Amnesty International jest zaniepokojona doniesieniami, iż członkowie młodzieżowej organizacji opozycyjnej Pora! (Już czas!) są nękani i arbitralnie aresztowani za korzystanie z swego prawa do swobody wypowiedzi. Pora! prowadzi kampanię społeczną polegającą na rozdawaniu ulotek i prowadzeniu satyrycznej strony internetowej, na której zachęca ludzi to tego, by nie głosowali na Wiktora Janukowycza, kandydata obozu rządzącego. Amnesty International dowiedziała się m.in. o następujących przypadkach:
- 20 października, bez podawania żadnych wyjaśnień, milicja zatrzymała Andrija Kulibabę, członka Pora! z Winnicy. 21 października został skazany na mocy kodeksu wykroczeń administracyjnych na 10 dni aresztu za „umyślne nieposłuszeństwo wobec żądań milicji”. Twierdzono, że popchnął milicjanta i oderwał mu guzik od kurtki munduru. Kulibabę nagle zwolniono 23 października. Stwierdził, że karę aresztu zamieniono mu na grzywnę.
- Aleksander Pugacz został zatrzymany 21 października w Winnicy i osądzony za domniemaną odmowę podania swojego nazwiska milicji. Został jednak uniewinniony, ponieważ zeznania świadków były sprzeczne. W czasie kiedy stał przez kilka minut przed budynkiem sądu, na oczach świadków zatrzymano go po raz drugi. Pugacza przetrzymywano przez kilka godzin na posterunku milicji, po czym oświadczono mu, że otwarto przeciwko niemu dochodzenie w sprawie o „chuligaństwo”.
- W Kirowogradzie 21 października zamaskowani milicjanci zatrzymali Aleksandra Cicenko, w czasie kiedy odbierał wyprodukowane przez Pora! ulotki i naklejki przeznaczone do późniejszej dystrybucji. Również oskarżono go o „umyślne nieposłuszeństwo wobec żądań milicji”, ale później zarzut odrzucono, tak że wyszedł na wolność 25 października.
Wołodomir Zakałużny został zatrzymany 23 października w Kijowie, kiedy podczas koncertu rozdawał ulotki krytyczne wobec Wiktora Janukowycza. Zabrano go na posterunek milicji Szewczenkowskij w Kijowie i oskarżono o kradzież telefonu komórkowego, za co grozi mu do dwóch lat więzienia.
Ilość tego typu zatrzymań, które mają miejsca na całej Ukrainie, oraz liczne naruszenia procedur każą się obawiać, że ci młodzi ludzie zostali zatrzymani za swoją zgodną z prawem, pokojową działalność opozycyjną. W tym wypadku Amnesty International będzie ich uznawać za więźniów sumienia i wzywać do ich natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia.
„Wzywamy władze Ukrainy do respektowania praw do swobody wypowiedzi i zgromadzeń oraz do pozwolenia na wyrażanie swoich opozycyjnych poglądów” – powiedziała Amnesty International.
Tło wydarzeń
Wybory prezydenckie na Ukrainie odbędą się 31 października. Uczestnicy wielkich demonstracji poparcia dla kandydata opozycji Wiktora Juszczenki, które odbyły się w ubiegły weekend, domagali się przeprowadzenia sprawiedliwych wyborów.
W czasie ostatnich kilku tygodni wzrosła liczba rewizji i zatrzymań działaczy z wielu organizacji opozycyjnych. 14 października milicja oświadczyła, że w głównym biurze Pora! w Kijowie znaleziono sprzęt do produkcji bomb, mimo iż w czasie pierwszej rewizji, w której milicji towarzyszyli świadkowie, nie znaleziono niczego. Sprzęt znalazł się, kiedy milicja ponownie, już sama, wkroczyła do biura. Później odbyły się kolejne rewizje, a w Czernihowie członek Pora! Aleksander Łomakow oczekuje na proces za posiadanie broni, za co grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności. W jego mieszkaniu milicja znalazła podobno brązową substancję, która może być wybuchowa.
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy wyraziło zaniepokojenie przebiegiem kampanii wyborczej i wezwało władze Ukrainy do „przeprowadzenia procesu wyborczego z absolutną bezstronnością i respektowaniem standardów Rady Europy oraz do umożliwienia wszystkim kandydatom rywalizacji sprawiedliwej i na równym poziomie”.