Zaniepokojenie Amnesty International wzbudziło aresztowanie i zatrzymanie setek więźniów sumienia, a także przypuszczenia odnośnie złego traktowania więźniów politycznych i ich braku dostępu do reprezentacji prawnej oraz wydawanie wyroków śmierci.
9 listopada władze ogłosiły amnestię, na mocy której zwolniono 218 więźniów politycznych. AI wraziła ubolewanie, iż była ona ograniczona: nie obejmowała recydywistów oraz więźniów, których przestępstwa zostały uznane za „społecznie szkodliwe”. Pod koniec 1985 roku liczba więźniów politycznych wynosiła w przybliżeniu 200 osób, z których większość została uznana przez Amnesty International za więźniów sumienia.
Najwięcej politycznych aresztowań dotknęło osoby zaangażowane w działalność związaną z zakazanym przez władze związkiem zawodowym „Solidarność”: posiadanie, drukowanie lub rozpowszechnianie nielegalnej literatury, nadawanie programów Radia Solidarność lub też uczestnictwo w nielegalnych zgromadzeniach bądź czynnościach.
Ukrywający się Tadeusz Jedynak, przewodniczący „Solidarności” na Śląsku i członek jej podziemnego kierownictwa, Tymczasowego Komitetu Koordynacyjnego, został zatrzymany 17 czerwca i oskarżony o zdradę z Artykułu 122, za co groziła kara od 10 lat pozbawienia wolności do kary śmierci. Został on uznany przez Amnesty International za więźnia sumienia, gdyż zachodziły przypuszczenia, iż oskarżenia były oparte na jego pokojowych działaniach jako przywódcy podziemnej „Solidarności”. Kilku znaczących działaczy opozycji zwolnionych na mocy amnestii z lipca 1984 r., zostało ponownie aresztowanych. Liderzy „Solidarności”, Andrzej Gwiazda, Seweryn Jaworski, Stanisław Handzlik i Władysław Frasyniuk otrzymali niewielkie wyroki więzienia za uczestnictwo w demonstracjach. Leszek Moczulski, przewodniczący Konfederacji Polski Niepodległej, został aresztowany i oskarżony o „przynależność do zrzeszenia mającego na celu wywołanie niepokojów społecznych”. Bogdan Lis, Adam Michnik i Władysław Frasyniuk zostali skazani 14 czerwca odpowiednio na dwa i pół, trzy i trzy i pół lat więzienia za przewodzenie nielegalnej organizacji („Solidarności”) i za próbę wywołania niepokoju społecznego poprzez nawoływanie do 15-minutowego strajku przeciw podwyżkom cen. Amnesty International wydelegowała dwóch prawników celem obserwacji procesu, lecz odmówiono im wiz.
Wiele osób zostało skazanych za drukowanie i rozpowszechnianie nielegalnej literatury. Cztery osoby oskarżono o drukowanie lub rozprowadzanie Solidarnościowego Tygodnika Mazowsze: Tadeusza Wypycha i Grzegorza Sędka skazano na dwa i pół, Jarosława Nakielskiego i Krzysztofa Gosa na półtora roku więzienia. Wojciech Lakiński, Grzegorz Ganowicz i Jan Skowroński otrzymali wyroki 15 miesięcy pozbawienia wolności za dystrybucję nielegalnego dziennika „Obserwator Wielkopolski”. Zostali zwolnieni na mocy amnestii. Inni skazani za podobną działalność i uznani przez Amnesty International za więźniów sumienia to: Marek Kulczyk skazany na trzy lata więzienia, Wiesław Pyzio skazany na dwa i pół roku oraz Walerian Klincewicz, Marek Mickiewicz, Józef Śreniowski i Jacek Bartosiewicz, którzy otrzymali wyrok dwóch lat więzienia.
