Kobiety mijają graffiti krytykujące amerykańskie ataki dronów w Jemenie. 6 stycznia 2017. Copyright: REUTERS/Khaled Abdullah

USA- Europa: Śmiertelne wsparcie. Rola państw europejskich w atakach dronów

Podczas gdy administracja rządu prezydenta Trumpa pracuje nad rozbudowaniem programu wykorzystania śmiercionośnych dronów przez Stany Zjednoczone, który zwiększa ryzyko ofiar wśród ludności cywilnej, Amnesty International wzywa państwa europejskie do natychmiastowego przeglądu najważniejszych aspektów swojej polityki w zakresie wsparcia operacyjnego i wywiadowczego udzielanego temu programowi.
Amnesty International i inne podmioty dysponują udokumentowanymi przykładami spraw, za które odpowiedzialne są kolejne rządy Stanów Zjednoczonych, gdzie ataki dronów spowodowały śmierć ludzi (w tym dzieci), którzy nie uczestniczyli bezpośrednio w działaniach wojennych ani nie stanowili bezpośredniego zagrożenia dla życia innych osób. W nowym raporcie “Śmiertelne wsparcie: Rola państw europejskich w atakach dronów”, Amnesty International korzysta z ogólnodostępnych źródeł w celu prześledzenia pomocy udzielanej przez Wielką Brytanię, Niemcy, Holandię i Włochy amerykańskiemu programowi rozbudowy dronów i pokazuje, że państwa te mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności za naruszenia prawa międzynarodowego.
“Rząd brytyjski, niemiecki, holenderski i włoski wspierają amerykański globalny program tajnego zabijania od lat, zapewniając programowi podstawowe zasoby wywiadowcze i infrastrukturalne, pomimo że konsekwencją tego programu jest coraz więcej ofiar wśród ludności cywilnej i zarzuty bezprawnych zabójstw osiągających rozmiary zbrodni wojennych” – powiedziała Rasha Abdul Rahim, badaczka Amnesty International zajmująca się kontrolą uzbrojenia, umowami z zakresu handlu bronią i prawami człowieka.
“Z prezydentem Trumpem u władzy zagrożenie dla cywili jest większe niż kiedykolwiek, a zatem istnieje pilna potrzeba zwiększenia przejrzystości podejmowanych działań. Jeżeli państwa europejskie uważają, że nie odegrały żadnej roli w bezprawnych zabójstwach, powinny być w stanie to udowodnić. W każdym razie, państwa europejskie muszą rozważyć, czy chcą dalej wspierać tajny program, który korzysta z potencjalnie zawodnego wywiadu i opiera się na niepewnych podstawach prawnych służących namierzeniu osób, które są następnie zabijane.
Z przekazu Biura Dziennikarstwa Śledczego (Bureau of Investigative Journalism) wynika, że amerykańskie drony zabiły aż 1551 cywilów w Afganistanie, Pakistanie, Somalii i Jemenie od 2004 r.
Za rządów prezydenta Donalda Trumpa liczba ataków dronów dramatycznie wzrosła. The Council on Foreign Relations, amerykański think tank, oszacował, że w pierwszych 45 dniach swoich rządów prezydent Trump zatwierdził co najmniej 36 ataków dronów lub specjalnych nalotów operacyjnych. Trump wycofał ponadto ograniczenia ochronne dla programu rozbudowy dronów, które obowiązywały w pewnym zakresie w czasie rządów prezydenta Baracka Obamy. Nowa, utajniona polityka według różnych doniesień pozwala obierać za cel ataków dużo większą liczbę osób, nawet jeżeli osoby te nie zostały wyraźnie zidentyfikowane i łagodzi wymóg „niemal całkowitej pewności”, że cel zgodny z prawem znajduje się w miejscu planowanego ataku.
W raporcie “Śmiertelne wsparcie” Amnesty International opisuje jak Wielka Brytania, Niemcy, Holandia i Włochy mogą być odpowiedzialne za wspieranie potencjalnie bezprawnych operacji amerykańskich dronów z naruszeniem własnych zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego. Raport zwraca także uwagę na to w jaki sposób atmosfera tajności utrudnia ustalenie, czy państwa te ustanowiły w ogóle jakiekolwiek zasady zabezpieczające je przed wsparciem dla bezprawnych ataków przy użyciu dronów.
Raport Śmiertelne wsparcie bada w jaki sposób:

