– Ubolewamy nad śmiercią 13 osób z tej samej rodziny i wsi, w tym kobiet i dzieci – powiedziała Draginja Nadaždin, Dyrektorka Amnesty International Polska.
Ciała trzech braci z ranami postrzałowymi zostały znalezione w zeszłym tygodniu tuż pod ich domami – we wsi na zachodzie Syrii. Wewnątrz domu znalezione zostały cztery spokrewnione z nimi kobiety i sześcioro dzieci w wieku od dwóch do 13 lat. Zabójstwa miały miejsce na krótko po starciu sił rządowych z opozycyjnymi bojownikami, do którego doszło niedaleko budynku.
Incydent miał miejsce w maju, w trzy miesiące po masowych zabójstwach ponad 250 cywili w tej samej, położonej blisko miasta Banias, wiosce.
– To rodzi poważne obawy, że w al-Baydah i Banias, zwłaszcza w pobliżu bojowników opozycji, cywile są przedmiotem celowego i powszechnego wysiedlania. Ma to osłabić bojowników opozycji i pozbawić ich wsparcia – powiedziała Draginja Nadaždin.
Amnesty International wzywa do zaprzestania wszelkich ataków na cywili. Organizacja uważa, że syryjskie władze są bezpośrednio odpowiedzialne za naruszenia, do jakich dopuszczają się sponsorowane przez rząd bojówki.
Przeprowadzone przez Amnesty International dochodzenie w sprawie zajść, do których doszło 2 i 3 maja, udowodniło, że siły rządowe stały za śmiercią przynajmniej 138 osób zabitych w Banias i 130 al-Baydah.
Według zebranych przez organizację zeznań ocalałych i świadków, napastnicy przeprowadzili najścia na domy, otaczając mieszkańców w al-Baydah i Banias. Nieuzbrojeni mężczyźni, kobiety i dzieci zostali ustawieni na ulicy w szeregu i zastrzeleni z bliskiej odległości. Inni zostali zabici w swych domach. Nieokreślona liczba domów została także zgrabiona i podpalona.
Kobieta, której zabito w Baydah męża i dwóch synów, opisała jak 10 mężczyzn w mundurach wyważyło drzwi do jej domu. Jeden ugodził jej męża bagnetem. Wielokrotnie grożono jej gwałtem, a jej dwóch synów, mąż i jeszcze jeden mężczyzna zostali wyciągnięci na zewnątrz i zastrzeleni na ulicy.
Inny ocalały opisał jak on i jego przyjaciel zostali aresztowani na autostradzie Latakia-Tartus podczas próby ucieczki. Mężczyźni ubrani w wojskowe uniformy przeciągnęli ich do punktu kontrolnego i rzucili twarzą do ziemi. Wtedy zaczęli ich kopać, deptać i bić. – Bili nas tak mocno, że myślałem, że umrę.
Wtedy opowiedział, jak on i jego przyjaciel zostali oblani benzyną i podpaleni:
– Przynieśli dużą, dwulitrową butelkę benzyny, wylali ją na Lou’ay i zapalili… po kilku sekundach, gdy upadał, strzelili mu w głowę, a on znieruchomiał. W butelce wciąż pozostała niewielka ilość benzyny, więc wylali ją na mnie i podpalili… Stanąłem w ogniu… Zacząłem zdejmować moje ubrania, kurtkę… wtedy pobiegłem w stronę farm… a oni zaczęli do mnie strzelać… Ja biegłem i biegłem… Nie wiem, jak mi się udało…
Świadkowie opisali piętrzące się na ulicach Ras al Naba – dzielnicy Banias – ciała i cywili otoczonych przez siły popierające rząd. Jeden z mieszkańców powiedział, że widział rodzinę, w tym kobietę i dwoje dzieci, klęczące przy murze, gdy popierające rząd siły otworzyły ogień. Wydaje się, że ciała następnie zostały spalone.
– Wydaje się, że popierające rząd siły atakują w tym rejonie cywili zupełnie bezkarnie – powiedziała Draginja Nadaždin. – Śledczym ONZ natychmiast powinien zostać udzielony dostęp do Syrii, by mogli zbadać wszystkie przypadki zabicia cywili od rozpoczęcia w 2011 roku powstania.