Wśród aresztowanych za pokojową działalność polityczną było wielu studentów i ludzi młodych. Włodzimierz Chmielowiec, lat 19, został skazany na dwa lata pozbawienia wolności za domokrążne zbieranie podpisów pod petycją w sprawie więźniów politycznych. Adam Bujak, krakowski student, otrzymał wyrok dwóch lat więzienia za rozpowszechnianie nielegalnej literatury. Andrzej Bereda i Piotr Szczudłowski, studenci Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego zostali skazania na rok więzienia za rozpowszechnianie ulotki nawołującej do bojkotu oficjalnych obchodów święta Pierwszego Maja.
Ruch „Wolność i pokój” domagający się stworzenia alternatywy dla służby wojskowej wykrystalizował się za sprawą aresztowania Marka Adamkiewicza, byłego studenckiego działacza „Solidarności”, za odmowę złożenia przysięgi wojskowej z powodów politycznych. Wystosowano petycję i zorganizowano strajk głodowy, aby zaprotestować w ten sposób przeciw wyrokowi, po czym młodzi ludzie zaczęli tworzyć grupy „Pokoju i Wolności” w Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku i Szczecinie. W ramach innej formy protestu 28 osób zwróciło swoje książeczki wojskowe. Co najmniej ośmioro ukarano grzywną i grożono im więzieniem za odmowę jej zapłacenia. Wojciech Jankowski, członek ruchu został skazany 23 grudnia na trzy i pół roku więzienia za odmowę odbycia służby wojskowej z powodów moralnych. Został zaliczony w poczet więźniów sumienia, podobnie jak Marek Adamkiewicz.
25 czerwca Jan Kostecki został skazany na 2 lata pozbawienia wolności za rozpowszechnianie fałszywych informacji szkodzących interesowi Państwa, poprzez jego członkostwo w szczecińskim Komitecie Obrony Praworządności. Był on pierwszą osobą skazaną w połączeniu z faktem istnienia obywatelskich komitetów praw człowieka, jakie powstały w różnych miastach po morderstwie księdza Jerzego Popiełuszki w październiku 1984 r. (patrz Raport AI z 1985 r.). Kostecki pozostawał na wolności do czasu rozstrzygnięcia apelacji.
Troskę Amnesty International wzbudził również fakt licznych doniesień, że więźniom i podejrzanym przez długi czas odmawiano dostępu do rodzin i adwokatów. Donoszono, iż do końca 1985 r. Czesławowi Bieleckiemu odmówiono dostępu do prawnika od czasu aresztowania w kwietniu. Podobnie twierdzono, iż Władysławowi Frasyniukowi sześciokrotnie odmówiono dostępu do adwokata w okresie od października do grudnia i przez to nie był on w stanie przygotować się do rozprawy apelacyjnej, rozpatrywanej w styczniu 1986 r. Organizacja zaapelowała do władz, by umożliwiono Bogdanowi Bujakowi, Robertowi Mroziewiczowi, Janowi Kofmanowi i innym natychmiastowy dostęp do prawników oraz krewnych.
10 maja Sejm uchwalił nowe ustawodawstwo , które weszło w życie z dniem 1. lipca. Składało się ono z ustawy dotyczącej „Specjalnej Odpowiedzialności Kryminalnej”, ważnej przez trzy lata oraz za serii poprawek do kodeksu karnego, ustalających „przyspieszoną procedurę” w przypadku określonych przestępstw. Na mocy tejże procedury śledztwo miało być przeprowadzane jedynie przez Milicję (bez angażowania prokuratury ) i musiało być ukończone w ciągu 48 godzin. Na zakończenie wyznaczonego czasu odbywał się proces, na którym Milicja zastępowała prokuratora. Istniała możliwość wniesienia apelacji. Z uwagi na szybkość procedury, Amnesty International żywiła obawy, iż nie starczy czasu na przygotowanie obrony.
