Rosja: Blokada mediów przed referendum na Krymie

– Blokowanie stron internetowych mediów jest oczywistym naruszeniem prawa do swobody wypowiedzi. To bezwstydny atak na tych, którzy mają jeszcze odwagę kwestionować kremlowską wersję wydarzeń, a także dostarczają niezależne informacje  i tworzą przestrzeń do swobodnej debaty – powiedział John Dalhuisen, Dyrektor Programowy Amnesty International ds. Europy i Azji Centralnej.
– W ostatnich miesiącach i tygodniach rosyjskie władze rozpoczęły kampanię tłumienia wolnych mediów. Zaczęła się od nieoficjalnej cenzury i autocenzury, a następnie szybko przekształciła się w otwarte uciszanie niezależnych mediów. Przypomina to zagłuszanie stacji radiowych w erze radzieckiej.
Biuro Prokuratora Generalnego Federacji Rosyjskiej nakazało zablokowanie kilku ważnych stron internetowych za rzekome "wzywanie do nielegalnej działalności i udziału w imprezach masowych, organizowanych z naruszeniem ustalonego porządku".
Wśród zablokowanych stron znalazły się m.in.: Grani.ru, Kasparov.ru, EJ.ru, blog działacza opozycji Aleksieja Nawalnego na stronie internetowej stacji radiowej Echo Moskwy oraz strona Livejournal.com, na której mieści się wiele popularnych blogów.
1 lutego prezydent Władimir Putin podpisał poprawki do ustawy o informacji internetowej, które dały Prokuratorowi Generalnemu prawo do blokowania stron internetowych, które publikują zaproszenia do działań uznanych za niezgodne z prawem. Jednym z takich działań jest uczestnictwo w niezarejestrowanym publicznym proteście, nawet jeśli jest on mały i pokojowy.
Wcześniej w tym tygodniu redaktor i dyrektor popularnej strony Lenta.ru zostały zwolniony po ostrzeżeniu przez prokuraturę w związku z publikacją wywiadu z ukraińskim nacjonalistą.
Inne niezależna stacja, kanał telewizji kablowej Dozhd (Deszcz), został zdjęty z anteny w niektórych regionach, po tym jak poddał w wątpliwość decyzje wojskowe podjęte w czasie II wojny światowej.
Strony, które zaatakowano, publikowały niezależne informacje i alternatywne poglądy, w tym szczegóły dotyczące planowanej jutro w Moskwie pokojowej demonstracji przeciwko rosyjskiej interwencji na Krymie.
– Rosja dokręca śrubę w sprawie wolności słowa przed referendum, które władze na Krymie zaplanowały na najbliższą niedzielę. To jawna próba uciszenia wszelkich głosów krytykujących tę inicjatywę – powiedział John Dalhuisen.