  • Wielka Brytania, Niemcy i Holandia udostępniają dane swoich służb wywiadowczych umożliwiając Stanom Zjednoczonym zidentyfikowanie potencjalnych celów do dalszej inwigilacji lub przeprowadzenia ataku dronów;
  • Niemcy i Holandia dostarczają meta-danych (na przykład danych komunikacyjnych takich jak czas i miejsce prowadzenia rozmów telefonicznych), które można wykorzystać w celu namierzenia ludzi, na których planowany jest atak z użyciem dronu;
  • Wielka Brytania, Niemcy i Włochy umożliwiają Stanom Zjednoczonym prowadzenie operacji na ich terytorium, zapewniając podstawową infrastrukturę komunikacyjną i wywiadowczą, która pozwala na transmisję danych pomiędzy podmiotami obsługującymi drony w Stanach Zjednoczonych a uzbrojonymi dronami przeprowadzającymi śmiercionośne ataki na całym świecie;
  • Włochy pozwalają Stanom Zjednoczonym na wysyłanie uzbrojonych dronów z amerykańskiej bazy wojskowej znajdującej się na Sycylii w celu uderzeń defensywnych.

Powyższe ustalenia stanowią najprawdopodobniej szczyt góry lodowej dla złożonej i rozbudowanej sieci wsparcia udzielanego przez państwa europejskie w atakach dronów przeprowadzanych przez Stany Zjednoczone.

Tajne wsparcie
Brak transparentności towarzyszący amerykańskiemu programowi dronów utrudnia pociąganie do odpowiedzialności sprawców ataków, w których ucierpieli cywile a także dostęp do sądu dla ofiar i ich rodzin. Raport Amnesty International z 2013 r. opisał, jak wielokrotne ataki dronów w Pakistanie spowodowały śmierć 18 robotników, w tym 14-letniego chłopca i 68-letniej kobiety. Stany Zjednoczone nigdy otwarcie nie podjęły śledztwa ani nie przedstawiły swojej wersji zdarzeń w sprawach tych potencjalnie bezprawnych zabójstw udokumentowanych przez Amnesty International.
W sytuacjach, w których wskazano na związek pomiędzy wsparciem udzielonym przez państwa europejskie a potencjalnie bezprawnymi zabójstwami wskutek amerykańskiego programu dronów, państwa w to zamieszane podobnie odmawiały wszczęcia dochodzenia i zaangażowania się w sprawę.
Na przykład w 2015 r. dokumenty Government Communications Headquarters (GCHQ) [Centrala łączności Rządowej w Wielkiej Brytanii] udostępnione The Guardian przez Edwarda Snowdena opisują w jaki sposób program inwigilacji prowadzony w Wielkiej Brytanii umożliwił atak dronów w Jemenie w 2012 r., w skutek którego zabito dwóch mężczyzn opisanych jako członków al-Qaidy na Półwyspie Arabskim. Z relacji Biura Dziennikarstwa Śledczego wynika, że wskutek tego ataku została także zabita jedna osoba, 60-letni mężczyzna, a zranionych zostało od 6 do 9 osób, w tym 6 dzieci. GCHQ odmówiła wtedy komentarza.

Głęboka tajemnica spowijająca amerykański program dronów, którą objęty jest także układ pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a innymi państwami, doprowadziła do tego, że ani Stany Zjednoczone, ani ich europejscy partnerzy nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności

– powiedziała Rasha Abdul Rahim.
“Bezpieczeństwo narodowe służy jako pretekst do unikania jakiejkolwiek kontroli. Przerażające jest, że państwa europejskie udzielają wsparcia, które może być wykorzystywane przez Stany Zjednoczone do podejmowania decyzji w sprawie życia lub śmierci ludzi bez żadnego lub z bardzo niewielkim nadzorem”.
Amnesty International wyraża szczególny niepokój co do precyzji i rzetelności “wywiadu sygnałowego” (SIGINT), który Stany Zjednoczone zazwyczaj uzyskują od swoich zagranicznych partnerów i wykorzystują w celu namierzania ludzi. Jak wynika z dochodzenia przeprowadzonego przez The Intercept, dokumenty, które wyciekły z Pentagonu pokazują, że w czasie zaledwie pięciu miesięcy w 2013 r. 90% osób zabitych uderzeniami z dronów przez Stany Zjednoczone w ramach operacji Haymaker (specjalne działania operacyjne w północnowschodnim Afganistanie) stanowiło niezamierzone cele. Nie wiadomo, czy od tego czasu Stany Zjednoczone wprowadziły jakieś zabezpieczenia dotyczące korzystania z danych wywiadu sygnałowego.
“Stany Zjednoczone nazywają to “selektywną eliminacją”, jednak dowody wskazują, że wcale tak nie jest. Liczba ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej i niezamierzone cele, które zostały udokumentowane, wskazują na ryzyko, że wywiad i inne formy wsparcia udzielanego przez państwa europejskie wykorzystywane są w nielegalnych atakach przeprowadzanych przez Stany Zjednoczone” – powiedziała Rasha Abdul Rahim.

