– Zakaz przerywania ciąży obowiązuje nawet w przypadku, kiedy życie kobiety jest zagrożone, co sprawia, że te kobiety stają przed wyborem niemożliwym: przerwać ciążę i trafić do więzienia czy ją kontynuować i skazać się na śmierć – zauważył Salil Shetty, Sekretarz Generalny Amnesty International, przebywający w tym momencie z wizytą w Salwadorze. – Straszne traktowanie, jakiego doświadczają kobiety w Salwadorze, jest szokujące i de facto oznacza tortury.
Raport Na krawędzi śmierci: przemoc wobec kobiet i całkowity zakaz aborcji w Salwadorze pokazuje tragiczne skutki obowiązywania tak restrykcyjnego prawa. Za przerwanie ciąży grozi kara więzienia zarówno kobiecie, jak i lekarzowi. Jeden z nich powiedział Amnesty International: “Nawet jeśli wiem, że powinienem ratować pacjentkę, nie mogę, bo zarodek jest wciąż żywy. Więc musimy czekać, aż zacznie się krwotok, inaczej interwencja będzie nielegalna.”
Kara dla lekarza to od 6 do 12 lat więzienia. Dla kobiety 2 do 8 lat. Jednak podczas prac nad raportem Amnesty International udokumentowała także przypadki kobiet skazywanych za zabójstwo umyślne obarczone karą od 30 do 50 lat pozbawienia wolności. W takiej sytuacji znalazła się na przykład Maria Teresa Riviera, która odsiaduje 40-letnią karę więzienia za poronienie. Maria miała już jedno dziecko, kiedy zaszła w ciążę. Pracowała w szwalni. Pewnego dnia źle się poczuła. Teściowa znalazła ją krwawiącą na podłodze w łazience. Gdy obudziła się w szpitalu, zobaczyła policjantów wokół niej, którzy zaczęli ją przesłuchiwać bez obecności adwokata. W 2012 roku skazano ją za zabójstwo, mimo że nie było żadnych dowodów przeczących twierdzeniom Marii, że poroniła. Jej syn będzie miał 45 lat, kiedy ona wyjdzie na wolność.
Zakaz aborcji dotyczy też sytuacji, kiedy ciąża jest wynikiem gwałtu. Salwador ma bardzo wysokie wskaźniki przemocy seksualnej, też wobec nieletnich. 8 % kobiet w Salwadorze zostało przynajmniej raz w życiu zgwałconych, 28 % z nich przed ukończeniem 15. roku życia. Jak powiedział Amnesty International jeden z lekarzy:
“Przez ostatnie pół roku mieliśmy cztery przypadki dziewczynek między 10 a 14 rokiem życia. Były w ciąży, dzieci rozwijały się bez nerek. Takie dzieci umierają przy urodzeniu. I nie chodzi tylko o to, że zmuszaliśmy je, by donosiły ciąże, ale tłumaczono im także, że to ich wina, że zaszły w ciążę”.
Represyjne prawo antyaborcyjne w Salwadorze to symptom szerszego problemu dyskryminacji. Widać to w braku dostępu do edukacji seksualnej czy do antykoncepcji, ale także w wyrokach sądów – sędziowie często wątpią w rzetelność zeznań kobiet.
– Świat nie może bezczynnie stać i patrzeć na cierpienie i śmierć kobiet w Salwadorze. Władze muszą zapewnić kobietom dostęp do bezpiecznej i legalnej aborcji w przypadku zagrożenia zdrowia i życia, gdy ciąża pochodzi z gwałtu lub gdy płód jest poważnie i nieodwracalnie uszkodzony. Amnesty International wzywa również do dekryminalizacji przerywania ciąży.
Salwador jest jednym z 7 krajów świata, które całkowicie zakazują aborcji.