-Wzywamy rosyjskie władze, aby na tym nie poprzestały, ale kontynuowały śledztwo, aby sprawiedliwość dosięgła zarówno zabójcę jak i jego mocodawców- – mówi Nicola Duckworth, Dyrektor Programowa Amnesty ds. Europy i Azji Centralnej.
Przysięgli stwierdzili, że nie znaleźli dowodów winy w materiale przedstawionym przez prokuraturę.
Anna Stawicka, jedna z przedstawicieli dzieci Anny Politkowskiej, stwierdziła po procesie, że prokuratura przedstawiła wątły materiał, a obrona oskarżonych była dużo silniejsza.
-Koniec tego procesu nie zwalnia władz z obowiązku znalezienia mordercy i jego zleceniodawców- – powiedziała Duckworth. -Władze Rosji mają okazję zademonstrować światu wolę polityczną zaprzestania zastraszania obrońców praw człowieka – aby to pokazać, sprawiedliwości w tej sprawie musi stać się zadość.-
W swojej mowie do przysięgłych kilka dni wcześniej, druga przedstawicielka dzieci Politkowskiej, powiedziała: -Anna nienawidziła bezprawia i bezkarności. Nie zniosłaby, gdyby ktoś winny poważnego przestępstwa uszedł wolny. Jednocześnie, nie zniosłaby, gdyby ktoś został skazany za przestępstwo, którego nie popełnił.-
Komentarz Wojciecha Makowskiego dla Polskiego Radia