W tej ważnej chwili, państwa europejskie powinny stanąć po stronie rządów prawa i rozważyć dalsze wsparcie dla tego śmiercionośnego programu.

Amnesty International wzywa Wielką Brytanię, Niemcy, Holandię i Włochy, aby zaprzestały wspierania amerykańskich ataków dronów, które mogą łamać międzynarodowe prawo praw człowieka w zakresie używania uzbrojonych dronów przez Stany Zjednoczone w każdym czasie lub międzynarodowe prawo humanitarne stosowane do ataków przeprowadzanych przez drony w ramach trwającego konfliktu zbrojnego.
Ponadto Amnesty International wzywa te cztery państwa, aby przeprowadziły dochodzenia w sprawie wsparcia udzielanego amerykańskiemu programowi dronów. Państwa te muszą przeprowadzić niezwłoczne, rzetelne, niezależne i bezstronne dochodzenie we wszystkich sprawach, które dają podstawy dla podejrzeń, że udzieliły one wsparcia Stanom Zjednoczonym w przeprowadzeniu ataku przez drony, wskutek których doszło do bezprawnych zabójstw. Wymienione państwa muszą natychmiast i publicznie wyjaśnić jakie zabezpieczenia zostały przez nie przewidziane w celu zapewnienia, że państwa te nie pomagają ani nie wspierają potencjalnie bezprawnych ataków przeprowadzanych przez Stany Zjednoczone przy użyciu dronów.
Amnesty International wzywa także Stany Zjednoczone, aby podały do publicznej wiadomości nowe zasady regulujące korzystanie ze śmiercionośnej broni poza granicami swojego terytorium, w tym szczegółowe zasady dotyczące namierzania celów do przeprowadzania operacji pociągających za sobą ofiary śmiertelne.
Amnesty International nie sprzeciwia się używaniu uzbrojonych dronów, aczkolwiek konsekwentnie wzywa Stany Zjednoczone, aby sposób ich używania był zgodny z zobowiązaniami ciążącymi na nich na mocy prawa międzynarodowego, w tym prawa dotyczącego praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego.
Zobacz” ”Podstawowe zasady użycia i transferu uzbrojonych dronów
Odpowiedzi rządów
Amnesty International wysłała streszczenie dokonanych ustaleń i podzieliła się swoimi obawami na ten temat z rządami Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii i Włoch. Do czasu publikacji, tylko rządy Holandii i Niemiec udzieliły odpowiedzi.
Holandia stwierdziła, że nie brała udziału w bezprawnych zabójstwach. Holandia oznajmiła ponadto, że Minister Obrony przyjął i wdraża szereg rozporządzeń autorstwa holenderskiego komitetu sprawującego kontrolę nad działalnością służb bezpieczeństwa i wywiadu (Commissie van Toezicht op de Inlichtingen- en Veiligheidsdiensten) dotyczących zabezpieczeń przed udostępnianiem danych wywiadu, które mogą być wykorzystywane przez inne państwa w celu bezprawnych działań z użyciem siły.
Odpowiedź udzielona przez Holandię potwierdza jednak, że państwo to nie ma specjalnej polityki regulującej wspieranie Stanów Zjednoczonych w ich śmiercionośnych operacjach, w tym w amerykańskim programie dronów. Holandia stosuje ogólne zasady do wymiany informacji, zgodnie z którymi przed udostępnieniem danych szereg czynników podlega analizie, w tym kwestia poszanowania międzynarodowego prawa humanitarnego i stan przestrzegania praw człowieka w danym państwie. Zgodnie z tymi zasadami w określonych okolicznościach ewentualna współpraca jest poddawana dalszej analizie.
W swojej odpowiedzi niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdziło, że w odniesieniu do pytań na temat służb wywiadowczych, może ono udostępniać informacje jedynie właściwym parlamentarnym komisjom kontrolnym, z którymi komunikacja jest niejawna. Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdziło, że nie jest w stanie udzielić odpowiedzi na część pytań, z którymi zwróciła się Amnesty International z uwagi na trwający spór dotyczący roli Niemiec w atakach amerykańskich dronów.

Zdjęcie w nagłówku: Kobiety mijają graffiti krytykujące amerykańskie ataki dronów w Jemenie. 6 stycznia 2017. Copyright: REUTERS/Khaled Abdullah.