Wystąpienie Irene Khan podczas Światowej Konferencji o AIDS w Bangkoku, Tajlandia

Kryzys ochrony praw człowieka

Ta sprawa bardziej niż jakakolwiek inna pokazuje, że problem HIV/AIDS oznacza także kryzys ochrony praw człowieka.

Potrzeba całościowego spojrzenia na problem praw człowieka z punktu widzenia AIDS nigdy jeszcze nie była tak nagląca. Nigdy wcześniej też zagrożenia związane z AIDS w odniesieniu do praw człowieka nie były tak poważne jak obecnie.

Pomimo zwiększania funduszy, politycznego zaangażowania oraz znaczącego postępu w sposobie postępowania z AIDS kryzys ten zatacza coraz szersze kręgi, dystansując globalne i lokalne działania podejmowane w odpowiedzi na pandemię. Niedostateczna ochrona praw człowieka i godności ludzkiej podsyca AIDS i dodatkowo pogarsza problem.

Mimo iż działacze od dawna zdają sobie sprawę, że ochrona praw człowieka musi stanowić centrum każdej strategii walki z HIV/AIDS, to idea włączenia koncepcji praw człowieka jako żywotnego komponentu programów przeciw AIDS w wielu krajach wciąż daleka jest od rzeczywistości.

Wiele rządów wciąż poszukuje szybkiego, choć niekoniecznie najlepszego rozwiązania problemu HIV, wciąż nie zdając sobie sprawy, że naruszenia praw człowieka i przemoc zwiększają podatność ludzi na zarażenie, a osoby żyjące z HIV/AIDS często same doświadczają poważnych nadużyć praw jednostki.

Dlatego to właśnie rządy muszą właściwie rozpoznać te przyczyny i dostrzec konsekwencje, jeśli walka z AIDS ma kiedykolwiek zakończyć się sukcesem.

Nawet tam gdzie istnieje wiedza o związku między naruszeniem praw człowieka a wzrostem podatności ludzi na zarażenie wirusem, zmiany w charakterze epidemii generują konieczność redefinicji koncepcji praw człowieka z punktu widzenia kryzysu ich ochrony.

W krajach, w których przemoc jest relatywnie mniej rozpowszechniona, ujęcie problemu epidemii w kategoriach praw człowieka historycznie wiąże się z polityką i praktyką -minimalizowania krzywdy-, prawnej ochrony przed dyskryminacją, a w niektórych przypadkach przed kryminalizacją w takich grupach ryzyka jak prostytutki, homoseksualiści, narkomani oraz coraz częściej kobiety.

Jednakże charakter epidemii HIV/AIDS w wielu krajach, zwłaszcza tam, gdzie poziom przemocy jest wysoki, uległ wyraźnemu zróżnicowaniu. Zmiana ta wymusza bardziej wyrafinowane podejście do problemu epidemii i jej związku z prawami człowieka. Podejście to powinno wykraczać poza prewencję i minimalizację krzywd oraz szanować i promować godność i równość ludzi żyjących z HIV/AIDS.

Wczoraj odwiedziłam kompleks świątynny na północ od Bangkoku, gdzie przebywa kilkaset osób żyjących z HIV/AIDS. Nadzieja i odwaga ludzi żyjących z HIV/AIDS oraz zaangażowanie i optymizm opiekujących się nimi osób poruszyły mnie do głębi. Ale jeszcze bardziej zadziwiający i imponujący był sposób, w jaki ceniono tam i szanowano godność i wartość każdej jednostki. W kraju, który traktowany jest jako modelowy przykład powszechnych programów profilaktycznych to przesłanie jest jasne: musimy walczyć z HIV/AIDS nie tylko poprzez edukację i informację jak uniknąć infekcji, lecz również przez uznanie równości i ludzkiej godności każdej osoby żyjącej z HIV/AIDS.

Strategia, której podstawowe założenie stanowi strach przed infekcją nie może być skuteczna. Długofalowy sukces może pochodzić jedynie z podejścia opartego na wartościach praw człowieka i godności jednostki. Nie zapominajmy, że Powszechną Deklaracja Praw Człowieka rozpoczynają słowa traktujące właśnie o godności.

