Ślepa indyjska sprawiedliwość

Na wyrok śmierci dla oskarżonych czekały media. Społeczeństwo było podzielone. Obrońcy czterech mężczyzn zarzucali sędziemu, że podejmując decyzję o karze, kierował się głosem tych, którzy krzyczeli najgłośniej, czyli zwolenników surowego potraktowania winnych. Mówili, że to wyrok polityczny – w kraju trwa zacięta kampania wyborcza i partia rządząca nie zamierza przegrać wyborów, bo nie zrobiła nic, by rozwiązać najważniejsze problemy społeczne. Sędzia tłumaczył natomiast, że orzeka najwyższy wymiar kary ze względu na bardzo rzadko spotykane okrucieństwo zbrodni.

Czterech mężczyzn zostało skazanych na śmierć przez sąd w New Delhi za gwałt popełniony w grudniu 2012 r. © Amnesty International

Czterech mężczyzn zostało skazanych na śmierć przez sąd w New Delhi za gwałt popełniony w grudniu 2012 r. © Amnesty International

23-letnia studentka uczelni medycznej, stażystka w miejscowym szpitalu, została brutalnie zgwałcona przez sześciu mężczyzn w autobusie w New Delhi w grudniu 2012 roku. Dwa tygodnie po incydencie zmarła. Gwałt wywołał falę protestów, a temat przemocy wobec kobiet z ogromnym impetem wszedł do debaty publicznej. Toczyła się ona na dwóch płaszczyznach. Na ulicach, po początkowo bardzo pokojowych manifestacjach solidarności z ofiarą gwałtu, doszło do niebezpiecznej polaryzacji i żądania kar cielesnych dla winnych przemocy wobec kobiet. Wśród działaczy społecznych, między politykami, w mediach, w środowisku akademickim i prawniczym trwały natomiast dyskusje, jak zmienić prawo i jakie kroki systemowe podjąć, by zwalczać i ścigać przemoc wobec kobiet.
Uchwalone w pośpiechu nowe prawo jedynie w 10 procentach uwzględniało jednak rekomendacje ekspertów, w tym głos organizacji pozarządowych. A te przedstawiały jasne wyniki badań: wprowadzenie kary śmierci za gwałt prowadzi do zwiększenia brutalności aktów przemocy – oprawca woli bowiem zabić ofiarę, by pozbyć się głównego świadka w sprawie. Zaostrzenie kar nie jest rozwiązaniem. Prowadzi do zwiększenia atrakcyjności medialnej najbardziej drastycznych przypadków. Nie pomaga natomiast zwykłym kobietom, które przemocy doświadczają. Do tego trzeba bowiem zmienić mentalność policji, sądów i całego społeczeństwa.
Dziewięć miesięcy po gwałcie, który wstrząsnął krajem, emocje już częściowo opadły i w przeprowadzonym przez dziennik „Hindustan Times” sondażu głosy na temat wyroku były podzielone. Przeciwni najwyższemu wymiarowi kary byli zarówno ci, którzy chcieliby widzieć realną i trwałą zmianę, a nie doraźne działanie, jak i ci, którzy odrzucają karę śmierci z zasady.
W Indiach wykonanie kary śmierci jest wycenione oficjalnie na 50 rupii (3 zł, równowartość obiadu w ulicznej jadłodajni). W większości przypadków wykonuje się ją najbardziej prymitywną metodą – przez powieszenie. W momencie ogłaszania wyroku 477 osób czekało w indyjskich celach śmierci na egzekucję.
Amnesty International potępia karę śmierci we wszystkich sytuacjach, bez względu na charakter zbrodni, metodę wykonywania kary oraz winę, niewinność lub jakiekolwiek cechy indywidualne skazanego.
Autorka: Weronika Rokicka, koordynatorka kampanii Amnesty International
Czytaj więcej na blogu:
Indyjskie przebudzenie: pół miliarda kobiet mówi NIE przemocy, 28 lutego 2013 >>