Raport Między więzieniem a grobem: Wymuszone zaginięcia w Syrii ujawnia, że państwo czerpie korzyści z powszechnych i systematycznych wymuszonych zaginięć, które urastają do rangi zbrodni przeciwko ludzkości. Rodziny, które desperacko próbują dowiedzieć się, co stało się z ich bliskimi, są bezwzględnie wykorzystywane finansowo na czarnym rynku.
– Rządowe wymuszone zaginięcia są częścią zaplanowanego i powszechnego ataku na ludność cywilną. Są to zbrodnie przeciwko ludzkości, część starannie zaplanowanej kampanii, by siać terror i stłumić najmniejsze nawet oznaki buntu w kraju – powiedziała Aleksandra Zielińska, Koordynatorka Kampanii Amnesty International.
– Raport opisuje w dramatycznych detalach zniszczenia i traumę rodzin dziesiątek tysięcy ludzi, którzy zniknęli bez śladu, ale także ich wykorzystywanie dla zysku.
Skala zaginięć jest wstrząsająca. Organizacja The Syrian Network for Human Rights udokumentowała przynajmniej 65 000 zaginięć od 2011 roku, z czego 58 000 to cywile. Te osoby najczęściej przetrzymuje się w przepełnionych celach w okropnych warunkach i bez kontaktu ze światem zewnętrznym. Wielu umiera w wyniku szerzących się chorób, tortur czy pozasądowych egzekucji.
Wymuszone zaginięcia tak się zakorzeniły w Syrii, że powstał czarny rynek, na którym “pośrednicy” dostają łapówki, sięgające od setek do dziesiątek tysięcy dolarów, od zdesperowanych rodzin, które chcą dowiedzieć się, co się dzieje z ich ukochanymi i czy jeszcze żyją. Te łapówki stały się “dużą częścią gospodarki” według jednego z syryjskich aktywistów praw człowieka. Prawnik z Damaszku powiedział też Amnesty International, że łapówki są dla reżimu “żyłą złota… źródłem pieniędzy, na którym zaczęli polegać”.
Wśród zaginionych znajdują się pokojowi oponenci rządu, w tym protestujący, aktywiści praw człowieka, dziennikarze, lekarze i pracownicy organizacji humanitarnych. Inni byli atakowani ze względu na podejrzenie o brak lojalności wobec rządu, czy też fakt, że członkowie ich rodzin są poszukiwani. W niektórych sprawach, szczególnie w ciągu ostatnich dwóch lat, wymuszone zaginięcia były używane jako środek do wyrównania rachunków lub dla czerpania zysków, co z kolei napędza kolejne zaginięcia.
Niektóre rodziny sprzedały swoje majątki lub oddały oszczędności swojego życia, byle tylko dowiedzieć się, co się dzieje z ich bliskimi – czasem w zamian za fałszywe informacje. Pewien mężczyzna, którego trzej bracia zaginęli w 2012 roku, powiedział Amnesty International, że pożyczył ponad 150 000 dolarów, żeby dowiedzieć się, co się dzieje z jego rodziną. Obecnie pracuje w Turcji i próbuje spłacić długi.
Członkowie rodzin, którzy pytają o swoich zaginionych krewnych są narażeni na aresztowanie lub na wymuszone zaginiecie, co nie pozostawia im wyboru i często udają się do “pośredników”. Pewien mężczyzna, który pytał władze o los swojego brata został aresztowany na 3 miesiące i spędził kilka tygodni w izolatce. Inny, który udał się do Damaszku w poszukiwaniu swojego zaginionego syna, został po drodze aresztowany i od tej pory słuch o nim zaginął.
Przyjaciel syryjskiego prawnika Khalila Ma’touqa, który zaginął 2 lata temu, powiedział, że wymuszone zaginięcia są częścią “większej strategii rządu, żeby terroryzować Syryjczyków”. Jego córka Raneem Ma’touq również zaginęła na dwa miesiące. Opowiadała o przerażających doświadczeniach z aresztu.
Kolejna wybitnie szokująca historia dotyczy Ranii al-Abbasi, dentystki, która została aresztowana w 2013 roku razem z sześciorgiem dzieci w wieku 2-14 lat, dzień po tym jak jej mąż został zatrzymany po nalocie na ich dom. Nie wiadomo co dzieje się z rodziną od tego czasu. Możliwe, że stali się celem z powodu udzielania pomocy humanitarnej lokalnym rodzinom.
Raport pokazuje psychiczną traumę, ból, rozpacz i fizyczne cierpienia, których doświadczają członkowie rodzin i przyjaciele zaginionych. Saeed, którego brat Yusef został poddany wymuszonemu zaginięciu w 2012 roku, powiedział, że jego matka nie przestaje płakać. “Czasami w nocy budzę się, ona nie śpi, tylko patrzy na zdjęcie i płacze”, powiedział.
– Wymuszone zaginięcia są częścią zamierzonej, brutalnej kampanii syryjskiego rządu. Od niego zależy, czy skończy się cierpienie dziesiątek tysięcy osób. Rząd powinien zmusić siły bezpieczeństwa do zaprzestania procederu wymuszonych zaginięć, poinformowania rodzin o losie ich bliskich oraz natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia tych, którzy pokojowo korzystali ze swoich praw – powiedziała Aleksandra Zielińska.
Podczas gdy niektóre państwa w ONZ potępiły wymuszone zaginięcia, potrzeba znacznie więcej. Ponad półtora roku temu, w lutym 2014 roku, Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła Rezolucję 2139, która wzywa do zakończenia wymuszonych zaginięć w Syrii, ale potrzeba kolejnych działań, by zapewnić jej implementację.
– Słowa, za którymi nie idą czyny, nie pomogą ofiarom wymuszonych zaginięć. Rada Bezpieczeństwa ONZ musi pilnie skierować sytuację w Syrii do Prokuratora w Międzynarodowym Trybunale Karnym i nałożyć sankcje, w tym zamrozić aktywa, by wywrzeć presję na władzach – dodała Zielińska.
– Państwa wspierające rząd Syrii, w tym Iran i Rosja, która niedawno rozpoczęła operację wojskową w Syrii, nie mogą umywać rąk od zbrodni przeciwko ludzkości, które dzieją się przy ich wsparciu. Rosja, której patronat jest niezbędny Prezydentowi Basharowi al-Assadowi, ma wyjątkową pozycję, by przekonać rząd do zakończenia okrutnej i tchórzliwej kampanii zaginięć.