Swobodny dostęp do dóbr i świadczeń publicznych dla wszystkich oznacza tak naprawdę prawa człowieka i godność dla wszystkich.
Zwalczanie dyskryminacji

Równy dostęp dla wszystkich oznacza walkę z dyskryminacją, zwiększającą prawdopodobieństwo zarażenia, a w dalszej kolejności łamanie praw człowieka.

Niedyskryminacja jest fundamentalną i centralną zasadą praw człowieka.
Według prawa międzynarodowego wszyscy ludzie maja prawo do równego traktowania i równości szans, a zapewnienie równej ochrony prawnej wszystkim obywatelom, podobnie jak równego dostępu do publicznych dóbr i usług należy do podstawowych zadań każdego państwa.

Zasada niedyskryminacji jest bardzo istotna, gdyż, jak wiemy, choroba, śmierć czy niepełnosprawność nigdy nie są dzielone równo i sprawiedliwie. Są one określone przez zróżnicowaną zdolność jednostek w dostępie do informacji, w zrozumieniu ryzyka i umiejętności jego redukowania oraz w dostępie ludzi do ośrodków prewencji i opieki. Determinują je również różnice w poziomie dochodów, siły nabywczej czy wykształcenia.

Dlatego też, gdziekolwiek nie spojrzeć, dyskryminacja i nierówność podsycają epidemię. Wszędzie tam, gdzie uderza HIV/AIDS, już istniejące nierówności ulegają  pogłębieniu a procesowi temu towarzyszy powstanie fatalnej kombinacji piętna i obojętności.

Gdy ludziom odmawia się dostępu do służby zdrowia, ci, którzy cierpią są nie tylko najbardziej bezsilni, ale znajdują się również w największej potrzebie.

Gdy ludziom odmawia się prawa do informacji i wprowadza się ograniczenia w wolności wypowiedzi, podatność na zakażenie wzrasta, gdyż to właśnie informacja i edukacja stanowią klucz do prewencji i kontroli.

Gdy społeczeństwa lub pracownicy są pozbawione prawa do zrzeszania i swobodnego przemieszczania się, osłabia to ich zdolność właściwej reakcji na HIV i czyni ich bardziej podatnymi na zarażenie.
Gdy ludzie są zmuszani do opuszczania swoich domów, do bezdomności lub uchodźstwa również są bardziej podatni na zarażenie HIV.

Gdy ludziom odmawia się odpowiedniej pomocy i świadczeń, ryzyko ich zakażenia wzrasta.

Weźmy na przykład przypadek uzależnionych od narkotyków w Tajlandii. Usankcjonowana przez państwo dyskryminacja i strach przed zakażeniem spycha narkomanów do nielegalnego podziemia, utrudniając dostęp do świadczeń i wsparcia, którego potrzebują, aby zminimalizować ryzyko infekcji. Tajlandii, która cieszy się szerokim uznaniem jako lider w walce przeciwko AIDS, grozi kompromitacja ze względu na jej podejście do kwestii narkotyków i do osób od nich uzależnionych.

Jednak nie tylko dyskryminacja podsyca epidemię. Ludzie z HIV bardzo często doświadczają pogwałcenia swoich praw.
Osoby seropozytywne są pozbawiane z pracy, poddawane ostracyzmowi przez otoczenie wykluczane spod ochrony prawnej. Dzieci zarażone HIV lub dzieci, których rodzice są nosicielami HIV mogą być usuwane ze szkół; grozi im także segregacja.
Kobiety i HIV/AIDS

Nie dziwi zatem fakt, że epidemia HIV/AIDS znajduje nowe ofiary wśród osób pozbawionych równoprawnego statusu społecznego. Związek pomiędzy łamaniem praw człowieka, podatnością i HIV staje się jeszcze bardziej widoczny, gdy przyjrzymy się jego wpływowi na sytuację kobiet.

Przemoc i dyskryminacja ze względu na płeć powodują wzrost liczby nowych zarażonych wśród kobiet i dziewcząt na niespotykaną dotąd skalę.

Na świecie kobiety stanowią połowę wszystkich osób żyjących z HIV/AIDS. W samej tylko w Afryce Subsaharyjskiej 57%wszystkich żyjących z HIV/AIDS stanowią kobiety. W tym samym regionie niebezpieczeństwo zakażenia w grupie młodych kobiet między 15 a 24 rokiem życia jest 2.5 razy większe niż w przypadku mężczyzn. W Afryce Południowej zarażona jest jedna na cztery kobiety przez 24 rokiem życia. Jest to wskaźnik dwukrotnie wyższy niż wśród mężczyzn.

