Rumunia: rząd nie potwierdza ludzkich tragedii rozgrywających się w szpitalach psychiatrycznych

W ciągu ostatnich 15 lat żaden z rumuńskich rządów nie zauważył powagi problemów panujących w służbie zdrowia psychicznego i nie wprowadził gruntownych i efektywnych reform. Bez określenia faktycznych rozmiarów i wszystkich aspektów problemu, nie można oczekiwać, że tragiczna sytuacja, obejmująca tysiące istot ludzkich przetrzymywanych w zakładach psychiatrycznych w żałosnych warunkach, będzie mogła zostać rozwiązana w trybie natychmiastowym i we właściwy sposób, przy poszanowaniu wszystkich zobowiązań ciążących na Rumunii, wynikających z międzynarodowych traktatów. Rządu nie obwinia się wyłącznie o naruszenie prawa krajowego i międzynarodowego. W świetle ludzkiego cierpienia obecnego w tych zakładach, cierpienia, którego istnienie potwierdza większość Rumunów, dobrze w tej sprawie poinformowanych, moralność przyjmowania pozycji zaprzeczającej rzeczywistości jest wysoce wątpliwa.

 

Amnesty International chce ustosunkować się do poszczególnych punktów oświadczenia prasowego rządu. I tak, stwierdza się, że Rumunia obecnie nie jest w stanie zapewnić opieki zdrowia psychicznego na poziomie porównywalnym z krajami zachodnimi. Jednakże, zgodnie z powyższym oświadczeniem, władze rumuńskie, podjęły odpowiednie środki w celu zapewnienia poszanowania podstawowych praw i potrzeb osób przebywających w zakładach, gdzie poddawane są leczeniu psychiatrycznemu.

 

W świetle licznych naruszeń prawa przedstawionych w naszym memorandum i udokumentowanych przede wszystkim na podstawie informacji zebranych w terenie przez wysłannika Amnesty International, organizacja byłaby wdzięczna za szczegółowe informacje dotyczące wspomnianych, podjętych przez rząd, działań. W szczególności zależy nam na informacjach o istniejących standardach warunków życia, wyżywienia, ogrzewania i higieny, jakie obowiązują w placówkach podległych Ministerstwu Zdrowia. Ważne będą również informacje potwierdzające przestrzeganie tych standardów we wszystkich zakładach, w których prowadzi się hospitalizację osób upośledzonych.

 

W oświadczeniu prasowym utrzymuje się także, jakoby nie wszystkie informacje przedstawione w memorandum Amnesty International były prawdziwe, podając za przykład fakt, że przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia i prokuratorzy przeprowadzają regularne inspekcje w placówkach medycznych, nie wyłączając tych, w których pacjenci poddawani są przymusowemu leczeniu psychiatrycznemu.

 

W swoim memorandum Amnesty International nie zaprzecza tym faktom. Na podstawie badań terenowych stwierdza się jedynie, że rządowy nadzór nad szpitalami psychiatrycznymi jest niedostateczny i prowadzony z naruszeniem międzynarodowych standardów. W wielu przypadkach dyrektorzy szpitali nie byli w stanie sporządzić dla wysłannika Amnesty International kopii protokołów z jakichkolwiek wizyt przeprowadzonych w ostatnim czasie. Takie dokumenty powinny być sporządzane po zakończeniu inspekcji przedstawicieli ministerstwa i powinny zawierać uwagi, wydane zalecenia oraz rady dotyczące warunków i metod wprowadzenia tych zaleceń w życie.

 

Ponadto, Amnesty International wyraża niepokój wobec oświadczenia rządu, z którego wynika, że przeprowadzone do tej pory inspekcje nie ujawniły jakichkolwiek nieprawidłowości związanych z poddawaniem ludzi przymusowemu leczeniu psychiatrycznemu oraz wobec stwierdzenia, że listy praw pacjentów są umieszczane w widocznym miejscu w danych zakładach psychiatrycznych. Istnienia takich list nie stwierdzono w placówkach, do których dotarł wysłannik Amnesty International (za wyjątkiem jednego z otwartych oddziałów szpitala Gataia). Ponadto, Amnesty International wie, że prokurator jest zobowiązany do odbywania regularnych wizyt w szpitalach, w których przebywają osoby uznane na podstawie kodeksu karnego za niezdolne do odpowiadania za popełnione przestępstwa. Warto w tym miejscu zauważyć, że jeden z prokuratorów uczestniczących w debacie na temat warunków panujących w szpitalach psychiatrycznych, przeprowadzonej w Bukareszcie z końcem marca br. przez Grupę dla Społecznego Dialogu, miał stwierdzić, że warunki życia w Poiana Mare są znacznie gorsze niż w jakimkolwiek więzieniu oraz że poddanie człowieka przymusowemu leczeniu w tym szpitalu jest jednoznaczne z „wydaniem kary śmierci”.

