Ukraina musi ścigać winnych śmiertelnych ofiar podczas demonstracji

Apel organizacji jest odpowiedzią na ogłoszone plany rozwiązania jednostek milicji rzekomo odpowiedzialnych za nadużycia siły wobec demonstrantów.
– Rozwiązanie jednostek milicji nie może zostać użyte jako metoda zwolnienia sprawców od odpowiedzialności. Ukraińskie władze nie mogą unikać odpowiedzialności – powiedziała Heather McGill, badaczka Amnesty International ds. Ukrainy.
– Każdy zarzut należy zbadać szybko, skutecznie i niezależnie, a winni policjanci muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej.
Z kolei we wtorek ukraiński parlament przyjął deklarację akceptującą jurysdykcję Międzynarodowego Trybunału Karnego i wezwał do ścigania byłego prezydenta Wiktora Janukowycza.
Amnesty International uważa, że należy podjąć wszelkie możliwe kroki w celu zapewnienia w postępowania w pierwszej instancji w sądach krajowych.
– Każde działanie w ramach MTK musi być komplementarne w stosunku do śledztw i procesów sądowych w sądach krajowych. Selektywna sprawiedliwość jest niedopuszczalna. Nowy rząd musi wykazać swoją zdolność do zbadania przypadków łamania praw człowieka i do pociągnięcia do odpowiedzialności wszystkich winnych przed sądami krajowymi. Sprawiedliwość zaczyna się w domu – powiedziała Heather McGill.
– Obecnie rządzący muszą unikać błędów poprzedników i pamiętać, co zmusiło setki tysięcy Ukraińców w listopadzie 2013 roku do wyjścia na ulice – dążenie do praw człowieka,  rządów prawa i zakończenia bezkarności.
Rada Europy zaproponowała utworzenie Niezależnego Panelu Doradczego do nadzorowania dochodzeń. Amnesty International docenia tę inicjatywę i wzywa władze Ukrainy do wsparcia tej decyzji.
Niektórzy protestujący uciekali się do przemocy. Jednak Amnesty International udokumentowała wiele przypadków demonstrantów pokojowych i osób postronnych, którzy zostali pobici i ranni przez funkcjonariuszy milicji. Szacuje się, że aż 800 osób zostało rannych podczas demonstracji, które rozpoczęły się w listopadzie 2013 roku.
Irina Rabczeniuk, pokojowa obserwatorka wydarzeń, została pobita przez funkcjonariusza podczas zamieszek 1 grudnia 2013 roku. Oficer uderzył ją w twarz pałką, powodując poważne urazy, w tym skomplikowane złamanie nosa i możliwą trwałą utratę wzroku w jednym oku. Irina Rabczeniuk i setki takich jak ona zasługują na sprawiedliwość.
Amnesty International udokumentowała również kilka przypadków pokojowych demonstrantów zaatakowanych przez prorządowe grupy straży obywatelskiej. Grupy te, którym powszechnie zarzuca się związki z siłami bezpieczeństwa, muszą zostać poddane kontroli i ścigane za swoje działania.
– Kultura bezkarności nadużyć milicji musi się skończyć. Ukraina pilnie potrzebuje niezależnego mechanizmu do zbadania zarzutów dotyczących łamania praw człowieka przez milicję – powiedziała Heather McGill.