Nierówny polityczny, ekonomiczny i społeczny status wielu kobiet oznacza, że są one podatne na przemoc i posiadają mniejszą zdolność negocjacji bezpiecznego seksu. Oba te czynniki wystawiają je na większe ryzyko zarażenia. Badania pokazują, że w przypadku kobiet, które były bite lub zdominowane przez swoich partnerów, prawdopodobieństwo zakażenia HIV sięga prawie 50% w porównaniu z kobietami, które żyły w związkach wolnych od przemocy. Gwałty czy to na polu walki, na ulicy czy w sypialni poważnie wystawiają je na ryzyko infekcji.

W Demokratycznej Republice Konga, którą miałam możliwość odwiedzić w październiku ubiegłego roku, spotkałam setki kobiet – ofiar wojny zarażonych wirusem HIV. Dokonywane na nich gwałty i upokorzenia stanowiły cześć przemyślanej strategii, której celem było sterroryzowanie i przesiedlenie cywilów z określonych obszarów. Wiele spośród tych kobiet zostało porzuconych przez ich własnych mężów, ponieważ zostały one -naznaczone- i -splugawione- przez wroga.

Podczas mojej ostatniej wizyty w Cape Town opowiedziano mi historię Lorny Mlofana, pracownika społecznego Treatment Action Compaign w Cape Town. Lorna Mlofana została zgwałcona przez grupę mężczyzn, którzy następnie pobili ją, wskutek czego zmarła, gdy powiedziała im, że jest zarażona wirusem HIV.

Również będąc w Afryce Południowej słyszałam o Nombulelo, która przez wiele lat była uległą i posłuszną żoną. Pewnego dnia dowiedziała się, że jest nosicielką HIV. Przypuszczała, że została zarażona przez kochankę męża, która zmarła na AIDS. Nombulelo powiedziała mężowi prawdę i poprosiła go o zrobienie testu. W odpowiedzi mąż opuścił ją, zostawiając jej pod opieką czworo ich własnych dzieci, jak również pięcioro dzieci swego brata i trójkę dzieci siostry, którzy oboje zmarli na AIDS. Jednak, mimo iż życie nie oszczędzało Nombulelo, jest ona przekonana, że to prawda ją wyzwoliła.
Słuchając kobiet takich jak ona odnoszę wrażenie, że, podczas gdy dla mężczyzn AIDS jest odległym zagrożeniem, które może zabić ich w perspektywie 10 lat, to kobietom AIDS zagraża każdego dnia i to niebezpieczeństwo kształtuje ich życie.

Prowadzone w Ugandzie badania związku pomiędzy przemocą w rodzinie a HIV/ AIDS wykazały, że mężczyźni wolą raczej bić swoje żony niż stawiać czoło rzeczywistości AIDS czy też wyrażać zgodę na przeprowadzenie testu albo pozwalać na to swoim żonom. Ujawniono, ze kobiety zarażone wirusem HIV często są porzucane, poniżane i upokarzane przez swoich partnerów, rodzinę czy wspólnotę, a w niektórych przypadkach status nosiciela oznacza dla tych kobiet śmierć.

Te same społeczne i ekonomiczne czynniki, które wpływają na podatność kobiet na zarażenie wirusem HIV kształtują również ich życie w momencie, gdy zostają zarażone. Kobieta będąca nosicielką HIV często dźwigać musi podwójne brzemię zarażenia, znosić obelgi, odrzucenie, społeczną marginalizację i ubóstwo. Zmuszona jest opiekować się chorymi, uważać, by nie zarazić wirusem własnych dzieci i drżeć o to, kto zatroszczy się o nie po jej odejściu.

