więzienia przed 20 sierpnia byli więźniowie sumienia uznani przez Amnesty International, tacy jak Zofia Romaszewska, która została skazana na karę pięciu lat pozbawienia wolności w lutym 1983 r. za działalność związaną z podziemnym radiem „Solidarność” i Ewa Kubasiewicz, która została skazana w 1982 r. na karę 10 lat więzienia za łamanie praw stanu wojennego, obniżonych w kolejnym procesie do trzech lat w zawieszeniu.
Wśród uwolnionych znaleźli się również ci aresztowani, którzy nie mieli jeszcze procesu i nie zostali skazani, w tym rzecznik prasowy niezależnego związku Solidarność – Janusz Onyszkiewicz, doradca Solidarności Bronisław Geremek, Zbigniew Belz i Andrzej Sobieraj, lokalny przewodniczący Solidarności.
Co najmniej 20 osób nie zostało zakwalifikowanych do amnestii, ponieważ zostali skazani za próbę nielegalnego przekroczenia granicy, albo za najbardziej poważne polityczne wykroczenia, np. uważano, że byli przeciw „fundamentalnemu politycznemu i ekonomicznemu interesowi Polskiej Reczpospolitej Ludowej”. Byli to między innymi więźniowie sumienia: Edmund Baluka, były przywódca strajku w Szczecinie w grudniu 1970 r., który 30 czerwca 1982 r. został skazany na pięć la pozbawienia wolności, w związku z oskarżeniami o domniemane antypaństwowe działania podczas jego pobytu poza granicami Polski w okresie 1973/1981; oraz Robert Leszek Moczulski, Tadeusz Stański i Romuald Szeremietiew, przywódcy nielegalnej opozycyjnej grupy Konfederacja Polski Niepodległej (KPN), którzy zostali skazani na karę pięciu lat pozbawienia wolności w październiku 1982 r.
11 osób oczekujących na proces również zostało wyłączonych z przywilejów prawa amnestii: czterech członków Komitetu Obrony Robotników (KOR), Jacek Kuroń, Adam Michnik, Henryk Wujec i Zbigniew Romaszewski (ostatni już skazany na wcześniejszym procesie), i siedmiu ważnych działaczy Samoobrony, Jan Rulewski, Seweryn Jaworski, Karol Modzelewski, Grzegorz Pałka, Andrzej Rozplochowski, Andrzej Gwiazda i Marian Jurczyk. Pod koniec 1983 r. obydwie grupy były oskarżone o „przygotowanie, za zgodą innych, działań które miały na celu siłą usunięcie socjalistyczno-politycznego systemu”. Kilkakrotnie ogłaszano, że ich procesy niebawem się odbędą, ale nie doszło do tego aż do końca 1983 r.
Siły bezpieczeństwa dalej dokonywały aresztowań wielu osób podczas demonstracji w miastach na terenie całego kraju. Według oficjalnych danych około 1000 osób zostało aresztowanych w 15 polskich województwach podczas demonstracji w maju, z których większość została zwolniona po paru godzinach i ukarana grzywną. Niezliczone aresztowania nastąpiły także podczas wizyty Papieża w Nowej Hucie 22 czerwca i podczas demonstracji 31 sierpnia, podczas trzeciej rocznicy powstania Solidarności.
Co najmniej 60 osób zostało zatrzymanych w grudniu podczas demonstracji upamiętniającej zabójstwa robotników podczas protestów ulicznych na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.
Aresztowano także osoby związane z podziemnymi strukturami Solidarności. Liczba takich aresztowań bardzo wzrosła w grudniu. Według oficjalnych raportów w polskich mediach, ponad 250 aresztowań miało miejsce we Wrocławiu (55), Szczecinie (44), Gdańsku (36) i innych częściach kraju. W Warszawie, Kielcach i Bydgoszczy 13 członków KORu zostało zatrzymanych, w tym dwóch przywódców, Józef Teliga i Wienczysław Nowacki.
W prawie wszystkich przypadkach ludzie ci zostali oskarżeni o kontynuowanie działań związkowych, działalność antypaństwową, rozpowszechnianie i druk nielegalnych publikacji, działalność związaną z podziemnym radiem Solidarność oraz zwoływanie nielegalnych zgromadzeń (głównie artykuły 271 i 278 Kodeksu karnego).
Setki innych w tym działacze związków zawodowych i adwokaci broniący praw człowieka, zostali zatrzymani na okres do 48 godzin. 27 grudnia Władysław Sidorowicz, lekarz, został skazany na 48 godzin bo odmówił przekazania milicji akt Krystyny Frasyniuk, żony więźnia sumienia Władysława Frasyniuka. W niektórych przypadkach ludzie byli wielokrotnie zatrzymywani na krótkie okresy czasu, a następnie wypuszczani bez postawienia zarzutów. Lech Wałęsa przywódca Solidarności został w ten sposób kilka razy zatrzymany.
Polityczne procesy miały miejsce przez cały 1983 rok, ale ich liczba ogłaszana w mediach spadała a lista przestępstw, kwalifikujących się do postępowania, zmalała po zawieszeniu stanu wojennego w grudniu 1982 r.
Adwokaci napotykali na coraz większe trudności przy reprezentowaniu oskarżonych działaczy Solidarności. Przykładem takich adwokatów są Stanisław Afenda, który został zawieszony w pełnieniu swoich funkcji w lipcu i Piotr Andrzejewski, który został zawieszony w swoich obowiązkach zawodowych przez Sąd Najwyższy 14 grudnia za „obrazę sądu” podczas procesu w 1982 r.
