Ukraina musi pociągnąć do odpowiedzialności osoby winne naruszeń praw człowieka.

Put deeds before words: Deliver human rights for Ukraine (Czyny niech idą przed słowami: Wprowadzanie prawa człowieka na Ukrainie) to instruktaż Amnesty International zaadresowany do Prezydenta Wiktora Janukowicza, zawierający zalecenia na temat sposobów ochrony Ukraińców przed torturami i innymi metodami znęcania się w aresztach, przed dyskryminacją rasową, oraz metody ochrony praw uchodźców i osób poszukujących azylu.
-Nowe władze w Kijowie nie mogą roztrwonić postępu, jaki w ciągu ostatnich 20 lat dokonał się na Ukrainie w zakresie ochrony praw człowieka,- stwierdziła Nicola Duckworth, Dyrektor Amnesty International. -Oświadczenia popierające prawa człowieka są godne pochwały. Muszą one zostać wsparte przez działania – przez bezstronne i gruntowne śledztwa w sprawie wszystkich domniemanych naruszeń praw człowieka, przez postawienie przed wymiarem sprawiedliwości osób za nie odpowiedzialnych oraz przez zapewnienie odszkodowań dla ofiar.-
Amnesty International prowadzi merytoryczne badania w Ukrainie na temat naruszeń praw człowieka, oraz będzie badać zakres, w jakim nowy rząd podejmie zdecydowane działania w powyższych kwestiach. W ciągu pięciu lat od swojego ostatniego raportu na temat tortur i znęcania się w aresztach na Ukrainie, Amnesty International zauważyła, że takie sytuacje nadal się pojawiają, a są utrwalane przez atmosferę bezkarności, ponieważ policjanci wymuszają zeznania oraz nie szanują zasady domniemania niewinności. Procedury badania zarzutów o tortury i inne metody znęcania się nie spełniają europejskich standardów bezstronności i niezawisłości. Niewielu prokuratorów wnosi skargi przeciwko policjantom stosującym tortury.
-Nowy rząd Ukrainy musi, jako priorytet, powołać niezależną jednostkę ds. skarg na policjantów. Musi również pozwolić na niezależne, regularne i niezapowiedziane wizyty do wszystkich aresztów i więzień, co stanowiłoby wiarygodny środek zapobiegawczy przed torturami oraz innymi metodami znęcania się,- stwierdziła Nicola Duckworth.
Przestępstwa o podłożu rasowym są zbyt często traktowane tak jak zwykłe przestępstwa, najczęściej jako -chuligaństwo-. Strategia ta pomaga w ukrywaniu skali problemu oraz nie pozwala rządowi na analizę i rozprawienie się z dyskryminacją rasową. Rasizm stanowi na Ukrainie również część kultury policji. Każdy, kto wygląda -inaczej-, jest często przeszukiwany przez policję, co może prowadzić do arbitralnych aresztowań, znęcania się, wymuszania pieniędzy.
Migranci, uchodźcy oraz osoby ubiegające się o azyl, często padają ofiarą naruszeń praw człowieka ze strony policji, a sytuację pogarsza system azyli, który nie chroni prawa osób, które się o niego starają, do ubiegania się o ochronę międzynarodową. Ukraina nie spełnia swoich zobowiązań wynikających z międzynarodowych praw człowieka, a osoby poszukujące azylu są zagrożone przymusowym zawracaniem do krajów, w których mogą paść ofiarami tortur, innych metod znęcania się lub prześladowania.
Nie chodzi tylko o to, że tylko niezwykle niski odsetek wniosków azylowych jest na Ukrainie w ogóle zatwierdzanych – 0,7 procent w roku 2007 i 5.7 procent w 2008 – ale również o to, że władze często siłą zawracają osoby je składające, a nawet osoby uznane za uchodźców, do krajów, gdzie grożą im poważne naruszenia praw człowieka. Amnesty International zaleca podjęcie konkretnych środków w celu zapewnienia poszanowania praw człowieka, w tym badania i monitorowania wszystkich przestępstw o podłożu rasowym w całej Ukrainie, zorganizowanie działającego i sprawiedliwego systemu ubiegania się o azyl, oraz powołanie niezależnej agencji do prowadzenia śledztw w sprawie wszystkich oskarżeń o naruszenia praw człowieka przez policję.
Studium przypadku
Przypadek trzech osób poszukujących azylu z Somalii ilustruje powszechną dyskryminację rasową oraz domniemane tortury lub inne metody znęcania się ze strony funkcjonariuszy policji. Osoby te zostały zatrzymane i zabrane na posterunek policji w mieście Winnica w zachodniej Ukrainie w lutym 2009, gdzie dwie z nich zostały rzekomo pobite przez policjantów, rzekomo w ramach zemsty za porwanie ukraińskich marynarzy przez somalijskich piratów. Lokalny prokurator nie wszczął śledztwa w sprawie tych zarzutów. Dwóch funkcjonariuszy policji, którzy rzekomo popełnili naruszenia, zostało zwolnionych, ale nie postawiono im żadnych zarzutów. Jednakże, w styczniu 2010, do Somalijczyków stojących przed swoim mieszkaniem podeszło trzech mężczyzn w ubraniach cywilnych. Mężczyźni poprosili ich o pokazanie dokumentów oraz weszli siłą do środka, nie legitymując się przy tym. Zabrali pieniądze z mieszkania Somalijczyków, którzy rozpoznali dwóch z mężczyzn jako funkcjonariuszy policji, którzy rzekomo pobili ich rok wcześniej.
/KONIEC