Wybory w Birmie testem na wiarygodność ASEAN

ASEAN wciąż podkreśla, że wybory powinny być przeprowadzone w sposób-wolny, sprawiedliwy i kompleksowy-. Jednak te słowa nie są wystarczające, aby podkreślić znaczenie praw człowieka, które są najbardziej zagrożone w kontekście zbliżających się wyborów.
W rzeczy samej, rząd Birmy nie podjąć żadnych kroków, aby poprawić tragiczną sytuację praw człowieka or przed wyborami. Ponad 2 200 więźniów politycznych umiera w więzieniach. Jest to ponad dwukrotnie więcej niż na początku masowych antyrządowych protestów do których doszło na przełomie sierpnia i września 2007.
Według nowego Prawa Wyborczego, które weszło w życie w marcu br., więźniowie polityczni nie mogą wziąć udziały w wyborach. Zakaz ten dotyczy również Daw Aung San Suu Kyi. To samo prawo zabrania im również członkostwa w partiach politycznych.
ASEAN powinno podczas dzisiejszego spotkania jednoznacznie weezwać do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia wszystkich więźnów sumienia, czego nie zdolali uczynić podczas szczytu w Hanoi w kwietniu br.
Prawo Wyborcze zawiera również listę kar i wykroczeń – w tym głośne przypadki łamania wolności wypowiedzi – co jest niejasno sformułowanym zapisem przeciwko osobom -zachęcajacym- do głosowania, lub nie, podczas wyborów.
Ponadto, w dyrektywnie wydanej 21 czerwca przez Komisję ds. Wyborów, partie polityczne dostały zakaz prowadzenia działań, które -szkodzą bezpieczeństwu, rządom prawa i pokojowi społecznemu-. Takie przepisu pozwalaja na dalego idącą interpretację tego, co oznacza zagrożenie dla -bezpieczeństwa-.
Od dziesięcioleci władze używają ogólnikowych sformulowań w celu arbitralnego kryminalizowania pokojowych wystąpień politycznych. Nowe przepisy regulujące cenzurę, wprowadzone w czerwcu br., mają za zadanie osłabianie pozostałych form niezależnego dziennikarstwa w trakcie wyborów.
-Trzy wolności- – wypowiedzi, pokojowych zgromadzeń i stowarzyszania się – muszą być zagwarantowane wszystkim, niezależnie od tego, czy ludzie zdecują się na udział w wyborach, lub nie. Postawa ASEN -poczekajmy i zobaczmy co z tego wyjdzie- jest nie do zaakceptowania. Kraje ASEN muszą również przygotować się na ostrą reakcję w przypadku, gdy ktokolwiek będzie prześladowany lub zatrzymany za swoje poglądy polityczne i działalność w czasie poprzedzającym wybory.
Jeżeli ASEAN nie zaangażuje się w rozwiązanie sytuacji praw człowieka w Birmie przed zbliżającymi się tam wyborami, podważona zostanie jego międzynarodowa wiarygodność. Kluczowe jest, aby kraje ASEN wykorzytały nadażającą się okazję do długofalowaych zmian w zakresie ochrony praw człowieka w Birmie.
Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej ASEAN składa się z 10 państw: Brunei, Kambodży, Indonezji, Laosu, Malezji, Birmy, Filipin, Singapuru, Tajlandii i Wietnamu. Coroczne spotkanie na szczeblu ministerialnym w tym roku odbędzie się w dniach 19-23 lipca.
KONIEC/