W drugiej połowie 1985 roku „przyspieszona procedura” była stosowana w kolegiach do spraw wykroczeń do wykroczeń z art.282a Kodeksu Karnego, który stanowił, iż działania mające na celu wywołanie niepokoju społecznego są zagrożone karą do trzech lat pozbawienia wolności. Większość działaczy politycznych była sądzona na podstawie tego artykułu, który obejmował takie rodzaje działalności jak: rozpowszechnianie i posiadanie nielegalnych ulotek i publikacji, eksponowanie transparentów oraz publiczne wyrażanie poglądów (np. w czasie demonstracji). „Przyspieszoną procedurę” zastosowano 3 lipca w sprawie Henryka Grządzielskiego, skazanego na rok więzienia za przewodzenie 60-minutowemu strajkowi 1. lipca w Słupsku, przeciwko podwyżkom cen mięsa, jaki został zwołany przez podziemne kierownictwo Solidarności. Użyto jej także w przypadku Anny Prackiej-Grzegrzółki i Andrzeja Wiśniewskiego, obojga skazanych z art.282a na 1,5 roku więzienia. Wszyscy troje zostali uznani przez Amnesty International za więźniów sumienia.
Organizacja otrzymała liczne doniesienia o złym traktowaniu zatrzymanych przez Milicję w czasie, gdy przebywali w areszcie. Amnesty International podjęła w lipcu działanie w sprawie złego traktowania 18-letniego ucznia Bogdana Dariusza, po jego aresztowaniu we wrześniu 1984 roku. Nalegała ona na przeprowadzenie bezstronnego dochodzenia w sprawie zarzutów, jakoby był on uderzany, kopany i bity pałką milicyjną niejednokrotnie w czasie tygodni, gdy był przesłuchiwany.
Organizacja wystosowała naglące apele w drugiej połowie 1985 roku w sprawie więźniów sumienia Mirosławy Grabowskiej, Wandy Dragon i Llothara Herbsta, którym według doniesień nie zapewniono odpowiedniej opieki medycznej w trakcie zatrzymania prewencyjnego i ich stan zdrowia się pogarszał. Wszyscy zostali zwolnieni z powodów humanitarnych.
Kilka apeli wystosowano w okresie od sierpnia do października w sprawie więźniów z zakładu karnego w Łęczycy. Wyrażały one troskę Amnesty International spowodowaną doniesieniami o biciu i trudnych warunkach. Józef Śreniowski i inni więźniowie kilkakrotnie podejmowali strajk głodowy w łęczyckim więzieniu aby zaprotestować przeciwko tym zjawiskom. Wśród domniemanych ofiar bicia byli: Mirosław Andrzejewski, Jerzy Kajak, Andrzej Filipczyk, Marek Lucarz i Władysław Frasyniuk. 13 sierpnia siedmiu więźniów rozpoczęło strajk głodowy (jedząc co drugi dzień) w więzieniu w Braniewie w ramach protestu przeciwko trudnym warunkom domagając się statusu więźnia politycznego. Kilku więźniów było rzekomo bitych m.in. Henryk Grządzielski i o. Sylwester Zych. W grudniu Amnesty International wyraziła troskę w sprawie doniesień o złym traktowaniu osadzonych w więzieniu w Braniewie.
Proces czterech funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa oskarżonych o uprowadzenie i zamordowanie księdza Jerzego Popiełuszki zakończył się 7 lutego. Pułkownik Adam Pietruszka i kapitan Grzegorz Piotrowski zostali skazani na kary 25 lat pozbawienia wolności; porucznik Leszek Pękala i porucznik Waldemar Chmielewski zostali skazani odpowiednio na 15 i 14 lat więzienia. Ich wyroki zostały utrzymane przez Sąd Najwyższy.
Do końca 1985 roku Amnesty International otrzymała doniesienia o 9 wyrokach śmierci i 5 egzekucjach. Organizacja zaapelowała w lutym do Rządu aby złagodził wyrok śmierci ciążący na Zdzisławie Czesławie Kubiaku. Sąd Najwyższy zwiększył wymiar jego kary z 25 lat więzienia do kary śmierci w maju 1984 roku.
Tłumaczenie: Iga Roguz