HIV/AIDS obdarza swa spuścizną więcej niż jedno pokolenie. Dziewczęta z biednych dotkniętych AIDS domów często pozbawione są dostępu do edukacji, gdyż zmuszone są opiekować się chorymi bliskimi. Ich szanse dodatkowo maleją w momencie, gdy by przeżyć, zaczynają się prostytuować lub podejmują pracę, która wystawia je na niebezpieczeństwo seksualnego molestowania i przemocy, co zwiększa ryzyko, że także i one umrą na AIDS. Wielu osieroconym przez zmarłych na AIDS dzieciom grozi przemoc fizyczna, molestowanie seksualne, handel ludźmi i praca w warunkach zagrażających życiu. Jednak to dziewczęta są bardziej narażone na najgorsze konsekwencje stosowanych wobec nich nadużyć, z przemocą fizyczną i seksualną na czele.
Krok naprzód

Mówiłam o kobietach, ale równie dobrze mogę opowiadać o imigrantach, osobach wysiedlonych ze swoich domów, o uchodźcach, mniejszościach etnicznych, ludności autochtonicznej, o upośledzonych młodych ludziach, o więźniach, prostytutkach, narkomanach czy o mniejszościach seksualnych.

Istota mojego przesłania zawiera się w stwierdzeniu, że poprzez ochronę praw człowieka możliwe jest zarówno zapobieganie HIV jak i ochrona godności ludzi żyjących z AIDS czy też w otoczeniu osób dotkniętych chorobą. Dzięki temu można także osłabiać jednostkowy i społeczny wpływ HIV/AIDS.

Amnesty International jako światowa organizacja praw człowieka, licząca ponad 1,7 miliona członków w 74 krajach świata, gotowa jest znacznie bardziej aktywnie
przeciwdziałać łamaniu praw człowieka. Bowiem z jednej strony działania naruszające prawa człowieka dodatkowo rozniecają epidemię HIV/AIDS, a z drugiej same są przez nią generowane.

Amnesty International jako organizacja tradycyjnie zajmująca się prawami politycznymi i obywatelskimi, obecnie rozszerza swa działalność na obszar praw społecznych, ekonomicznych i kulturowych. Jesteśmy gotowi uczyć się od innych aktywnie działających podmiotów, od agencji i pozostałych aktorów oraz współpracować z nimi by promować całościowe spojrzenie na problem praw człowieka z perspektywy problemu pandemii.

Na koniec chciałabym jeszcze podkreślić trzy aspekty problemu:

Po pierwsze, główna odpowiedzialność za prawa człowieka spoczywa na rządach i to one właśnie muszą w pełni świadomie szanować, chronić i przestrzegać praw człowieka. Państwa, by wypełniać tą powinność, muszą ustanowić jasne instytucjonalne mechanizmy działania. Retoryka musi zostać przetłumaczona na język rzeczywistości, odpowiedzialność moralna musi prowadzić do rzeczywistej odpowiedzialności prawnej.

Wszyscy zajmujący się prawami człowieka wiedzą jak często rządy unikają odpowiedzialności i uciekają od zdawania spawy z podejmowanych przez siebie działań, gdyż nie ma jasno określonych wytycznych, kto i jak powinien chronić prawa człowieka. Bez wyraźnie określonych ram, które szczegółowo określają instytucjonalną odpowiedzialność w zakresie przeciwdziałania i zwalczania AIDS, niemożliwe jest ustanowienie przejrzystych mechanizmów partycypacji i odpowiedzialności w rozpowszechnianiu programów do walki z epidemią. W sytuacji braku takich ram instytucjonalnych rządy są skłonne zwlekać z podejmowaniem konkretnych działań wymawiając się na przykład panującą dezorganizacją.

Tylko posiadając jasne kryteria podziału odpowiedzialności można oszacować stopień ustępliwości państwa oraz stopień jego odpowiedzialności prawnej wobec zobowiązań związanych z ochroną praw człowieka.

Po drugie, należy podjąć odpowiednie kroki w celu zapewnienia równości szans i niedyskryminacji. Pilnie należy także dokonać przeglądu obowiązującego prawa oraz stosowanych polityk i praktyk i tam, gdzie jest to konieczne, wprowadzić niezbędne poprawki by zwalczać dyskryminację i zapewnić równy dostęp dla wszystkich.

W działaniu tym powinna się również zawierać reforma systemu ochrony zdrowia publicznego, reforma prawa karnego i konstytucyjnego, mająca na celu ochronę ludzi przed dyskryminacją, ze szczególnym uwzględnieniem tzw. grupy ryzyka i osób żyjących z HIV.