 

W nawiązaniu do tzw. „przypadków społecznych” – osób umieszczanych w szpitalach psychiatrycznych ze względów innych niż medyczne oraz osób, które wcześniej przebywały w zakładach dla dzieci – w oświadczeniu rządu stwierdza się, że takie przypadki nie są liczne i są wynikiem sytuacji jaka panowała w kraju przed 1989 rokiem, kiedy to przeprowadzono zmiany systemowe.

 

Amnesty International chciałaby otrzymać od rumuńskiego rządu szczegółowe informacje dotyczące danych, na podstawie których w taki właśnie sposób dokonano oceny obecnej sytuacji. 5 maja br., dzień po opublikowaniu oświadczenia rządu, Minister Zdrowia, jak wynika z relacji nadanej przez rumuński oddział BBC, nie był w stanie przedstawić dziennikarzom zebranym na konferencji prasowej jakichkolwiek danych co do liczby osób przetrzymywanych w szpitalach psychiatrycznych ze względów nie-medycznych. Podał jedynie przykład szpitala w Jebel, gdzie 60 pacjentów z łącznej liczby 414 to „przypadki społeczne”. W jednym ze szpitali, które odwiedził przedstawiciel Amnesty International, z danych przedstawionych przez dyrektora placówki wynika, że 40-50 pacjentów (z łącznej liczby 450 przebywających w szpitalu) – spośród których żaden nie wymaga leczenia psychiatrycznego, zostało tam przeniesionych z pobliskiego sierocińca. W centrum medyczno-społecznym szpitala psychiatrycznego w Nucet przebywa ok. 95 pacjentów i większość z nich była wcześniej wychowankami sierocińców. Kiedy w styczniu br. wysłannik Amnesty International odwiedził szpital, ostatnia osoba przeniesiona z sierocińca trafiła tam w grudniu 2003 roku.

 

W dalszej części oświadczenia rząd twierdzi, że w budżecie Ministerstwa Zdrowia uwzględniono nie tylko konwencjonalne terapie, lecz również inne odpowiednie metody leczenia.

 

Amnesty International odnotowała niewłaściwy sposób prowadzenia niektórych form leczenia, jak na przykład farmakoterapii, oraz brak wielu innych koniecznych metod leczenia praktycznie we wszystkich placówkach, które odwiedził przedstawiciel AI. Jesteśmy zainteresowani otrzymaniem szczegółowych informacji odnośnie wielkości wspomnianych funduszy i dokładnych danych co do ich rozdziału w 2003 roku pomiędzy szpitale psychiatryczne. Organizacja przyznaje z żalem, że rząd rumuński nie potwierdza tego, o czym mówi każdy psychiatra, z którym rozmawiał wysłannik Amnesty International: że nawet środki przyznane na farmakoterapię nie były wystarczające i że istnieje groźba dalszych cięć. Niektórzy lekarze musieli w ostateczności uciekać się do zbierania wśród personelu pieniędzy na zakup niezbędnych leków, inni ratowali się darami i wsparciem ze strony kolegów z zagranicy.

 

Ponadto, ustalenia Amnesty International nie są zgodne z oświadczeniem rządu co do metod ograniczania swobody i izolowania pacjentów ani ze stwierdzeniem, że przekazuje się im we właściwy sposób wszelkie informacje umożliwiające korzystanie z przysługujących praw do niczym nieskrępowanego wyrażania woli.

 

W nawiązaniu do opisanych w memorandum przypadków, kiedy śmierć pacjenta była spowodowana atakiem innego pacjenta, Amnesty International zgadza się ze zdaniem autorytetów w tej dziedzinie, potwierdzającym, że głównym czynnikiem zaistniałych tragicznych zdarzeń były niedobory kadrowe.

 

Jednocześnie Amnesty International pragnie ponowić apel do rumuńskiego rządu o bezwarunkowe wprowadzenie w życie wszystkich zaleceń zawartych w wystosowanym memorandum.

 

Więcej informacji o raporcie Amnesty na stronie http://www.amnesty.org.pl/index.php/ai/content/view/full/1525

Tematy