Rosja: Setki osób zatrzymano po wyborczych protestach

Ponad 300 działaczy opozycji oraz przypadkowych osób zostało aresztowanych przez policję w wielu miastach Rosji w związku z protestami przeciwko prawdopodobnym fałszerstwom głosów na partię Jedna Rosja, preferowaną przez kandydata na prezydenta Władimira Putina.
-Te godne potępienia zatrzymania tylko po raz kolejny pokazują, że rząd Rosji nie respektuje praw obywatelskich oraz wolności wypowiedzi oraz zrzeszania się,- powiedziała Nicola Duckworth, Dyrektorka Amnesty International ds. Europy i Azji Centralnej. -Znacząca większość osób aresztowanych od niedzieli chciała tylko w sposób pokojowy wyrazić swoje obawy. Są więźniami sumienia i muszą zostać natychmiast zwolnieni.-W całej Rosji policja szybko postanowiła uprzedzić i rozproszyć potencjalne protesty.
W Moskwie, partie opozycyjne wezwały do demonstracji przeciwko fałszerstwom wyborczym na Placu Czerwonym i na Placu Triumfalnym. Policja w odpowiedzi zatrzymała potencjalnych demonstrantów i gapiów. Liczni znani działacze opozycyjni zostali zatrzymani w domach lub w drodze na demonstracje. Niektórzy z nich otrzymali do 10 dni aresztu. -Nasi pracownicy w Moskwie widzieli jak ludzie demonstrujący w pokojowy sposób byli zabierani z ulicy, bez żadnej prowokacji,- powiedziała Nicola Duckworth.  -Niektórzy nawet nie zdążyli zacząć protestować i byli zatrzymywani z wyprzedzeniem.
-Wśród zatrzymanych polityków opozycyjnych jest Andrej Gorin z Innej Rosji, który był najprawdopodobniej bity i skazany na 10 dni aresztu. Sergiej Udaltsow z Lewego Frontu został aresztowany przez policjantów w cywilu w drodze na demonstracje i został skazany na pięć dni aresztu.
Amnesty International jest również zaniepokojona prześladowaniem niezależnej organizacji monitorującej wybory – Golos. Szefowa Golos , Lilja Szibanowa została zatrzymana na lotnisku w Moskwie, a jej komputer został skonfiskowany przez policję, która utrzymywała, że jego oprogramowanie może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa. Organizacja została ukarana grzywna za złamanie swoich obowiązków polegających na niezależnym monitorowaniu wyborów, a jej strona internetowa została zaatakowana przez hakerów.