22 lipca, kiedy stan wojenny został oficjalnie zniesiony, część jego zasad została na stałe lub tymczasowo włączona do konstytucji i innych regulacji prawnych. Nowe prawo, zostało przyjęte przez Sejm 14 lipca, zawarto w nim, że osoby, które uważa się za zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego, mogą zostać prewencyjnie zatrzymane bez rozkazu i zgody prokuratora czy sędziego.
Niektóre poprawki wprowadzone do Kodeksu karnego, które weszły w życie 29 lipca były dalej idące niż odpowiadające im zarządzenia stanu wojennego z 1981 r. Do artykułu 282a dodano zapis pozwalający skazywać osoby na karę do trzech lat więzienia za organizowanie albo prowadzenie spotkań protestacyjnych. W jasnym nawiązaniu do takich organizacji jak Solidarność, członkostwo w organizacjach, które zostały zakazane lub odmówiono im legalnego statusu może być ukarane karą do trzech lat pozbawienia wolności (art. 278 kk).
Jurysdykcja Sądów Wojskowych została zmniejszona, ale jedno z uprawnień ogłoszone podczas stanu wojennego pozostało trwale – tj. dotyczące przestępstw przeciw fundamentalnemu interesowi Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej (art. 565 par. 2 kk).
Amnesty International otrzymała wiele raportów, że więźniowie byli obiektem okrutnego, niehumanitarnego i poniżającego traktowania. Władysław Frasyniuk był parokrotnie bity podczas pobytu w więzieniu w Łęczycy w sierpniu. Dziewięciu politycznych więźniów w więzieniu w Barczewie wielokrotnie pisali do Polskiej Rady Państwa grożąc, że rozpoczną głodówkę w proteście przeciw złemu traktowaniu. Następnie zgłoszono, że byli oni bici, oblewano ich zimną wodą i byli zmuszani do rozbierania się w zimnych celach. Więźniowie ci to trzej przywódcy KPN i sześcioro przywódców Solidarności i związków zawodowych, P. Bednarz, A. Słowk, J. Kropiwnicki, P. Kosmowski, E. Baluka i W. Frasyniuk. Skargi i protesty dotyczące warunków więziennych i złego traktowania rzekomo często skutkowały w dyscyplinarnych karach takich jak „twarde lóżko”, „tygrysia klatka”. Takie zarzuty były stawiane cały czas, ze szczególnym uwzględnieniem więzień w Braniewie, Strzelinie i Hrubieszowie, gdzie kilkakrotnie miały miejsce głodówki, aby zaprotestować przed złymi warunkami w więzieniach. Pod koniec roku około 20 członków Solidarności podjęło strajk głodowy w Strzelinie, aby zaprotestować przeciwko zepsutemu jedzeniu, braku podstawowej opieki medycznej, niewystarczającemu kontaktowi z rodzinami, niehigienicznym warunkom i aby uzyskać status więźniów politycznych. Część z nich była karmiona siłą.
Amnesty International otrzymywała częste raporty, że członkowie Solidarności byli bici w głowę, ciało i nogi gumowymi pałkami, kopani, bici albo zmuszani do wycieńczającego biegu miedzy dwoma rzędami milicjantów uderzających gumowymi pałkami.
Większość tych zarzutów dotyczyła złego traktowania podczas aresztowania, podczas transportu milicyjnego i przede wszystkim podczas przetrzymywania w komendzie milicji.
Seweryn Jaworski, przywódca Solidarnościowy oczekujący na rozprawę sądową w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie, został parokrotnie pobity przez strażników w maju i trzymany w izolatce za noszenie znaku z narodowymi barwami Polski. Był wielokrotnie bity w podbrzusze i w szyje i grożono mu, że „nie opuści żywy tego miejsca”. Co najmniej 5 z grupy 11 górników z Lublina, którzy byli oskarżeni o „działalność terrorystyczną” w 1982 r., skarżyło się podczas procesu w listopadzie, że wkładano na ich głowy plastikowe torebki i trzymano je aż prawie się udusili i że byli bici w podeszwy stóp.
11 ludzi zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach podczas albo niedługo po areszcie milicyjnym. Większość była działaczami Solidarności. W co najmniej jednym przypadku, w tym dotyczącym 19 letniego licealisty Grzegorza Przemyka, oskarżenia, że śmierć została spowodowana złym traktowaniem w więzieniu zostały potwierdzone przez oświadczenie prokuratury. Został on aresztowany 12 maja w Warszawie i zabrany na posterunek milicji przy ulicy Jezuickiej. Zmarł w szpitalu na Solcu dwa dni później w wyniku ostrych obrażeń śledziony i wątroby. 16 maja prokurator Warszawy Śródmieście rozpoczął śledztwo w tej sprawie. 23 grudnia oficjalne oskarżenie zostało złożone przeciw dwóm cywilnym członkom milicji, dwóm operatorom karetki i dwóm lekarzom. Do końca roku nie wyznaczono daty rozprawy sądowej.
Podczas 1983 roku ogłoszono 9 wyroków śmierci, 7 za morderstwa. Dyplomata, który zdradził i naukowiec zostali skazani na śmierć in absentia za zdradę stanu i szpiegostwo. Dodatkowo jeden wyrok śmierci ogłoszony w 1982 r. został utrzymany w mocy. Polska prasa doniosła, że Waldemar Krakos został stracony 10 października. Początkowo został skazany na karę 15 lat pozbawienia wolności za morderstwo popełnione w styczniu. Prokurator Generalny i Minister Sprawiedliwości apelowali przeciw wyrokowi. Sąd Najwyższy skazał go na śmierć a jego apelacja o ułaskawienie została odrzucona przez Radę Państwa. Egzekucja Tadeusza Wencla i Juliana Koltana miała miejsce 8 lipca i 12 grudnia, drugi został skazany w 1982 r. za próbę zabójstwa i zabójstwo.
Tłumaczenie: Katarzyna Rogulska