12
kwietnia 2004 grupa studentów zebrała się w Ankarze, by protestować przeciwko
NATO i przeciwko YOK
– instytucji nadzorującej szkolnictwo wyższe w Turcji. Chociaż nie było
pozwolenia na demonstrację, studenci, w większości z miejscowych uniwersytetów
Gazi, ODTU
i Hacettepe, zachowywali się spokojnie. Mimo tego policjanci rozpędzili
protestujących, wśród których były osoby poniżej 18. roku życia, nadużywając
siły, bijąc i kopiąc, i aresztowali 71 studentów.
Zatrzymanych
zabrano do kwatery policji w Ankarze, gdzie ich maltretowano. W areszcie bito
ich, kopano, grożono im i obrażano ich, oraz odmawiano im dostępu do wody i
toalety.
Następnego
dnia studentów zabrano do sądu w Ankarze, postawiono przed prokuratorem i
postawiono im zarzuty. Policjanci maltretowali ich podczas oczekiwania w gmachu
sądu. W ciągu całego dnia bito ich – między innymi krótkofalówkami – obrażano i
straszono na oczach wielu świadków, w tym ich rodziców i krewnych. Fotografowie
na zewnątrz budynku zdołali udokumentować obrażenia, jakie odnieśli niektórzy
studenci – poważne stłuczenia i zranienia skóry.
Na
żądanie prokuratora sędzia prowadzący ich sprawę zignorował skargi studentów i
ich prawników na maltretowanie. Standardy międzynarodowe mówią, że jeśli
istnieje jakakolwiek oznaka tortur lub maltretowania, sędzia powinien zająć się
nią niezwłocznie, nawet jeśli więzień nie zgłosił żadnego oświadczenia. Jeśli
zachodzi podstawa, by sądzić, że popełniono tortury lub maltretowanie, sędzia ma
obowiązek rozpoczęcia dochodzenia oraz zapewnienia więźniowi bezpieczeństwa od
dalszego maltretowania.
Zamiast
tego, 51 studentom postawione zostały zarzuty złamania Prawa Nr 2911 o
Zebraniach i Demonstracjach, po czym ich uwolniono. Kilka dni później 24
studentów złożyło skargi na maltretowanie i prokuratura rozpoczęła w tej sprawie
dochodzenie.
W
końcu roku 2003 i na początku 2004 studenckie protesty przeciwko
YOK
miały miejsce w kilku miastach Turcji i doszło do starć pomiędzy demonstrantami
a policją. Prawnicy ofiar opisanego tu incydentu twierdzą, że policjanci
maltretowali studentów w zemście za te wydarzenia.
Tło
Niedawne reformy w Turcji sprawiły, że pojawia się
znacznie mniej doniesień o torturach takich jak elektrowstrząsy, falaka
(bicie podeszw stóp), czy podwieszanie za ramiona. Jednak wciąż regularnie
nadchodzą raporty o aresztowanych bitych, obnażanych, napastowanych seksualnie,
pozbawianych snu, jedzenia, picia i dostępu do toalety.
Funkcjonariusze
tureckiego aparatu przymusu rzadko wykazują umiejętności działania wobec
demonstracji i spotkań publicznych, często bezprawnych, ale pokojowych. Ponadto
policja regularnie nadużywa siły wobec demonstrantów, poważnie ich bijąc,
wyciągając ich z tłumu, ścigając i kopiąc i bijąc ich nawet, gdy leżą oni na
ziemi i są już zatrzymani. Funkcjonariusze są bardzo rzadko pociągani do
odpowiedzialności za maltretowanie demonstrantów.
ONZ-owskie
Podstawowe Zasady Użycia Siły i Broni Palnej przez Funkcjonariuszy Aparatu
Przymusu mówią: “Rządy powinny zapewnić, by arbitralne lub nadmierne użycie siły
i broni palnej przez funkcjonariuszy było karane jako przestępstwo na mocy
prawa” i “Wyjątkowe okoliczności, takie jak wewnętrzna niestabilność polityczna
lub jakiekolwiek inne zagrożenie publiczne nie mogą stanowić usprawiedliwienia
dla żadnego odstępstwa od tych podstawowych
zasad”.
Podejmijmy
działanie!
Prosimy
pisać do władz tureckich, używając poniższego listu jako
wzoru.
Tłumaczenie |
|