Raport Amnesty International Polska 1989

RAPORT ZA OKRES: STYCZEŃ-GRUDZIEŃ 1988 R.
Wielu krytyków i przeciwników rządu było poddanych aresztowaniu, krótkoterminowemu przetrzymywaniu lub innym formom prześladowania za pokojowe korzystanie z prawa do wolności wypowiedzi. Według doniesień niektórzy z nich byli źle traktowani; niektórych sądzono i wysyłano do wiezienia. Setkę uwięzionych osób, które uchylały się od służby wojskowej ze względów religijnych, w tym 14 więźniów sumienia, uwolniono po wprowadzeniu zastępczej służby wojskowej.
W czerwcu polski parlament – Sejm, zatwierdził zmiany w prawie dotyczące poboru do wojska pozwalające na trzyletnią zastępczą służbę dla osób uchylających się od służby wojskowej ze względów religijnych – dwuletnią dla studentów – w innych niż wojskowe instytucjach. Po udzieleniu zgody na odbywanie służby wojskowej według nowej formy zwolniono czternastu więźniów sumienia – członków nieoficjalnego ruchu pokojowego – Wolność i Pokój (WiP), których przypadkami zajęła się wcześniej Amnesty International. Przedstawiciel Polskiej Agencji Prasowej ogłosił, że 86 pozostałych uwięzionych za uchylanie się od służby wojskowej ze względów religijnych, najprawdopodobniej świadków Jehowy, także uwolniono. W czerwcu, władze wydały tekst nowej przysięgi wierności sztandarowi, w której pominięto odniesienie do armii sowieckiej. W przeszłości wielu więźniów sumienia uwięziono właśnie za odmowę złożenia przysięgi ze względu na jej treść, nawiązującą do braterskiego sojuszu z armią sowiecką.
Amnesty International zbadała zażalenia dotyczące zastosowania nowego prawa o służbie zastępczej. Co najmniej w jednym przypadku poborowemu nie dano możliwości ubiegania się o tego typu służbę. Jan Tomasiewicz z Warszawy, został aresztowany w grudniu i postawiono mu zarzut unikania służby wojskowej. W 1986 roku z pobudek religijnych zwrócił on swoją kartę powołania, w wyniku czego wydano nakaz sądowy jego aresztowania. W czerwcu 1988 roku został zatrzymany przez milicję. W trakcie przesłuchania powiedziano mu, iż postępowanie przeciwko niemu nie będzie dalej prowadzone. Jan Tomasiewicz, do jego zaaresztowania w grudniu, nie był świadomy, że groziło mu oskarżenie o unikanie służby wojskowej. Nie dano mu możliwości odbycia służby zastępczej.
W czerwcu „przyśpieszona procedura” dla pewnego rodzaju przestępstw została włączona do kodeksu postępowania karnego. Postępowanie, stworzone pod rządami ustawy uchwalonej przez Sejm w maju 1985 roku, które miało obowiązywać przez okres 3 lat (patrz: Raport Amnesty International 1986), zapewnia możliwość prowadzenia dochodzenia przez milicję bez włączania prokuratury i wymaga, aby dochodzenie było zakończone w ciągu 48 godzin po aresztowaniu podejrzanego; rozprawa sądowa ma miejsce przed sądem składającym się z 1 sędziego oraz funkcjonariusza milicji, który działa zamiast publicznego oskarżyciela. Procedura często znacznie ograniczała prawo do obrony poprzez ograniczanie obrońcom czasu potrzebnego do przygotowania się do sprawy.
Procedura ta jest najczęściej stosowana do przestępstw rozpatrywanych przez kolegia do spraw wykroczeń, przed którymi od 1986 roku byli sądzeni ludzie aresztowani za „działalność zmierzającą do wywołania publicznego niepokoju”, za nielegalne publikacje i członkostwo w zakazanych organizacjach (patrz: raport Amnesty International 1988). „Przyśpieszona procedura” była stosowana w wielu przypadkach oskarżonych za pokojowe korzystanie z prawa do wolności wypowiedzi.
Istniały doniesienia o aresztowaniach setek (dziesiątek) osób podczas strajków w całej Polsce w kwietniu i maju oraz ponownie w sierpniu. Władze ogłosiły, że strajki są nielegalne i wiele osób w kraju, włączając działaczy nielegalnego związku Solidarność, zostało aresztowanych i zatrzymanych. Większość została zwolniona po okresach uwięzienia zgodnie z klauzulą, która zezwala policji na zatrzymanie osób do 48 godzin bez oskarżenia – mechanizm często używany w celu zapobieżenia brania udziału w demonstracjach. Inni zostali skazani na okres do 3 miesięcy pozbawienia wolności, jak na przykład 5 maja rzecznik Solidarności – Janusz Onyszkiewicz – wykładowca matematyki z Warszawy. Dwa dni później, został skazany na karę sześciu tygodni pozbawienia wolności przez warszawskie kolegium do spraw wykroczeń. Był rzekomo oskarżony o to, iż powiedział zagranicznym dziennikarzom o dwóch incydentach, które miały miejsce 1 maja, kiedy policja weszła do gdańskiego kościoła w celu zaatakowania demonstrantów oraz rozpędziła warszawską demonstrację pałkami milicyjnymi. Został uznany winnym rozpowszechniania fałszywych informacji, uwolniony 16 maja bez żadnego oficjalnego wyjaśnienia, a 19 maja po apelacji jego kara została zamieniona na roboty publiczne.
W maju strajkują czterej członkowie nielegalnej Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS). Doszło do ich zatrzymania i oskarżenia o dokonanie ataku na strażnika przemysłowego w fabryce elektroniki Dolmel we Wrocławiu. Józef Pinior, Czesław Borowczyk, Jolanta Skiba i Aleksandra Sarata zostali oskarżeni o usiłowanie zorganizowania strajku w fabryce. Odrzucili oni te zarzuty, utrzymując, że strażnik został ranny kiedy próbował usunąć ich siłą z terenu fabryki. Uznano ich winnymi, skazano na wysokie grzywny oraz karą więzienia w zawieszeniu na jeden rok.
Donoszono o złym traktowaniu zatrzymanych, często więźniów sumienia, w czasie ich krótkotrwałego przetrzymywania za pokojowe wyrażanie własnych poglądów. Władysław Fus został zatrzymany we Wrocławiu w marcu podczas demonstracji żądającej uwolnienia Kornela Morawieckiego – lidera nielegalnej grupy opozycyjnej Solidarność Walcząca, przebywającego w więzieniu. Według doniesień Władysława Fusa zabrano na komisariat milicji, gdzie go bito, związano i zakneblowano, rzucono o ścianę w wyniku czego stracił przytomność. Następnie umieszczono w kaftanie bezpieczeństwa i ponownie bito. W końcu zabrano go do szpitala, przypuszczalnie z powodu obrażeń doznanych podczas aresztowania.
Co najmniej jedną osobą skazano na śmierć za morderstwo, ale nie wiadomo czy doszło do wykonania wyroku.
W ciągu roku Amnesty International zaapelowała o uwolnienie więźniów sumienia i zbadanie przypadków domniemanych więźniów sumienia. Organizacja dwukrotnie wysłała przedstawicieli do Wrocławia na obserwację procesu sądowego czterech członków PPS, oskarżonych o napaść na strażnika fabryki. Amnesty International namawiała polskie władze do zbadania zarzutów dotyczących złego traktowania aresztowanych.
Tłumaczenie: Aleksandra Czapska, Magdalena Sobańska