Prawo regulujące dostęp do dóbr i świadczeń publicznych, włącznie ze służbą zdrowia i opieką społeczną także powinno zostać poddane rewizji. Wynikiem tych zmian powinny stać się mechanizmy możliwie najbardziej efektywnej dystrybucji dóbr i świadczeń publicznych i ułatwień dla tych, którzy ich najbardziej potrzebują.
Rama prawna jest istotnym komponentem efektywnego przeciwdziałania HIV/AIDS.

Znamienne jest, że podczas gdy programy prewencyjne, właściwe leczenie i opieka nad osobami z HIV/AIDS są możliwe do wprowadzenia, to jednak w sytuacji braku sankcjonującego równość prawa pojawia się ryzyko, że istniejące nierówności będą się zwiększać i prowadzić do epidemii, dodatkowo pogłębiając jej negatywne aspekty.

Po trzecie, dla ludzi z grup ryzyka lub żyjących z HIV należy tworzyć środowisko wsparcia. Żywotny komponent takiego środowiska stanowi gotowość czynnego i znaczącego zaangażowania się w pracę z ludźmi żyjącymi i dotkniętymi przez HIV. Należy im zapewnić dostęp do świadczeń i pomocy odpowiednich ośrodków, które przekażą im wiedzę na temat przysługujących im praw, udzielą rady i pomogą w walce o ich egzekucję. Oznacza to praktyczne wsparcie dla grup ludzi zarażonych wirusem HIV i wspólnot dotkniętych piętnem choroby oraz uznanie prawa tych grup i jednostek do wyrażania własnych poglądów, także tych odbiegających od ogólnie przyjętych przez rząd.

Musimy być gotowi słuchać osób zarażonych bez względu na różnice poglądów  i nieszczęściem jest, że niektórzy przywódcy na początku tego tygodnia zawiedli pod tym względem.

Musimy być także gotowi wspierać ich w sposób pragmatyczny i całkowicie bezstronnie. Ograniczenie przez rząd Stanów Zjednoczonych finansowania tych organizacji, które problem praw człowieka ujmują również z perspektywy osób świadczących usługi seksualne jeszcze pogarsza sprawę, utrudniając rozpowszechnianie informacji i udzielanie wsparcia dla wszystkich potrzebujących pomocy kobiet zatrudnionych w sex biznesie.

Wreszcie, musimy ciężko pracować by zbudować zdrowe i żywotne społeczeństwo obywatelskie, które będzie wspierać nasze wysiłki i prawa człowieka w kontekście HIV. Żywotne i zdrowe społeczeństwo obywatelskie oraz organizacje oparte na wspólnocie mogą współpracować w poprzek dziedzin swej aktywności i innych granic, co jest bardzo ważne dla przeciwdziałania i zwalczania HIV/AIDS.

Wciąż jednak w wielu częściach świata zarówno jawne jak i ukryte ograniczenia w zrzeszaniu się czy przemieszczaniu nadal pozostają powszechną praktyką. Restrykcje te poważnie utrudniają zdolność społeczeństw do efektywnej współpracy z rządem i hamują proces ustanawiania ich własnych agend i priorytetów w walce przeciw AIDS.

Niepokój oraz zastraszenie towarzyszące AIDS w odniesieniu do praw człowieka i działalności promotorów zdrowego stylu życia (health activists) także stanowi poważny problem. Jest to niezgodne z efektywną prewencją AIDS, leczeniem i opieką i stoi w sprzeczności z podstawowymi prawami człowieka.

Nie istnieje szybki sposób rozwiązania problemu AIDS, ale zrobiono istotny krok naprzód. Walka z epidemią AIDS wymaga czynnego zaangażowania i wsparcia ze strony rządów, aktorów pozarządowych (korporacji), międzynarodowych organizacji i grup społecznych oraz ich gotowości do współpracy tak, by prawa człowieka i pojęcie ludzkiej godności znalazły się centrum naszej odpowiedzi na AIDS.
 
Walka przeciw AIDS, jeśli ma zakończyć się sukcesem musi być jednocześnie walką o prawa i interesy ludzi, którzy należą do najbardziej marginalizowanych na świecie.
Tłumaczenie Joanna Kartasiewicz