– Zamiast kneblowania ust pokojowym protestantom, władze powinny zaangażować się w dialog z nimi i ich wysłuchać. Jest to zasadna krytyka działań rządu i musi być wysłuchana – powiedziała Aleksandra Zielińska, koordynatorka kampanii Amnesty International Polska.
– Fakt, iż zakaz ten w szczególności odnosi się do pokojowych demonstracji, jest wyjątkowo rażącym naruszeniem prawa do zgromadzeń, co więcej podważa prawa wszystkich Ukraińców.
Zgodnie z decyzją kijowskiego sądu administracyjnego z 6 stycznia – którą właśnie podano do publicznej wiadomości – aktywistów opozycji obowiązuje dwumiesięczny zakaz przeprowadzania demonstracji w centrum miasta. Zakaz ten, uchwalony na skutek tygodniowych i nieprzerwanych protestów na Placu Niepodległości (Majdanie), władze muszą jeszcze wprowadzić w życie.
Zakaz przeprowadzania zgromadzeń odnosi się konkretnie do pokojowych zgromadzeń organizowanych przez główne partie opozycyjne.
Decyzję sądu o zakazie zgromadzeń uzasadnia się względami bezpieczeństwa narodowego, a także zdrowia i bezpieczeństwa obywateli. Inne powody wydania zakazu to: niedogodności, jakie demonstracje te przysparzają mieszkańcom i ich rodzinom, mieszkającym w pobliżu miejsc, gdzie odbywają się demonstracje; ryzyko rozprzestrzenienia się chorób zakaźnych; żądanie przez demonstrantów ustąpienia rządu oraz ryzyko brutalnych starć między oddziałami specjalnymi policji a demonstrantami.
Ograniczenie prawa do zgromadzeń jest dopuszczalne tylko w niektórych sytuacjach, a mianowicie by zagwarantować bezpieczeństwo narodowe lub bezpieczeństwo i porządek publiczny, a także ochronę wolności innych ludzi. Jednakże rządy powinny uciekać się do wydawania zakazu organizacji publicznych zgromadzeń tylko w najbardziej ekstremalnych przypadkach. Zgodnie z międzynarodowymi standardami nawoływanie do odejścia rządu w żadnym przypadku nie może być uznawane jako zagrożenie wobec bezpieczeństwa narodowego.
W decyzji sądu przytaczane są przepisy porządkowe miasta Kijów, zgodnie z którymi wyłącznie demonstracje zorganizowane przez rząd mogą obywać się w centrum miasta.
– Stosowanie zakazu ze względu na polityczne przekonania osób demonstrujących jest perfidnym naruszeniem prawa do zgromadzeń. Raczej podkopuje bezpieczeństwo narodowe, niż przyczynia się do jego gwarantowania ? powiedziała Zielińska.
Organizacja Amnesty International już wcześniej udokumentowała to, iż demonstracje w Kijowie, za wyjątkiem pojedynczych przypadków z 1 grudnia 2013 r. przed budynkiem administracji prezydenta, przebiegają pokojowo.
– Duże pokojowe demonstracje, takie jak Euromajdan, nieuchronnie powodują zakłócenia i niedogodności w miejscach, gdzie się odbywają, lecz nie jest to wystarczający powód, by ograniczać prawo do zgromadzeń – powiedziała Zielińska.
Dążenie przez władzę do zapewnienia właściwego porządku w miejscach przeprowadzania demonstracji i twierdzenie, iż zakaz został wydany ze względu na starcia, do jakich doszło między policją a demonstrantami, to próba ograniczenia wolności zgromadzeń. Godny ubolewania jest raczej wykazywany przez władze ukraińskie brak poczucia odpowiedzialności.
Tłumaczenie Anna Marcol