Uchodźcy z Darfuru narażeni na ataki, jeśli ONZ wycofa się z Czadu.

Rząd Czadu nalega, by Misja Organizacji Narodów Zjednoczonych w Republice Czadu i i Republice Środkowoafrykańskiej (MINURCAT) zakończyła się 15 marca 2010 r., gdy wygaśnie jej mandat, uzasadniając, iż działania sił pokojowych nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
-Setki tysięcy bezbronnych ludzi byłoby narażonych na zwiększoną liczbę ataków ze strony czadyjskich zbrojonych grup oporu, nieregularnych oddziałów milicji, gangów przestępczych oraz członków czadyjskich sił bezpieczeństwa, jeśli siły MINURCAT-u opuściłyby te tereny– powiedziała Tawanda Hondora, Zastępca Dyrektora Programu Amnesty International ds. Afryki.
Siły MINURCAT-u zostały rozlokowane na wschodnim terytorium Czadu w marcu 2008 r w celu zapewnienia ochrony oraz pomocy humanitarnej setkom tysięcy uchodźców oraz przesiedleńców wewnętrznych, szukającym schronienia na tym terenie. Rozmieszczanie sił pokojowych przebiegało wolno w ostatnich dwóch latach. Jednak obecnie stanowią one 70% poziomu ustalonego przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Otrzymały także techniczne wsparcie ze strony innych krajów. Ataki na pracowników opieki humanitarnej oraz ludność cywilną, które w ostatnich miesiącach roku 2009 gwałtownie wzrosły, zaczęły słabnąć w wyniku patroli przeprowadzanych przez żołnierzy MINURCAT-u w miejscach, do których wcześniej siły te nie były w stanie dotrzeć.
-Czadyjski rząd ma obowiązek zapewnić ochronę swoim mieszkańcom, jak i innym osobom przebywającym na ich terytorium oraz ponosi za to odpowiedzialność. Jednak przez wiele lat dowodził, iż nie jest w stanie i nie ma woli zapewnienia bezpieczeństwa na wschodzie Czadu.-
Naruszanie praw człowieka, w tym gwałt i rekrutacja dzieci jako żołnierzy, przeprowadzane są bezkarnie na terenie wschodniego Czadu przez członków czadyjskich oraz sudańskich zbrojnych grup oporu, bandytów oraz członków czadyjskich sił bezpieczeństwa. Amnesty International obawia się również, iż agencje humanitarne, które pomagają uchodźcom, przesiedleńcom wewnętrznym oraz lokalnym mieszkańcom we wschodnim Czadzie będą zmuszone zakończyć niektóre lub wszystkie swoje programy pomocy humanitarnej. Jeżeli siły MINURCAT zostałyby wycofane, pozostawiłyby próżnię bezpieczeństwa. Dla wielu działanie w powstałych warunkach byłoby niebezpieczne.
-Jeżeli zabraknie międzynarodowych sił pokojowych, setki tysięcy ludzi zostaną pozbawione podstawowej opieki humanitarnej i będą musiały stawić czoło rosnącemu ryzyku w sferze bezpieczeństwa-. Rada Bezpieczeństwa ONZ nie może przychylić się do prośby czadyjskich władz, dopóki rząd czadyjski nie będzie zdolny i przygotowany do ochrony praw człowieka ludności zamieszkującej wschodni Czad-.
Tło sytuacji
W styczniu 2010 rząd Czadu zwrócił się z prośbą do Rady Bezpieczeństwa ONZ (UNSC), by ta nie odnawiała mandatu Misji Organizacji Narodów Zjednoczonych w Republice Czadu i i Republice Środkowoafrykańskiej. W odpowiedzi, Sekretarz Generalny ONZ wysłał Misję Techniczną do Czadu, w celu omówienia wspomnianej kwestii z czadyjskimi władzami. Władze Czadu podtrzymały swoje stanowisko o nieprzedłużaniu mandatu MINURCAT-owi przez ONZ, co potwierdził raz jeszcze prezydent Czadu Idriss Deby Itno podczas swojej podróży do Sudanu 8-go lutego 2010 r. Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła Rezolucję 1778 (2007) dnia 25-go września 2007 r. ustanawiając komponent wojskowy oraz nadzór policyjny w ramach misji MINURCAT. Siły wojskowe zostały rozlokowane 15-go marca 2008 r. Przez pierwszy rok znajdowały się pod kontrolą Uni Europejskiej. Dowództwo nad siłami zbrojnymi zostało przekazane ONZ 15-go marca 2009 r. MINURCAT posiada mandat, między innymi, do ochrony uchodźców, przesiedleńców wewnętrznych oraz ludności cywilnej znajdujących się w niebezpieczeństwie, dostarczając im pomoc humanitarną we wschodnim Czadzie oraz północno-wschodniej Środkowoafrykańskiej Republice.
Dodatkowe informacje:
Aleksandra Minkiewicz
Rzeczniczka Prasowa Amnesty International Polska
Tel.+48 22 827 60 00
tel. kom. +48 691 357 935
e-mail: [email protected]
Tłumaczyła: Agnieszka Pyszycka