Rosja: Amnesty International zaniepokojona klimatem bezkarności panującym w rosyjskim systemie sądowniczym

-Amnesty International jest zaniepokojona faktem, iż sprawiedliwości znów nie stało się zadość. Pułkownik Budanow był najwyższym stopniem oficerem rosyjskich sił zbrojnych w Czeczenii, którego postawiono przed sądem za poważne przestępstwa przeciw ludności cywilnej. Podjęcie decyzji o umieszczeniu go w szpitalu po procesie w sprawie morderstwa, za co grozi maksymalna kara 20 lat więzienia, jeszcze bardziej podważy zaufanie ludności cywilnej w Czeczenii co do tego, iż może ona liczyć na ochronę i zadośćuczynienie ze strony systemu sądowniczego-, stwierdziła Amnesty International.

Trwający od lutego 2001 r. proces pułkownika Budanowa był kilkanaście razy odraczany w celu przeprowadzenia badań psychiatrycznych. Na podstawie wcześniejszych badań stwierdzono, że jest on w pełni poczytalny i odpowiada za swoje czyny. Ostatnie badania przeprowadzone zostały na prośbę sądu przez państwowy Instytut Serbski, który podtrzymał opinię o -tymczasowej niepoczytalności- pułkownika Budanowa. Instytut ten za czasów Związku Radzieckiego był ostro krytykowany za przypadki nadużywania psychiatrii w celach politycznych.

Prawnik rodziny Kungajewów Abdullah Hamzajew stwierdził, że ofierze gwałtu i jej rodzinie odmówiono zadośćuczynienia. Rosyjskie organizacje praw człowieka również skrytykowały decyzję sądu stwierdzając, że -proces nie był ani rzetelny ani sprawiedliwy-.

-Jednym z podstawowych czynników, który przyczynia się do dalszego łamania praw człowieka w Czeczenii jest to, że władze rosyjskie nie stawiają ponoszących za to odpowiedzialność funkcjonariuszy przed sądem-, ponownie stwierdziła Amnesty International. -Rosyjskie władze powinny wypełnić swoje zobowiązania do szczegółowego i bezstronnego zbadania wszystkich zarzutów dotyczących łamania praw człowieka w celu postawienia winnych przed sądem oraz zapewnienia ofiarom skutecznego zadośćuczynienia-.

Tło wydarzeń

W nocy 26 marca 2000 r. pułkownik Budanow oraz żołnierze z jego jednostki udali się do domu Kedy Kungajewy w wiosce Tangi-Czu w Czczenii i porwali ją. Pułkownik Budanow zeznał, że podejrzewał, iż Keda posiada informacje o czeczeńskich bojownikach i zaprowadził ją do swojego namiotu, aby ją przesłuchać.

Pułkownik Budanow, jak sam przyznał, udusił Kedę, co potwierdziły również dowody z sekcji zwłok. Na podstawie tych samych dowodów stwierdzono, że Keda Kungajewa została zgwałcona tuż przed śmiercią. Z niewytłumaczalnych powodów w swoim oskarżeniu przeciw pułkownikowi Budanowowi prokurator zignorował domniemanie zgwałcenia Kedy Kungajewy i nie przedstawił nikomu takiego zarzutu.

-W żadnym przypadku nie można przykładać niewielkiej wagi do przypadków gwałtów podczas konfliktów zbrojnych. Rosyjskie władze muszą jasno zakomunikować żołnierzom, że zgwałcenia, do których dochodzi podczas konfliktu czeczeńskiego, nie będą tolerowane-, stwierdziła Amnesty International.

Rodzice Kedy Kungajewy, którzy nadal zmagają się z trudnościami, jakie spotykają wszystkie osoby które uciekły z Czeczenii, wraz ze swoim prawnikiem zamierzają odwołać się od decyzji sądu.

Tematy