-Podejrzenia, że władze mogły użyć nadmiernej siły w stłumieniu demonstracji muszą być natychmiast zbadane. Śmierć wszystkich ofiar tego wydarzenia, wliczając 78 osób, które podobno zmarły z braku powietrza po przetransportowaniu w nieludzkich warunkach, musi zostać szybko, skutecznie i niezależnie wyjaśniona. Funkcjonariusze służb bezpieczeństwa podejrzani o ponoszenie odpowiedzialności powinni zostać zawieszeni i postawieni przed sądem,- powiedziała Natalie Hill, Zastępca Dyrektora ds. Azji w Amnesty International.
Około 3000 osób demonstrowało 25 października br. przed placówką policji w prowincji Narathiwat. Przyczyną zajścia było uprzednie aresztowanie członków ochotniczej -obrony wiejskiej-, pod zarzutem handlem bronią z partyzantką. Demonstranci rzekomo obrzucili placówkę policji kamieniami oraz próbowali ją szturmować.
Potwierdzając prawo policji do obrony własnej w przypadku ataku, Amnesty International wzywa władze Tajlandii do używania siły tylko gdy jest to koniecznie potrzebne, proporcjonalnie do zagrożenia oraz z poszanowaniem życia ludzkiego, zgodnie z Kodeksem Postępowania Funkcjonariuszy Porządku Prawnego ONZ [Code of Conduct for Law Enforcement Officials].
AI wezwała również władze Tajlandii do udzielenia 1300 osobom zatrzymanym w trakcie demonstracji natychmiastowego dostępu do prawników, krewnych i pomocy medycznej. Zatrzymani nie mogą też być traktowani w żaden okrutny, niehumanitarny lub poniżający sposób.
Amnesty International ponawia wezwanie do niezależnego zbadania przez władze Tajlandii innych podejrzeń o nadmierne użycie siły podczas tłumienia zamieszek w czterech prowincjach na południu kraju, a także do osądzenia podejrzanych sprawców. Wlicza się w to m.in. incydent z 28 kwietnia br., gdy ponad sto osób podejrzanych o ataki na placówki policji zostało zabitych przez siły bezpieczeństwa.